Żegnam stary rok.
I dobrze!
Nienawidzę tej rozciapanej zimy bez śniegu i mrozu.
Nienawidzę psich kup kwitnących na trawnikach.
Nie lubię grudnia, stycznia i lutego.
Nie lubię siebie na koniec roku. -Takiej nażartej, wypchanej sałatką ze śledzia i życzeniami "nawzajem".
Nie mogę się doczekać pożegnania z buciorami i kurtką, w której wyglądam jak Chewbacca.
Pomału żegnam lalki.
Stado jedzie na urlop.
Nie wiem jeszcze gdzie. Może do szafy, a może pod łóżko.
Nie jestem pewna ile ich wyjedzie, ale na pewno nie mało. Mam już przygotowane pudełka i rolkę streczu. I choć żal dupę ściska, to trudno, bo decyzja podjęta.
Szkoda wielka, bo lubię te mordki wpatrzone we mnie i ja lubię się na nie gapić.
Wiem, że lepszym rozwiązaniem było by sprzedanie części lalek to jednak nie umiem się rozstać.
Postanowiłam część lalek schować w bezpiecznym miejscu i przechować je do czasu aż będę mogła je normalnie wystawić i nie bać się, że któraś spadając wbije mi obcas w oko.
Zawinę je jak stoją w ciuchach i butach, tak żeby żadna nie czuła, że z czegoś ją ograbiam.
I tak sobie pośpią z rok, dwa lub dziesięć, aż uda nam się znaleźć większe lokum.
Może jestem naiwna i może za ten czas to będę sprzedawać lalki żeby na chleb zarobić, ale...
Mam za mało miejsca, za dużo lalek, zbyt znikomy charakter by się ich pozbyć.
Koniec i kropka!
Odtąd każda lalka dostanie swoją sesję, zdjęcie na blogu i wczasy w foliowym woreczku.
A to ostatnie fotki przed wielkim pożegnaniem:
Wiedźmy zostają na swojej półce, bo im tu dobrze i nikomu nie wadzą.
Moje dwie Słodkie Szesnastki dzielą przestrzeń z żabą w kapeluszu.
Tutaj wiele się nie zmieniło i raczej nie zmieni.
Opisane? -A poszły w pizdu!! (oczywiście ostrożnie, bo porcelana)
Za...
Dużo...
Nie... mogę... oddychać...
Czy jest na bloggerze lekarz? Mamy tu ciężki przypadek "mnogości lalkowatej".
A tak wygląda częściowo spakowane już pudełko. Ta Bratz jest do oddania. Chętny ktoś?
I ponieważ następny post zamierzam dać już po Nowym Roku, to życzę Wam tyle lalek ile pomieszczą marzenia. Pomieszczenia lub witryn do trzymania ich w nietkniętym stanie. Ostrej igły do szycia i dobrego światła do fotografowania.
Mało stresów i kłótni o to, która najpiękniejsza.
I wszystkiego fajnego.
I żeby nie było niedomówień: oczywiście, że miałam na celu tylko i wyłącznie pochwalenie się zbiorkiem. A kto bogatemu zabroni? ;)))
To jest blog o lalkach.
O Barbie, które zna każdy i o takich, o których słyszało niewielu. O takich, co wyglądają zwyczajnie i takich, co zatykają dech w piersi. Jedne kosztowały pięć złotych, a inne małą fortunę, ale wszystkie są tak samo cenne i niezwykłe...
To też blog o leniwym Kocie, cudownym Dziecku, sprytnym Mężczyźnie i o Kobiecie, która jest Królikiem.
Ten blog to moje miejsce, moja Nora, do której Cię zapraszam.
Mam nadzieję, że się zaprzyjaźnimy.
Charakterystyka Królika
- RudyKrólik
- Elbląg, Warmińsko-Mazurskie, Poland
- Jestem Żoną i Matką. Kolekcjonerem i Czytaczem. Budowniczym swojej małej rodziny. Mój MałżOn to odważny, lecz nico leniwy lew. Mój Syn to Mały leśny troll o najmądrzejszych oczach świata. Ja to Chaotyczny Królik, kobieta o wielkim sercu i duszy wielkości lalki Barbie. Sprzątam, gotuję i piszę, a przede wszystkim żyję! Oj, tak- żyję pełnią życia!!!
nie miałem pojęcia o połowie twoich lalek.... narobiło ci sie ich sporo... ale zbiór piekny!! Obyś to jakoś ogarnęła ;D I spełnienia noworocznych Marzeń ci życzę ;D
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że to całkiem dobry pomysł. Też część lalek trzymam w specjalnym dużym pudełku i wyjmuję te, które aktualnie do pory roku pasują. Cześć to tak zwana ekspozycja stała ... wiem... zabrzmiało jak w muzeum... a cześć wyciągam co jakiś czas. Są bezpieczne i sezonowo mogę im się przyglądać z przyjemnością.
OdpowiedzUsuńAlbo mam omamy wzrokowe, albo widziałam w pudle Viking Barbie w vikińskiej sukience mojego autorstwa? ;]
UsuńTja? Nie zauważyłam... ;) Oczywiście, że to ONA. I wcale nie idzie na urlop, a w kolejkę do dopicowania!
Usuń(tyle że czasu nie ma :((()
Widzę, że i u Ciebie szykują się zmiany. ;)
OdpowiedzUsuńNo cóż... czasem tak trzeba i tylko my wiemy co jest dla nas słuszne, a co nie. ;D
Pięknie wyglądacie - Ty wyszczuplałaś (widać po buzi), a Maślak z niemowlaka zmienia się w chłopaka. :D
Oj zmiany, zmiany, czym by bez Was życie było...
W nowym 2013 roku wszystkiego najlepszego dla całego stada Królików!
Ale ten nosss.... matko jedyna!! Jak byłam gruba to przynajmniej nie miałam takiego nosa! ;))
UsuńMasz piękny nos. Prosty i dobrze się nim oddycha. Żadnych narzekań na nos. Cała jesteś piękna i bystro patrzysz.
UsuńA lalkom w pudle nic się nie stanie. Jaka to będzie frajda w tym pudle za jakiś czas pogrzebać!
wszystkiego najlepszego Króliczku i buziak dla Maślaczka :)
OdpowiedzUsuńWspaniała kolekcja.
OdpowiedzUsuńDziękuję. Szczęśliwego Nowego Lalka... znaczy Roku! :)
Nosem się nie martw. Wszak wiadomo - jeśli u kogoś jest słuszny nos to i w głowie ma sporo. U facetów ta teza się nie sprawdza, ale u nich wielkość nosa znaczy coś innego.
OdpowiedzUsuńJeśli kolekcja trochę zawadza - to ja chętnie przejmę (dżołk oczywiście, choć kiepskich lotów). Mam nadzieję, że pomimo pożegnania z częścią lalek nadal będą się pojawiać nowe i że lalkowy głód nigdy nie osłabnie.
Na koniec - brawa za odwagę w ujawnieniu pyszczka i buziak w czółko!
Bratza mogę oddać od ręki, resztę jeszcze trochę potrzymam :)) Nie mniej jednak wiem, gdzie uderzyć gdybym jednak zmieniła zdanie.
UsuńMój lalkowy głód jest przeogromny i dlatego muszę upchnąć część lalek żeby zrobić miejsce dla nowych.
Kochana w Nowym Roku najlepszego!
OdpowiedzUsuńChowanie lalek jest świetnym pomysłem! Zdobędziesz miejsce wywleczesz z pudła! A kolekcja jest imponująca!
Co Ty chcesz od nosa? Ślicznie wyglądasz a Młody rośnie w oczach!
Całuski i do poczytania w Nowym Roku!
Jej... Po tytule myślałam, że naprawdę się z nami żegnasz! A lalkowy świat bez Królików byłby baaaardzo, bardzo smutny! I przyznaję, że bardzo mi ulżyło, że to tylko chwilowe rozstanie z częścią lalek! Mam nadzieję, że uda Ci się to wszystko jakoś ogarnąć i będziesz mogła eksponować wszystkie lalki, tak jak o tym marzysz!
OdpowiedzUsuńA tak poza tym - wspaniałą masz kolekcję! Niezmiennie wzdycham do Pirate Barbie, która jest moim obecnym numerem jeden do zdobycia! Zdradź mi jeszcze, co to za Ciemnoskóra piękność w dłuuugiej, czarnej sukni z czerwonym szalem?
Ps 1. Wspaniałe Króliki na ostatnim zdjęciu!
Ps 2. Hah, a Chewbacca to moja ulubiona postać z Gwiezdnych Wojen! ;)
To jest Mann'c Chinese Theatre Barbie AA. Dość "rarowy" egzemplarz. Pokarzę ją w jednym z następnych postów, bo jej kreacja jest bardzo ciekawa ;)
UsuńBaaardzo dziękuję! Jest wspaniała! Idę jeszcze pooglądać jej zdjęcia w internecie...!
UsuńNo i nie mogę się doczekać jej odsłony u Ciebie! :)
Piękna kolekcja i piękne Króliki na sam koniec :D
OdpowiedzUsuńEch zazdroszczę wielu lalek... Śliczne są!! ech a i tak najbardziej wzdycham do różowej i od dziś blondynki z niebieską wstawką włosów... zapewne przeoczyłam wpis o niej ale buziola ma ślicznego!
Oj przeoczyłaś, przeoczyłaś, bo Kayla w tym wydaniu gościła u mnie ze 3 razy :))
UsuńJest to jednak moja ukochana lalka, więc jeszcze pewnie nie raz się pojawi!
Tak mi się zdawało, że ją już widziałam. I chyba z tej zazdrości sobie taką sprawę choć coś czuję, że nie będzie łatwo... ale jest taka śliczna! Czy ciałko Fashionistas Raquelle jej pasuje?
UsuńHm... Raquelle to ta jasna?
UsuńJa ją przełożyłam na Sporty wave 2 i jest idealne! Mam wrażenie, że jasna fash może być za jasna.
ok - czyli normalny kolor ma :)
UsuńKolekcja jest wspaniała i cieszę się, że pożegnanie dotyczy tylko Starego Roku. W Nowym Roku życzę Ci przypływu kasy, żebyś mogła zmienić chatę na większą z dodatkowym lokum dla lalek.
OdpowiedzUsuńwooow ale kolekcja :D:) boska :) życzę powiększenia kolekcji w nowym roku :)
OdpowiedzUsuńJa bym z chęcią pożegnała zimę raz na zawsze. No dobra, wyjątkowo niech śnieg pada tylko w święta (w końcu dzieci go lubią).
OdpowiedzUsuńObserwując Twój blog już drugi rok widzę jak dużo się zmienia i tu zmieniło. Jedna lalki przychodzą , drugie odchodzą. Kolekcja barwna i kolorowa. Trochę szkoda upychać w ciemne pudło (pisze ta, której co najmniej połowa lalek tak mieszka).
A Maślak jak urósł ;)
Niestety sytuacja mnie zmusza do tego, a ja naprawdę jestem ostatnia do trzymania lalek w pudłach.
UsuńSerce mi pęka, ale to jedyny ratunek przed zasypaniem i chaosem ;((
Jak ja czasem żałuje że mieszkanie nie rozciąga się jak worek świętego Mikołaja:( Cierpię na notoryczny niedobór przestrzeni.
OdpowiedzUsuńA nowym roku życzę niesamowicie korzystnej okazji mieszkaniowej:)
Aleś mnie przestarszyła! Nigdy nie odchodź od nas - Twoich czytelników, bo my uwielbiamy Twoje wpisy!
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny wpis i życzę wszystkiego najlepszego w Nowym Roku! Oby przyniósł więcej lalek(?) tych wymarzonych! :)
Marshalka
Przestraszyłam się tytułu na blogu. Pożegnanie ? na szczęście pakujesz część lalek, by się nie kurzyła. Popieram. Moje siedzą upchnięte w witrynie i co jakiś czas otwieram i cieszą mnie niektóre z nich.
OdpowiedzUsuńPięknie z Rikardem wyglądacie :)
uff uff uff że nie żegnasz się z nami, hip hip huuura!
OdpowiedzUsuńpodziwiam ludzi, którzy trzymają swoje lalki na półkach i to często specjalnie dla nich przygotowanych (ja swoje trzymam w szafie na dolnej półce) tak że decyzja jak najbardziej okey
a co broatza to ja jestem chętna (bo to chyba nie broatz tylko moxie):)
pozdrowionka
gosia4u@poczta.onet.pl
Czasami trzeba zrobić coś wbrew sobie... Dla innych. I czasem dla siebie.
OdpowiedzUsuńLalki przeczekają mroczne czasy a gdy te miną wyskoczą z pudeł i znów będą "paczać" na Ciebie i rodzinę.
Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku!
W pierwszym odruchu miałam "ja chce", ale na allegro puściłam dzisiaj 18 sztuk, więc kolejnej nie chcę ;) Te co stoją na wierzchu kurzą się strasznie, lepiej dla nich, że pośpią w pudełku - co miesiąc wyciągnij se ze dwie inne i już :)
OdpowiedzUsuńNoooo, jak puściłaś 18 to chyba masz miejsce na jedną, co nie?
UsuńNiestety tej akurat już nie mam, ale co tam, jak znajdę inną w SH to od razu wyślę ;)))
uhhh,tyyyy! aleś nazbierała tych "barbiów"!!!śliczny ten Twój Maślaczek,a i ty nie brzydka babka :P taka rudaśna jak ta wiedźmowata piękność w zielonym stroju na jednym z pierwszych foto :) ...swoją droga widzę pewne podobieństwo... :P:P:P
OdpowiedzUsuńoj oj! jaka duza kolekcja:) a ja pamietam jak były dwie półeczki:))))
OdpowiedzUsuńnie wyprzedawaj się:) jeszcze do nich wrocisz. Takie kryzysy są normalne i jak najbardziej naturalne:)
wyobraź sobie, że największa kolekcja lalek w Polsce zapisana w guinessie liczy około 1600 szt:)co to przy naszych zbiorach:)
Króliku, niech kolekcja sobie pośpi w pudłach i poczeka na lepsze czasy - tylko nie w foliowym woreczku!!! Lalki się od tego strasznie niszczą - żółkną i guma się rozpływa... także zapakuj je tak, żebyś się mogła cieszyć nimi jeszcze długo :) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMoje lalki z braku warunków w pudłach tkwią już 2 rok. Serce boli, ale jak nie ma innego wyjścia, to musi być tak. Jak ja dałam radę, to Ty tez dasz :)
OdpowiedzUsuńW razie co oferuję grupę wsparcia ;)
A w nadchodzacym roku życzę Ci sama wiesz, czego - z całego serca. Ucałuj koniecznie tego przystojniaka ze zdjęcia.
Otwieram bloggera i od razu powiało grozą...powinnaś zostać aktorką dramatyczną ;)
OdpowiedzUsuńKolekcja piękna (Shakira!) trzeba teraz dobrze zabezpieczyć i czekać na lepsze chwile.
a ile za bratza???
OdpowiedzUsuń