Charakterystyka Królika

Moje zdjęcie
Elbląg, Warmińsko-Mazurskie, Poland
Jestem Żoną i Matką. Kolekcjonerem i Czytaczem. Budowniczym swojej małej rodziny. Mój MałżOn to odważny, lecz nico leniwy lew. Mój Syn to Mały leśny troll o najmądrzejszych oczach świata. Ja to Chaotyczny Królik, kobieta o wielkim sercu i duszy wielkości lalki Barbie. Sprzątam, gotuję i piszę, a przede wszystkim żyję! Oj, tak- żyję pełnią życia!!!

środa, 21 października 2015

Na szaro.

Uczę się stawiać kroki na nowo, dlatego nie miejcie mi za złe, jeśli są nieporadne.
Dziękuję za morze dobrych słów.

A teraz, pomaleńku i koślawo, przedstawiam szare nowości:

Ta dammmmm!!!!


Imć Balonik

(Przepraszam za niewyraźność, ale ta zaraza jest szybka jak myśl i płochliwa jak stado gołębi. Kichniesz i chomika nie ma!)

"Imć Balonik" jest oficjalnym, jedynym i niepowtarzalnym, zwierzęciem Maślaka! (Mój syn, taki duży! Taki odpowiedzialny! Łza kryształowa płynie!)
Nowy domownik wnosi do domu radość odwrotnie proporcjonalną do wagi i wprost proporcjonalną do guziczkowatości ślepków.
Niestety nie wszyscy się cieszą... Madame nadal nie ogarnia, dlaczego posiłek zamieszkał w klatce, a nie w misce i dlaczego biedna kota dostaje w łeb za każdym razem, gdy próbuje choć liznąć myszowatego.


Widzę co tam masz! Masz myszę i nie dasz koteckowi! Nie kochasz kotecka! Kotecek ci myszę zarzyga! Po same uszy!

Młode jest opiekunem idealnym- na łapkach potrzyma, pesteczkę da i pomyzia po łebku. Póki co chomik też nie jest kłopotliwy- ot wyłazi po północy i napierdala kilometry w kołowrotku. Ponieważ, jestem wykwalifikowaną, chomiczą mamą, to wiem, że ten mały paproch pępkowy, ćwiczy krzepę i utrzymuje kondycję, aby w przyszłości, spektakularnie nawiać z klatki.

I tak, patrząc z dystansu- szary nastrój, szary chomik, szary kot... pora na szary sweter na lalce:



Wiecie co jest "gorzko-zabawne"?- ten sweter, sto lat temu i w innym życiu, wydziergała na drutach, moja babcia. Poryczałam się jak głupia, gdy zakładałam go na lalkę, bo pomiędzy szarymi włóknami, znalazłam babciny, siwuteńki włos... 
Widzisz Babciu?- 25 lat i doczekałaś się! Lalka założyła twój sweterek!

No, a żeby nie smęcić, oto reszta "sesji w szarościach", choć zrobiona w piękny, słoneczny dzień:





















W sesji zdjęciowej udział wzięli:

1) Rower z Chińczyka


2) Pies z gazetki


4) Robal z krzaczorów, który ugryzł moją koleżankę w palec!
Fstyd robaku! Fstyd!

(Robak jest na środku. Jest tam! No mówię wam!)

5) Barbie Fashionistas Style Glam Party Night Teresa Doll
(marchew dla tego, co powtórzy to trzy razy, na jednym wdechu i bez zająknięcia!)
(przysięgam, na Bogów, głupszej i dłuższej nazwy w życiu nie słyszałam!)
(no chyba, że przypomnę sobie: Starlight Honeymoon Therapy Kiss)



Cóż mogę o niej powiedzieć?- Ma paskudną sukienkę i sztywne nogi, ale te brwi! Te brwi! Te szare uczy! Ubóstwiam od pierwszej chwili i uwolnienia z pudła! "Nowe" lalki nie zrobiły na mnie wrażenia. Może dlatego, że wszędzie ich pełno. Tę kupiłam w okazyjnej cenie i wyjęłam z pudła, tylko w cenach "oględzinowych". Dopiero, jak rozbabrałam ją do gołego, to odkryłam jej ogromny potencjał!

6) Na końcu, lecz nie ostatnia, Teresa (znowu!) Camp Rock, która urosła i wydoroślała i zszarzała.

(dla przypomnienia)

I co?
I tyle mojego pierdollollo. Zapomniałam jak się to robi.
Do następnego!






37 komentarzy:

  1. Króliku kochany pomalutku wracasz do formy, to trwa i musi tak być ale wracasz co mnie osobiście niezwykle cieszy, bo jestem prawie uzależniona od Twojego bloga. Pan chomik cudaśny jak to chomik :) Kicia może przywyknie, że żarcie po klatce gania a panienka w babcinym sweterku wygląda super ! Fotki w plenerze wyszły rewelacyjnie, pozdrawiam cieplutko i życzę oceanów pogody ducha :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fotki wyszły super, bo dzień i towarzystwo (Maślak i Psiapsióła) było super!
      Lepiej nie bądź uzależniona- uzależnienia są złe ;)

      Usuń
    2. E tam zaraz złe :) jakieś nałogi trzeba mieć a ten uważam za bardzo cenny :) Pozdrawiam cieplutko.

      Usuń
  2. Bardzo fajny mysior! kot z pewnością przeżywa męki Tantala, gdy go widzi =)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A niech przeżywa! Toż to leniwe bydle nawet muchy nie umie upolować! Niech się wysili troszku ;)

      Usuń
  3. super, że się odezwałaś:) Teresa jest bardzo interesującą lalką z uwagi na fajny, naturalny mold. ciałko... no comment (nie jestem fanką nowego ciała). co do stroju - podzielam Twój punkt widzenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciało Teresy jest paskudne! Zwłaszcza nienaturalnie wygięte biodro. Ale Mold rzeczywiście ciekawy. Ma dołeczki w policzkach!

      Usuń
  4. Piękne są takie wspomnienia - trzymaj się powolutku !

    OdpowiedzUsuń
  5. Odżywaj :) zwierzon słodki wielce, brawa dla Dziecka za opiekę :) ciekawe jak długo będzie taki chętny, hihihhi ;) sweterek jest prześliczny...!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będzie chętny, będzie! On ma to po mamie, która to wprost ubóstwia myszowate! Zachowało mi się jeszcze kilka "babcinych" ubranek, mam nadzieję, że zostaną równie ciepło przyjęte.

      Usuń
  6. Kot i chomik, oj będzie się działo :-) Miałam kiedyś psa i chomika, na początku też mi się wydawało, że pies stary i leniwy, ale po kilku tygodniach dostał jakby "trzeciej młodości", ostatecznie chomik musiał zamieszkać na szafie, ale biedak nabytej nerwicy nigdy się nie pozbył. Rower moim zdaniem jest niekwestionowaną gwiazdą postu, choć lalki przebrane w szarości też niczego sobie ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój pies olewał sikiem prostym moje gryzonie. Jeden kot z chomikiem się zaprzyjaźnił, drugi próbował zjeść nawet klatkę. To trzeci kot i trzeci chomik. Zobaczymy, co z tego wyjdzie ;)

      Usuń
  7. zielonego pogromcę ludzkich palców ujrzałam!
    szarookiej panienki z całego serducha zazdroszczę!
    rowerkiem się zachłystuję - ileż w nim człowieczeństwa!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rowerek to gwiazda posta! Na żywo wygląda jak najprawdziwszy bicykl! Nawet kółka z boku, nie odejmują mu realizmu. I kosztował grosze. Cieszę się z niego bardziej, jak z lalki.

      Usuń
    2. wcale się nie dziwię - powala swym realizmem!

      Usuń
  8. Nie znam się na małych zwierzorach - po zobaczeniu zdjęcia myślałam, że to szczurosław, a nie chomiczasty. Ale już nie pomylę gatunków :) Trzeba go naprawdę bardzo pilnować, bo kocidło nie odpuści. Moje pół roku czekało, żeby rybki z akwarium za jednym powyjadać. I nawet nie dostało potem niestrawności ;)
    Piękna ciemnowłosa Teresa. U mnie mieszka jej brzydsza siostra - bez tych genialnych brwi, z kreseczkami u ich zbiegu. Ale przynajmniej dołeczki w policzkach ma.
    Szare nie jest złe. Jest bezpieczne, często miękkie i spokojne. I kiedy trzeba, daje radę. Ale rower wolę czerwony niż szary. Fajny jest. Wygląda jak stary Jubilat lub Wigry z PRLu. Klasyka wielkomiejskiego szyku :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Odpowiedzi
    1. Szare noszę jedynie gacie i skarpetki. Kiedyś miałam kurtkę w tym kolorze- spaliłam ją z dala od domu! Póki co, zauważyłam że Kota jest harda gdy Paproch siedzi w klatce. Gdy gryzoń idzie na spacer to Kota się dematerializuje ;)

      Usuń
  10. Biedny kotecek, biedny, nie kochają, jeść (myszonera) nie dają. A nie miałby kotecek chęci na moje nornice? Nie pilnowane, a jeszcze po łebku pomiziam.:)
    Sweterek przydał się choć po latach, na tą pogodę jak znalazł.
    A wiesz, że mam sweterek zrobiony przez moją mamę, dla lalki spruła swój beret, choć były wtedy modne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja babcia kiedyś spruła swoją chustę, żeby mi udziubać skarpetki. Jak to zobaczyłam, to się poryczałam, bo ta chusta to, dla mnie, była część babci. W końcu kupiła włóczkę i zrobiła drugą chustę. Tę mam do dzisiaj!
      Jak można nie lubić nornic!? Moja mama specjalnie je karmi cebulkami tulipanów ;) Jak można nie lubić stwora, który wygląda tak: http://www.drapiezniki.pl/Photos/nornica-ruda.jpg

      Usuń
  11. Co do długich nazw: sulcus tendinis musculi flexoris hallucis longi, wskaż na preparacie i opisz przebieg ;) Ale Mattel i tak wygrał.

    Króliku, mam takie same odczucia kiedy biorę do ręki lalki mojej mamy- ostatnio przebrane i uczesane przez babcię, jeszcze pachnące mydłem, które wkładała gegen molom do szaf. W życiu nie oddałabym żadnego ze wspomnień o moich dziadkach, ale czasami strasznie bolą.
    Czytałam Twojego ostatniego posta, tego o nie zapominaniu. Był piękny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Bruzda ścięgna mięśnia zginacza długiego palucha"- ha! Znalazłam!
      Dotychczas raz się poryczałam nad ubrankami- jak znalazłam kiecuszkę uszytą przez jedną babcię, z materiału bluzki drugiej babci. Takie combo ;(

      Usuń
  12. Taka ładna Koteła starać się nie musi;) Moja nawet myszy targa do domu...a chomika nie rusza...raz została z nim sam na sam na cały dzień- nieopacznie zamknięta w jednym pokoju...I co?
    Nasikała mu do terrarium;) hahahahah chomik był wstrząśnięty...
    Buziakuje Całą Bandę Króliczą;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta kota nie poluje nawet na muchy. Ona jest ponad to!
      Banda całuje, ściska i tarmosi!

      Usuń
  13. Gratuluję nowej Tereski, jedna z najlepszych z nowego wypustu fashionistek. Szary babciny sweter świetny, niezwykle jej pasuje i na jesienne wyjście w sam raz. Zwróciłam też uwagę na jej sztruksowe dopasowane spodnie i ładne granatowe butki, które ukryły się w trawie :) Rowerek jest super, twór od pana Chińczyka wybija się nad konkurencją u Mattela dzięki dbałości o detale i brakiem jakiegokolwiek śladu różu. Zaskoczyła mnie za to Camp Rockowa panna, nie znałam jej wcześniej, na zdjęciach promo pokurczony hobbit rażący w oczy złotem, a u Ciebie wygląda jak kolekcjonerska Goddess albo Tris, rewelacja! ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te spodnie, jako jedyne, pasowały na ten krzywy tyłek, a buty musiałam uzupełnić plasteliną, bo spadały lalce z nóg. A to wszystko przez to, że Mattel na serio spartolił to ciałko ;(
      CampRocka przełożyłam z ciała hobbita na ciało fash. Od razu przestała wyglądać jak zdeformowana. Buzię ma rzeczywiście fantastyczną i dlatego się dziwię, że to niezbyt popularny model. A swego czasu kosztowała grosze.

      Usuń
  14. Szary to mój ulubiony kolor od wielu lat. Ni ciemny ni jasny. I ciemny i jasny ;-) Wedle interpretacji. Piękny sweterek. Sama miałam podobny i nosiłam do zarżnięcia ;-)

    Kot bywa litościwy i pojętny. Na drugim blogu pisałam w tym roku o rybce, którą uratowała kotka (bo tamta głupia zechciała poznać ląd i wyskoczyła z akwarium, a kot zdjął z podłogi i w paszczy przyniósł mojej Mamie by włożyła kretynkę do akwenu). Wiem, że niewiarygodne, ale real.
    To samo z inną kotką i myszami. Biegały po mieszkaniu. Bez aspiracji spożywczych. Kotka, urodzona na wolności, traktowała moje gryzonie jak domowników.
    Mawiają: "tylko u ciebie takie cuda". Mam nadzieję, że nie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kot mojej mamy siedział z chomikiem w jednym akwarium. I nikt nie zginął i nikogo nie zjedzono. Madame jest trochę leniwa i póki co, to najbardziej ją dziwi zamieszanie, jakie ten kłębek kurzu, robi.

      Usuń
  15. Chomicz superaśny. Sama mam dwa małe futerka i trzy kotkowe piękności. Racja mimo,iż chomicze są u mnie już prawie rok to koty potrafią przesiedzieć koło klatki całą noc.
    Znalezisko wśród włóczek ciepłe wspomnienie. Rower fajny . Szukałam kiedyś takiego , ale nie udało mu się w niskiej cenie :(. Zdjęcia bardzo mi się podobają. Klimatyczne i jak by magiczne. Owiane nostalgią. POZDRAWIAM.

    OdpowiedzUsuń
  16. Biedna kota - takie ciacho na wyciągnięcie łapy, a Wy jej nie pozwalacie! Sweterek też cudny, i jest dowodem na to, że w czasie wszystko trwa, a nie znika... Zaś co do lal, niezmiernie mi się ciemnowłosa Tereska spodobała.

    OdpowiedzUsuń
  17. A, i uściski ogromne za Starlight Honeymoon Therapy Kiss ;-)

    OdpowiedzUsuń
  18. Cieszę się, że powracasz do wirtualnego życia z całkiem pozytywnym nastawieniem, a szaro tym razem wcale nie znaczy smętnie. Sweterek jest stylowy, a szarość jest zawsze w modzie. Lalka z Camp Rock jest śliczna, pierwszy raz ją widzę!

    OdpowiedzUsuń
  19. Króliku, przede wszystkim pozdrawiam serdecznie i ślę ciepłe myśli! Chomiczek jest cudny, niech wam się dobrze howa, a nie ucieka! Teresa pięknobrewa i rower będą mi się śnić po nocy, cudeńka:) sweter mnie oczarował i przypomniał wyrób mej babci, długi szary kenowski płaszcz... Dziękuję. Dobrze że jesteś i jaka jesteś!

    OdpowiedzUsuń
  20. Absolutnie nie zapomniałaś jak to się robi! I całe szczęście :) Dziękuję za poprawienie mi wisielczego humoru w piątkowy wieczór! :) Na Twój blog zawsze można w takich kwestiach liczyć.
    A Teresa Style Glam Night to wyjątkowa lalka, spowodowała u mnie spotęgowane chęci na współczesne playline :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Cieszę się, że powoli no nas wracasz. Cały czas ciepło o Tobie myślę, jak i pewnie wszyscy Twoi czytelnicy :)

    OdpowiedzUsuń