Charakterystyka Królika

Moje zdjęcie
Elbląg, Warmińsko-Mazurskie, Poland
Jestem Żoną i Matką. Kolekcjonerem i Czytaczem. Budowniczym swojej małej rodziny. Mój MałżOn to odważny, lecz nico leniwy lew. Mój Syn to Mały leśny troll o najmądrzejszych oczach świata. Ja to Chaotyczny Królik, kobieta o wielkim sercu i duszy wielkości lalki Barbie. Sprzątam, gotuję i piszę, a przede wszystkim żyję! Oj, tak- żyję pełnią życia!!!
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Nichelle. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Nichelle. Pokaż wszystkie posty

środa, 14 stycznia 2015

Urodzinowy prezent

JEeej! 200 post i 33 urodziny! Nic tylko świętować!

Młode przyniosło z przedszkola rysunek. Na rysunku ja, jak nic- wielka baba w wielkiej kiecce, łapy jak szpadle, oko płonące, stóp nie widać.
- To dla Ciebie mamusiu, na urodziny, jak prosiłaś. Rysunek ode mnie!- młode daje mi wymiętą kartkę, dorzuca obślinionego buziaka i biegnie do zabawek.
Wzruszyłam się, a raczej wzruszyłabym się, ale po czterech latach intensywnej nauki obsługi dzieciaka wiem, że skłonności do cyganienia wyssał z grami ojca. Jednym słowem- Młode NIENAWIDZI rysować. Ostatnia jego praca to samotna, gruba, granatowa linia na środku białej kartki. "Namiot"- tak zatytułował Rysiek swoje dzieło. A potem dodał, że nawet w nim siedzi. Nie pytajcie gdzie i jak on na to wpadł. Jestem prostą dziewczyną z małego miasta. Nie rozumiem współczesnej sztuki.


Może to kapelusz, a może wąż boa zjadł słonia...
Zanim posypią się zachwyty- uważam "Małego Księcia" za głupią i nudną lekturę.


- Myszo, kto mi namalował taki piękny obrazek?- pytam, niby niewinnie, acz podstępnie. Z nieudawanym zachwytem, bo sami rozumiecie- to podobieństwo, tak genialnie uchwycone!
- Ja!- Pomiot patrzy na mnie tymi wielkimi, ufnymi oczami - Mirelka mi pomagała troszeczkę- dodaje po chwili.
- Mirelka?!- udaję zdumienie, choć doskonale wiem, że mowa o największej przyjaciółce Ryśka, a raczej o jego minionie. Powiernicy i asystence, która czy chce, czy nie, musi umieć być zombie, rycerzem i smokiem, "stlasnym potforem" i dziką pandą, tak aby dzielny wojownik "Rysiord" (sam się tak nazwał) mógł ją pokonywać, na niezliczonych polach "walki o niepodległość piaskownicy".
- A co ci Mirelka pomogła narysować?
- Eeee... Wszystko!- odpowiada Młode z pewną dumą.
- Wszystko? To co Rysio mi narysował?- robię bardzo, bardzo smutną minę.
- Eeee... nic?- mówi Młode niepewnie.
Napawam się tą chwilą. To niegodne człowieka i matki, ale się napawam. Wiem, co zaraz nastąpi:
- Czyli co? To Mirelka zrobiła mi obrazek na urodziny?!-mina nadal żałosna- A dlaczego nie ty?
- Bo... bo...- Młode szuka ratunku dookoła. Nie znalazł zrozumienia u kota. Choinka też nie odpowiada. Matka niewzruszona.
Nagle Maślak uśmiecha się szelmowsko. Zerka na mnie i widzi, że rozgryzłam jego fortel, ale nie da mi się napawać triumfem.
- Bo jej powiedziałem!- mówi z wielką dumą w głosie.
Zatkało mnie. Poczułam się pokonana. Znowu. Bestia w ciele mego szkarba oswoiła i wychowała sobie drugą bestyjkę.

Boję się o jego i naszą przyszłość, bo: Małżom ma Najlepszego Przyjaciela (w skrócie NP). NP ma córkę w wieku: pół roku. Idealna i perfekcyjna różnica wieku dla małżonków! Już dawno postanowiliśmy, ze nasze dzieci, czy będą chciały, czy nie, MUSZĄ w przyszłości stworzyć rodzinę, bo my chcemy razem do wigilii zasiadać. A Małżon z NP od dawna chcą być rodziną, ale prawo im nie pozwala...

Tak, my to postanowiliśmy za nich. I basta! Co się sprawdzało jeszcze 100 lat temu, czyli aranżowane małżeństwa, może się spełnić i teraz. Postanowione!**

Tylko, że ta Mirelka* coraz bardziej szarogęsi się w życiu mojego syna... ;)

No dobra, wracamy do urodzin.
Z okazji, że mogłam. Zakupiłam sobie lalkę, która od dawna była bardzo przeze mnie pożądana, a zawsze zbyt droga. No, ale że urodziny, że premia, że Allegro... Udało się! (choć nie bez dużych problemów).

Oto ona! 
Top Model Nikki z 2007 roku















Musicie mi wybaczyć to, że zdjęcia są tak bardzo do siebie podobne. Nie miałam warunków do fotografowania tej piękności i po prostu skupiałam się raczej na zabawie światłem i na jej pięknej twarzy, jak na różnorodnym upozowaniu lalki.
Dawno mnie żadna panna tak nie zauroczyła. Wysypałam chyba pół kilo brokatu, żeby ją jeszcze bardziej "rozzłocić". Teraz przez pół roku, cała moja rodzina, będzie się świecić na złoto, ale warto było!

W pudle Nikki wyglądała tak:

Niby ładnie, ale to nie to...
No i proszę powiedzcie mi, kto ją tak głupio nazwał- Nikki? Piękna lalka, posągowa i... Nikki? Czy nie jest to dźwięk, który wydają delfiny by się ze sobą komunikować?

- Nikki!... Nikki!
- Tobie też kij w oko! Nażarł się halucynogennej makreli i bredzi...

Taka lalka powinna nosić imię jakiejś egipskiej, albo arabskiej bogini! Może: Madhuraminnambikai albo Tuthathorhontotti***?

Lalka nosi mold Nichelle. Taki jak Piratka.

* Jak się po miesiącach okazało, Mirelka jest "Dziewczynką z mysimi ogonkami:" z tego posta.

**Jakby kto uwierzył- Powyższe to żart. Wszystko mi jedno z kim się Rysiek zwiąże. Byleby księdzem nie był.

*** Wzięłam te imiona z internetu, więc jeśli oznaczają kolejno: kaszankę i wał korbowy, a jest na sali lingwista, to niech zamilknie na wieki.