Charakterystyka Królika

Moje zdjęcie
Elbląg, Warmińsko-Mazurskie, Poland
Jestem Żoną i Matką. Kolekcjonerem i Czytaczem. Budowniczym swojej małej rodziny. Mój MałżOn to odważny, lecz nico leniwy lew. Mój Syn to Mały leśny troll o najmądrzejszych oczach świata. Ja to Chaotyczny Królik, kobieta o wielkim sercu i duszy wielkości lalki Barbie. Sprzątam, gotuję i piszę, a przede wszystkim żyję! Oj, tak- żyję pełnią życia!!!

czwartek, 10 marca 2016

Dzień Świra, czyli to nie jest post, który chciałabym napisać...

"Pośród ogrodu siedzi ta królewska para..."

Znacie to?
Ten moment kiedy wiecie, że dotarliście do ściany i jedyne, co pozostaje to zawrócić, bo "głową muru nie przebijesz"?
Stoję pod ścianą. Miarowo stukam w nią głową, choć mam ochotę jebnąć, a zdrowo!
To nie jest tak, że się wypaliłam, że nie chcę mi się, że mam doła.
Ja jasno i wyraźnie widzę, że nie chcę tu być. Chcę zobaczyć, co jest za ścianą.
Jak na ironię, przyszłam tu sześć lat temu. W marcu. I w marcu odchodzę.

Wiecie, co osiągnęłam przez te sześć lat?

- Napisałam 220 postów.
- Zebrałam prawie 150 lalek.
- Zostałam mamą najlepszego Człowieka pod słońcem.
- Napsułam krwi kilku osobom.
- Zaprzyjaźniłam się z kilkoma wspaniałymi świrami od lalek i, borze mój, jak się z tego cieszę.
- Przestałam się bać.

A potem się popierdoliło...

Tata umarł.

I od tego momentu wszystko się zmieniło.

I oto jestem ja.

Pośrodku ogrodu. Królewska. Próbująca nie utonąć w powodzi żalu, wspomnień i rzeczy, z którymi nie ma co zrobić.
I kiedyś leżąc, bezsennie, w nocy, podjęłam decyzję: zabieram zabawki, mamę, brata, pamiątki i idę sobie. Kupię im dom i przygarnę psa ze schroniska.
Lalki postawię przy ścianie, w pokoju, który w końcu będę miała.

To nie jest tak, że odchodzę, że żegnajcie, że pa pa! To tak na teraz, na miesiąc, rok lub tydzień. Nie wiem sama.
Zaczęłam pisać tego bloga "po coś". I to "coś" już jest nieaktualne. A blog stał się ścianą, przed którą siedzi królik i napierdala w nią głową.

A walić to!


Idę szukać innej łączki!

^_^

<3 p="">

32 komentarze:

  1. Kurcze, strasznie szkoda, uwielbiam twoje posty, zawsze poprawiały mi humor. Ale rozumiem Twoją decyzję, szanuję ją i nie będę jęczeć, żebyś tego nie robiła, bo wiem, że to nie pomaga.
    Mam nadzieję, że kiedyś tu wrócisz, ja w każdym razie będę czekać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedyś takie informacje traktowałam jak policzek, ale w końcu do łepetyny dotarło, że pewnych rzeczy nie da się ciągnąć, w nieskończoność, bo są inne, ciekawsze. Tak więc - telefon ma, kontakt ma, zezwolenie na nękanie ma :) Niech idzie w świat i da znać, jak znów jakiego fajnego bloga złoży :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak, walić!!!;)Popieram Zgredka - nic na siłę. Nie chcesz, nie możesz, nie potrzebujesz tego - to nie pisz. Ale tak zupełnie likwidować to też nie musisz, blog jeść nie chce, niech sobie wisi w sieci i służy innym. Serdecznie pozdrawiam i życzę Ci wszystkiego najlepszego na nowej, bezblogowej (i bezlalkowej?) drodze życia!:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Coś się kończy żeby mogło zacząć się coś innego, życie i świat nie stoją w miejscu, ewoluują a Myu razem z nimi, tak musi być :( czy nam się to podoba czy nie. Życzę Ci szerokiej drogi i równej jak po stole :) My tutaj będziemy sobie spokojnie czekać jeśli kiedyś zmienisz zdanie :) Serdeczności :)))))

    OdpowiedzUsuń
  5. Oooo nie, nienienienie.





    Bardzo, bardzo żałuję. Dobrze, że zlokalizowałaś problem, i będę się naprawdę szczerze cieszyć jeśli zniknięcie ci pomoże- może znajdziesz nowy powód żeby pisać, a może to już się wypaliło i po prostu nie potrzebujesz tego. Trzymam kciuki i życzę wszystkiego dobrego- bo namiarów i śmiałości nie mam. Jest mi po ludzku, egoistycznie przykro. Chciałam tylko napisać, że myślałam dzisiaj o tobie, a tu taka wiadomość... Ale wiesz, zmiany bywają często-gęsto dobre. Nie toń w swoim ogrodzie, tylko biegaj po polach z psem, jak prawdziwemu Królikowi przystało.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nic na siłę. wróć jak będziesz chciała. Życzę Ci wszystkiego dobrego. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak trzeba to mus. Tylko niech to będzie "na teraz, na miesiąc, rok lub tydzień". Czasem trzeba popatrzeć na świat innymi oczami. A kiedy już odkryjesz, co było po drugiej stronie muru, wróć. Będę czekała. Jak co maila do mnie masz. Może wreszcie spotkamy się w realu. Powodzenia.

    OdpowiedzUsuń
  8. Buziaki na nową drogę. A blog niech sobie wisi. Penetruj nowe łączki ale nie licz na szybkie załatwienie wszystkich spraw. Mnie zabrało to pięć lat. I powoli robi się lepiej.

    OdpowiedzUsuń
  9. Rozumiem. Nie śpiesz się. Przyjdzie czas, że obudzisz się i tej ściany już nie będzie albo będziesz wiedziała, jak się od niej odwrócić i pójść w innym kierunku. Będzie dobrze. Trzymaj się ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  10. Króliku mam nadzieję, że za ścianą znajdziesz piękną łąkę :) a jak Ci się tam znudzi to wróć do nas :) trzymaj się i niech moc będzie z Tobą :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Smutny dzionek dla lalkowego światka... Ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło :) Wróć jak tylko najdzie Cię taka ochota!
    Pozdrowienia Króliku <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Smutek. Wiedziałam, że ten dzień nadejdzie, ale miałam nadzieję, że Królik przestanie pisać kiedy będzie już stary i stetryczały. Pozostaje mi tylko życzyć powodzenia i obyś kiedyś wróciła do pisania <3 Bywaj i na pohybel!

    OdpowiedzUsuń
  13. A ja tam nie uważam, że to dzień smutny i omójbosze, żałoba lalkowego świata, ale i nie, że tęsknić nie będę czy coś, bo będę, ale hej, nie będę samolubna. Skoro Królik ma dosyć to jej święte prawo rzucić wszystko w pizdu i tyle :3 Mam tylko nadzieję, że się łączka szybko znajdzie :3

    OdpowiedzUsuń
  14. Kurcze to naprawdę smutna wiadomość... Ale rozumiem. Czasem trzeba coś zmienić, żeby nie zwariować. Mam nadzieję, że znajdziesz coś nowego, co Cię uszczęśliwi. A jeśli kiedykolwiek zatęsknisz to wracaj. Trzymaj się cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  15. Kicaj Króliku gdzie serce Ci podpowiada! Szerokiej łączki i powodzenia! Będzie dobrze!

    OdpowiedzUsuń
  16. Na wszystko jest odpowiedni czas i pora. Mam wielką nadzieję, że na Twój powrót Króliku również wkrótce nadejdzie właściwa pora. A wówczas będę czekała, gotowa czytać Twoje wpisy, śmiać się przy nich, płakać i zachwycać.
    Trzymaj się i wspomnij nas czasem mile :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja jestem twarda i rzadko płaczę. Właśnie czytam nowy post Amaret, paczę: Rudy królik coś napisał. Czytam: i nie wierzę! Aż się popłakałam! Jak zatęsknisz, wróć. My czekamy.

    OdpowiedzUsuń
  18. Króliczku Kochany , znajdź swoją Łączkę !!!
    Trochę to potrwa , ale znajdziesz !!!

    OdpowiedzUsuń
  19. Dopiero Cię poznałam... To znaczy..., pośrednio poznałam, bo się nie znamy w rzeczywistości, ale blog czytam od kilku miesięcy. Bardzo lubię tu zaglądać... i naprawdę jakoś tak żal mi się zrobiło... Najpierw Porcelanowa Ewa odeszła, teraz Ty... Rozumiem jednak, że pewnie są właśnie takie etapy każdego hobby - nic nie trwa wiecznie. Piękne jest to, że chcesz szukać czegoś, co będzie dawać Tobie kolejne radości, czy napędzać pozytywnie. Pocieszające jest, że nie mówisz "żegnajcie na zawsze", a "zmykam na teraz, na tydzień, na miesiąc, na rok..." Definitywnie nie przekreślasz tego świata... Będę mieć nadzieję, że jeszcze kiedyś..., za tydzień, miesiąc, rok, czy dwa ... wskoczysz tutaj Rudy Króliku z komunikatem: "No to jestem! Co u Was?"... Wszystkiego co najlepsze dla Ciebie... Pozdrawiam serdecznie... Do kiedyś tam, gdzieś tam (może)...

    OdpowiedzUsuń
  20. no nie wierzę, ale i mocy by uchwycić
    króliczy ogonek czy słuchy - też nie mam
    i nie chcę mieć - choć przyznaję - żaaal...

    OdpowiedzUsuń
  21. Rozwal ten mur, Króliku i rządź na nowej łączce! Idź tam, gdzie czujesz, że powinnaś. Wszystkiego dobrego. :) Żałuję tylko, że nie było mi dane Cię poznać w realu.

    OdpowiedzUsuń
  22. jesteś wspaniałła kobietą! Mur - murem może być jak w tym wierszu "Dwunastu braci, wierząc w sny, zbadało mur od marzeń strony,
    A poza murem płakał głos, dziewczęcy głos zaprzepaszczony." Życzę Ci odkrywania tego, co wspaniała i powrcania do nas jako obserwatora. ziekuję Ci za to, że Twoje wpisy wielokrotnie mnie wspierały i ratowały. Wszelkiej pomyślności! i mam nadzieję, że powrócisz tu z nowa energią!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gosiu! kocham poezję B.Leśmiana - a ten wiersz w szczególności - jeśli dysponujesz nim w formie elektronicznej - podeślij mi go, proszę!

      Usuń
    2. Też uwielbiam Leśmiana :) Mój tata (piosenkarz) napisał nawet muzykę do tego wiersza. :)

      Usuń
  23. Króliku!
    Moja aktywność blogowo-lalkowa spadła do poziomu +/- 10%, zaglądam tu i ówdzie lecz nie komentuje. Jednakże TO OWO co tu zostało napisane przez Cie, wymaga i słowa mojego!
    Blog Twój był bodaj pierwszym blogiem lalkowym, na którego miałam przyjemność wpaść i z miejsca stał się moim ulubionym! Czytając twoje notki wielokrotnie wyłam ze śmiechu wołając, kogo miałam pod ręką do przeczytania. Wiedz, że Twoja praca była dla mnie dużą inspiracją i generalnie życzyłabym sobie Twojego humoru i zacięcia do blogowania! Przyznam się jeszcze, że kiedy pierwszy raz zobaczyłam Twój komentarz u siebie, byłam niezmiernie dumna. Coś jakby ktoś znany i lubiany zagadał z Tobą na ulicy i pochwalił Cię za coś. Głupie trochę, no ale takie to dla mnie było właśnie uczucie. Anyway... wiem jak to jest kiedy jakaś zmiana w życiu, zmienia podejście do większości jego aspektów. Mam nadzieję mimo to, że zatęsknisz szybko do tego miejsca i znowu będę mogła "wyć" czytając Twoje przygody. Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę wszystkiego co najlepsze!

    OdpowiedzUsuń
  24. O potędze Twojej osobowości świadczą powyższe komentarze :) Jesteś osobą, która JEST potrzebna innym! I tu nagle się czyta, że coś musi się u Ciebie zmienić, że późnym wieczorem nie będzie newsów u Królika i to takich, że trzeba szybko szukać jakiejś wytłumiającej poduszki, żeby resztę domowników (łącznie z sąsiadami!) nie obudzić swoim śmiechem! I smutek od razu dopada :( Oczywiście wszyscy rozumiemy Twoją decyzję, Twoje postanowienia! Wszyscy będziemy czekać :) Ja czuję, że wróci jeszcze śmieszniejszy i weselszy Kjujik! I tego Ci życzę z całego serca, abyś była spokojna, szczęśliwa, uśmiechnięta. I żeby wszystko ułożyło się po Twojej myśli! Pozdrawiam Cię z calutkiego serca!

    OdpowiedzUsuń
  25. Też uwielbiam ten blog. I kiedyś jak na niego trafiłam to MUSIAŁAM przeczytać wszystkie zaległe posty na raz ;) dzięki Tobie "odszczurzałam Barbarę" nie raz ;)
    Miałam takie złe przeczucia ze jest coś na rzeczy kiedy wchodząc tu widziałam ciszę. Ale nic to. Będę czekać (i z tego co widzę nie ja jedna).
    Pozdrawiam i wszystkiego dobrego!!!
    Alina z Bydgoszczy ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. Króliku - wiele dla mnie znaczysz. Byłaś pierwszą osobą "od lalek" do której napisałam, pierwszą od której coś kupiłam i jedną z poerwszych które czytałam. Jesteś zupełnie niezwykłą osobą, kreatywną, pozytywnie zakręconą i po prostu mądrą. Życzę ci powodzenia i wszystkiego dobrego... do zobaczenia!

    OdpowiedzUsuń
  27. Wiem jak to jest, kiedy odchodzi Ukochana Osoba. Ja też miałam takiego prawdziwego Tatę. I bardzo dobrze rozumiem CIę, że musisz złapać oddech, nabrać dystansu do wielu spraw. Oswoić się, chociaż to niemożliwe, no i żaden czas niestety nie goi rany. Rana juz zostanie, może tak nie będzie bolała, ale zostanie .... Ściskam CIę Króliczku i nie odchodż na zawsze. Takie to nasze zasrane życie jest, jak liscie na wietrze, co i rusz kogoś zerwie i poniesie .... trzymaj się.

    OdpowiedzUsuń
  28. Króliku tak czy owak kocham twoje pisanie. Weź tyle czasu ile ci trzeba. :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Króliku!Od dawna czytam Twoje posty!Poszukiwałam lalek...Wpierw było Bfashons...Stamtąd przekierowano mnie tutaj.Chociaż cały czas szukałam lalek,tych słynnych ''barbiowych hodowców'',to jednak powoli przygasło to uczucie,które odczuwałam,czytając blog pani Natalii,ona pisała wyłącznie o lalkach.Na Twoim blogu o lalkach jest malutko,okazyjnie na koniec posta.Czytając to dzieło miałam wrażenie,że czytam najlepszą książkę.Niektóre historie wydawały się nie do uwierzenia.Uwielbiam posty ''Okienko,''Suma wszystkich strachów'' czy ''I śmiesznie i straszno'' albo ''Opowieść o Gołąbeczce...'' i wiele wiele innych czytałam po dziesiątki razy.Przy jednych śmiałam się do łez,inne mnie wzruszały.Przykro mi,że odchodzisz,ale życia nie zmienisz.Nie tylko mi będzie smutno bez Rudego Królika.Moja mama nieraz wpadła na zmywak ze śmiechu kiedy czytałam niektóre posty.Ludzie żyją tak długo jak żyje pamięć o nich.Wróć proszę jeszcze kiedyś.

    OdpowiedzUsuń