Charakterystyka Królika

Moje zdjęcie
Elbląg, Warmińsko-Mazurskie, Poland
Jestem Żoną i Matką. Kolekcjonerem i Czytaczem. Budowniczym swojej małej rodziny. Mój MałżOn to odważny, lecz nico leniwy lew. Mój Syn to Mały leśny troll o najmądrzejszych oczach świata. Ja to Chaotyczny Królik, kobieta o wielkim sercu i duszy wielkości lalki Barbie. Sprzątam, gotuję i piszę, a przede wszystkim żyję! Oj, tak- żyję pełnią życia!!!

czwartek, 25 sierpnia 2011

Dama z odzysku

Ostatnie kłopoty finansowe zmusiły mnie do chwilowego zaprzestania lalkowej działalności. Do tego dochodzi upał, awaria aparatu i... wybaczcie mi to stwierdzenie, ale mój Synek jest aktualnie ciekawszy niż najciekawszy okaz kolekcjonerski.
Nie mnie jednak kilka dni temu postanowiłam odstresować się w pobliskim "Tanim Armanim". Jak to w przybytkach tego rodzaju rozkoszy bywa, kobitek spragnionych nowego odzienia było stado. Wszystkie nastawione na upolowanie jak najlepszej zdobyczy i uważające, każdą nowo przybyłą osobę za intruza na ich terytorium. Ponieważ szafa moja nie jest wrotami do Narnii, czyli osiągnęła już pojemność krytyczną, tak więc skupiłam się raczej na poszukiwaniu czegoś dla Maślaka. Dziecię moje rośnie tak samo szybko jak moje długi, ślini się na potęgę i uwielbia desenie marchewkowo- szpinkowe, tak więc czasem nie mam co mu na grzbiet wrzucić. Ponieważ lumpowe autochtonki z zasady nie grzebią w ciuszkach dla małoletnich, tak więc dość szybko miałam potężny stosik skarbów. Na moje szczęście (lub nie-szczęście) kojec z ubrankami dla dorosłych inaczej, jest w pobliżu kojca z zabawkami, tak więc z ciekawości zaczęłam zapuszczać żurawia właśnie w te rejony. Leniwie przekopałam się przez tony miśków z jednym okiem, samochodzików bez kółek i takich innych... różnych takich... no wiecie, gdy mój wzrok przykuła... NOGA!
Ni mniej, ni więcej, tylko jedna, urwana noga od jakiejś Barbiowatej. Myślę sobie: "jest noga, to i reszta ciała się znajdzie, bo kto (poza mną, rzecz jasna) wziął by do domu kulasa?"
Grzebię i grzebię, i już miałam zrezygnować gdy spod jakiegoś straszydła zauważyłam wystające łapki. Ciarki podniecenia przeszły mi po grzbiecie, bo owe łapki były zgięte pod kątem 90 stopni, czyli jakiś playline, jak nic!
Sięgam do kosza, ciągle kurczowo ściskając znalezioną wcześniej kończynę i wyciągam...
... jakieś czupiradło "madeinczajna" z jedną nogą, które z piękną Barbarą nie ma nic wspólnego. Żal okrutny mnie dopadł. Rozczarowanie wielkie, bo tego dnia w szmateksie wszystko za 1 zł było. Ze złością już miałam cisnąc paskudę do kosza gdy coś zrozumiałam! Jak mogłam przegapić tak istotny szczegół!!! - Klonik, choć kulawy, posiadał lewą nogę! A noga, którą ja posiadałam- także była lewa!
Nie minęła minuta gdy znalazłam drugą lalkę... lecz spóźniłam się! Noga była jedynie poszlaką, że ktoś na niej wcześniej popełnił mord okrutny. Pozbierałam smętne szczątki, zapłaciłam symboliczną złotówkę i zabrałam truchło do domu.
Ku przestrodze pokaże Wam teraz rekonstrukcję tej okrutnej zbrodni.
W rolach głównych:
- Ryszard vel Maślak - jako Oprawca
- Hispanic Barbie z 1979 - jako Ofiara
- Rudy Królik - jako głos zza kadru

Oprawca obszedł się z ofiarą bardzo okrutnie, jej ciało zostało dosłownie rozczłonkowane.
Noga jaka jest, każdy widzi.

Głowa została brutalnie "pęknięta", najprawdopodobniej wskutek nadmiernego ciągnięcia, lub też ciekawości "co w głowie siedzi":




Istnieje uzasadnione przypuszczenie, że oprawca odczuwał przyjemność z ciumkania oderwanej kończyny:

Oprawcy nie wystarczyło rozczłonkowanie ofiary:

Wymemlał także korpus:

Tylko bezlitosny sadysta mógł zrobić lalce coś takiego!
Strzeżcie się Lalkowego Pogromcy!!!

UWAGA!!!!!
Przypominam, że cała ta fotograficzna dokumentacja to tylko symulacja!! Maślak nie ma nic wspólnego z morderstwem!!!

Nu, a w wolnej chwili przywróciłam blask jednej lalce. Ciężko ją nazwać "z odzysku", bo dostałam ją od Moniki. Lalka była w stanie fabrycznym, tyle że nagusieńka. Należała się bidula w szufladzie, ale w końcu udało mi się odziać ją w godną niej suknię.
Przedstawiam Emmę:













Emma narodziła się jako Holiday Barbie z 2004 roku.

Suknię, którą lalka na na sobie kupiłam na All i nie wiem, czy jest "firmowa"

A tak Emma wyglądała jak do mnie zawitała:

Faktycznie ładnie, ale nie powalająco ;)