Charakterystyka Królika

Moje zdjęcie
Elbląg, Warmińsko-Mazurskie, Poland
Jestem Żoną i Matką. Kolekcjonerem i Czytaczem. Budowniczym swojej małej rodziny. Mój MałżOn to odważny, lecz nico leniwy lew. Mój Syn to Mały leśny troll o najmądrzejszych oczach świata. Ja to Chaotyczny Królik, kobieta o wielkim sercu i duszy wielkości lalki Barbie. Sprzątam, gotuję i piszę, a przede wszystkim żyję! Oj, tak- żyję pełnią życia!!!

wtorek, 10 listopada 2015

Guziczek

Zaczęło się jak zwykle- kupiłam lalkę. Jak wiele razy wcześniej (i pewnie jeszcze nie raz), odebrałam pakę, odpakowałam, wzruszyłam ramionami, powiedziałam "meh" i rzuciłam pudło na stertę. Potem sprzątałam, przekładałam truchła z miejsca na miejsce i lalka znowu wpadła mi w łapki.
"Meh"- współczesna playline.
"Meh"- sztywna jak proteza pirata.
"Meh"- obleśne różowe ciało.
"Meh"- oblepiona klejem i brokatem.

Więc po co ją kupiłam?- bo miała niebieskie włosy! A ja lubię niebieski...

"Do łezki łezka, aż będę niebieska, w smutnym kolorze blue" 

No dobra, my tu pitu pitu, a jaka lalka, zapytacie?

O taka:



-WOW!- zakrzyknie pewnie większość z Was- To ONA!, WOW! To Zia! Wow! Z tego znanego filmu o Barbie! Wszyscy taką chcieliśmy!- prawda, że tak powiecie?
Wszyscy przecież śledzą, co nowego w playline'owym świecie Mattela... No, ja śledzę! Czasem...

Tak, czy inaczej, powyższa lalka to Zia (plus za imię), bohaterka poboczna, nowego filmu, z Barbie w roli głównej, pod tytułem: "Barbie Rock'n Royals", czyli swojsko brzmiące: "Barbie, rockowa księżniczka" (Tu powinien być emotikon przedstawiający rudego królika rzygającego od nadmiaru cukru, lub rudego królika umierającego na cukier, ale nie ma)

- Niebieskie włosy, niebieskie włosy, niebieskie włosy!- powtarzałam sobie, gdy w końcu wyciągałam Zię z pudła, ale mantra nie pomagała, gdyż lalka ma jeden z moich najmniej ulubionych moldów, czyli "squint Summer*" "squint Raquelle"**

*Zezowata Letycja. (przyp.odkróliczy)
(Tu powinien być emotikon królika wzdrygającego się w agonii od zeza rozbieżnego wszystkich lalek z moldem "Letycja")

** Jak słusznie zauważyła KiciaKocia, lalka ma mold Raqelle, czyli, że będzie "zezowata Rakela", nie brzmi to już tak epicko, choć to prawda. 
(Tu powinien być emotikon pokazujący królika batożącego się marchwią, w ramach samoumartwienia nad własną niewiedzą elementarną)

Nigdy, ale to nigdy-nigdy, nie trafiłam na lalkę z tą gębą, która nie wydałaby mi się zezowata. Nawet Zia, no ale... niebieskie włosy!

Po wyjęciu z pudełka nie było lepiej. Byłoby nawet gorzej, gdyby nie to, że było źle.
Bardzo źle.

O tak źle:


I tak źle:


I jeszcze gorzej:


I całkiem paskudnie:


I z głową wyjętą z beczki smalcu:


Ja wiem, że w dzisiejszych czasach, lalki cierpią na: twardogłowie, klejogluta, oczyniewymiarowe i brokatozę pospolitą, ale żeby wszystko na raz?

No i lalka wylądowała na szafce, na stercie, co jak się później okazało, wyszło jej tylko na zdrowie. 
Leżała i kuła w oczy.  W końcu postanowiłam wsadzić ją do mogiłki zbiorczej i już, już miałam to zrobić, gdy się zamyśliłam...
- Twarz, niby znajoma... Oczy brązowe, włos niebieski... A gdyby tak, parę piegów?... Nie?... Niemożliwe?!... A może?!

I wuala!:


Nie?
Nic nie dzwoni?

Szkoda...

Oto Wielka Improwizacja:

Koralina:

I Zia, w wariacji na temat: "Jak wyglądałaby Koralina, gdyby była dorosła."
"I była lalką typu Barbie."
"I nie była lalką Mattel, bo byłby obsypana brokatem."



No to reszta złomu zdjęciowego:








I z tytułowymi guziczkami:










Z guziczki bardzo, ale to bardzo dziękuję MamieM. Zapewniam Was, że to fajna babka jest! Nie to, co teściowe z kawałów. O nie!

Zia nadal ma twardy łeb i sztywne ciało, ale klej się chociaż z wierzchu głowy zmył. Nie wróżę jednak "Koralinie" kariery jako moja, ulubiona lalka.

Podczas pisania postu nie ucierpiał żaden guzik.


56 komentarzy:

  1. Jak lalki z tej serii pojawiły się w sklepach, zastanawiałam się na czyim blogu zobaczę je po raz pierwszy, a po jakimś czasie, czy w ogóle je gdzieś zobaczę:) Przyznam, że przez chwilę rozważałam zakup tej z długimi lokami albo tej z czerwoną grzywka, ale mi przeszło;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta z długimi lokami nadal smętnie zawodzi do mnie z półki, ale chwilowo, mam swoją lalkową miłość i czuję się spełniona ;)

      Usuń
  2. czasem niebieskie włosy to jednak za mało -
    zwłaszcza z taką twarzą - choć imię Letycja
    daje tej pannicy pokaźny bonus ode mnie :)

    wersja guzikookiej - nad wyraz oswojona i fajna!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Letycją" nazywam lalki z moldem Summer, ta niestety takowego nie posiada ;( A roboczo tę, konkretną, ochrzciłam "Kora". Ale, jak mówiłam, nie kocham jej na tyle, żeby się chwalić ;)

      Usuń
    2. ooo, mold Summer - właśnie poluję na nią w tej najnowszej wersji, gdzie ma długie ciemne włosy i jakby nieco popuchnięte oczy coś ala Kira (na pudełku od Mattela dostała nr 5 - tak na marginesie - do pełni lalkowego szczęścia brakuje mi nr 4 i 12)

      Usuń
  3. To nie jest mold Summer a Raquelle - dlatego jest taka brzydka, bo wszystkie Raquelle są.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No jak ty tak możesz?- tak mi w twarz niewiedzą rzucić?! ;)
      Ale co racja, to prawda- Rakiela, czy Letycja- paskudna jak psie przyrodzenie ;)

      Usuń
    2. Mogę, bom wredna - znasz mnie przecież nie od dziś i wiesz, żem hejter i w ogóle samo zło :)

      A tak serio to Raquelle to chyba jednyny mold, który nie podoba mi się w żadnym wydaniu. To już nawet "Zaraz zgubię sztuczną szczękę" Superstar od czasu do czasu trafi się jakiś taki ładniejszy.

      Usuń
    3. Kicia-Kocia - mam tak samo z tą twarzą - w żadnej wersji do mnie nie przemawia - nawet raz się chciałam przemóc - ale szybko musiałam szukać nowego domu mojej Raquelle ;DDD

      Usuń
  4. Jak tylko zobaczyłam jej pierwsze zdjęcie po metamorfozie, to od razu pomyślałam o Koralinie ! Zmiana bardzo na plus :-)
    pozdrowienia !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O! Dzięki! Znaczy się, żmudny trud nie poszedł na marne!

      Usuń
  5. A great Coraline look for your Barbie! :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Po Twoich zmianach zdecydowanie się pannie polepszyło, ale do bycia przyswajalną niestety bardzo daleka droga przed nią :( w sumie to przekleństwo jakieś dla tych lalek czy co, bo one wszystkie są jakieś takie niedorobione. Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie- to chyba największy zarzut dla lalki, że po zmianie jest tylko lepiej, a nie fantastycznie!

      Usuń
  7. Umycie włosów dużo daje :) Z Koraliną, co prawda, dziewuszki nie skojarzyłam, bo pamiętam tylko książkową postać, ale po szybkim odświeżeniu wiadomości kiwam głową potwierdzająco - onaż to jest, choć wyrośnięta. Co nie zmienia faktu, że dzisiejszą notkę zrobiły mi guziki. U mnie w domu guziki się zbierało, kupując nowe, albo odpruwając stere od rzeczy idących na emeryturę. Zawsze było ich dużo. Największą furorę robiły wypukłe, żelazne guziki, z ozdobnym ornamentem. Oczywiście takich zawsze było najmniej, więc były cenne i pożądane. I marzyły się, przyszyte do odpowiedniego płaszcza. A potem przyszedł boom na modę militarną i zrobiło się ich wszędzie pełno. Mam jednak wrażenie, że te stare są lepszej jakości - i cięższe one i ładniejsze w wykonaniu. Mogą spokojnie służyć za biżuterię ubraniową.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie w domu guziki zbierała babcia, niestety jej kolekcja przepadła, więc musiałam iść po pomoc do teściowej. Złota kobieta- pomogła! Ja obsypywałam Korę guziolami, a on ciągle donosiła nowe i nowe ;)

      Usuń
  8. Zia jak z Tajemniczych Złotych Miast, omg <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Zdecydowanie lepiej aczkolwiek nie miałam skojarzeń z Koraliną - wstyd bo kocham opowieść i bajkę:(
    Obchodziłam lalkę szerokim łukiem, ale widzę, że może, może...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za takie pieniądze, za nową nie warto przepłacać, jak dopadniesz używkę, to wtedy może i warto. W każdym razie- ja nie polecam. Niebieskie włosy to za mało ;(

      Usuń
  10. Bardzo fajna, choć zwykle kręciłam nosem jak widziałam lalki z tej bajki na sklepowych pułkach. Ale z piegami wyładniała. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie piegi to bardzo łatwo zrobić ;) Wystarczy dobrze zaostrzona kredka.

      Usuń
  11. lalka po zyskaniu paru piegów zrobiła się jakaś ładniejsza :)
    ale mnie najbardziej zachwyciło: "JAAA!!!! ile guzików!! też chcę!" :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie- zaczyna i mi się chcieć takiej kolekcji guziołów. Chyba nie jest za późno, by zacząć?

      Usuń
  12. Tak niewiele było potrzeba, żeby stała się kimś wyjątkowym. Okularki guziczkowe są odjechane. Pozdrowienia dla teściowej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teściowa moja dziękuje za pozdrowienia! To Złota Kobieta! Wspiera mnie w pasji i czasem nawet szyje ubranka dla lalek. Babka na medal!

      Usuń
  13. Od razu wiedziałam, że Koralina. Chyba nie doceniasz inteligencji swoich czytaczy ;) A o Koralinie w oryginale marzę. Oj jak już dawno marzę i jeszcze długo mi przyjdzie, tak że pewnie nie da się kupić ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W inteligencję czytaczy nie wątpię, ale w możliwości lalki już tak :)
      Fajnie Cię znów widzieć <3

      Usuń
  14. Przy zdjęciu promo: Wow! Przy zdjęciu z pudła: Ojej... Przy zdjęciu Twojej Koraliny: No to to ja rozumiem :)
    Zdecydowanie odnalazła się w nowej roli i po ujarzmieniu brokatu i gluta, z dodatkiem piegów, wygląda bardzo sympatycznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdybym umiała, to pokusiłabym się o pełen repaint. Niestety- nie umim ;(
      Zastanawiam się- na kij jej dali czerwone usty, jak na promo są bladyróż?

      Usuń
  15. rzeczywiście - po umyciu o niebo lepiej - przynajmniej wygląda jakby miała trochę więcej włosów. i chyba jaśniejsze są :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie są jaśniejsze. Po prostu, po umyciu, to jasne pasmo rozsypało się na całą głowę.

      Usuń
  16. Rockowe księżniczki to dla mnie jedno wielkie nie. Jak je pierwszy raz zobaczyłam na półce, to moją pierwszą myślą było: „o, jakie paskudne klony”. Ale jak widać po zdjęciach Koraliny, nie ma tego złego, co by na dobre wyjść nie mogło. Piegi i ciuszek dodają jej charakteru, a okulary zasłaniają to, co Mattel sknocił najbardziej ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety nie zasłonią ani wielkiej głowy, ani krzywych nóg. Gdybym była dzieckiem, to wściekłabym się na Świętego Mikołaja, który przyniósłby mi taką lalkę :(

      Usuń
  17. Świetny pomysł na lalkę! Jak przyjemnie można się zaskoczyć taką metamorfozą. Genialny użytek tego z czym lalka do Ciebie przyszła - żółte kozaki są rewelacyjne. Niebieskie włosy to miły akcent, zwłaszcza w Twoim wydaniu, czyli nie na ulizaną ciętą pod niestabilną miskę nieszczęśniczkę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kozaki były srebrne- pomalowałam je na żółto żeby bardziej przypominały kaloszki. Z włosami nic nie robiłam, tylko je umyłam.

      Usuń
  18. Króliku powinnaś kierować Mattelem, lalka zyskała wszystko w tej stylówie:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak! Widzę siebie na takim stanowisku! Mattelu nadchodzę!- ślijcie mi profity! ;)

      Usuń
  19. fajowska nowa wersja Dorosłej Koraliny! i ten patent z okularami!

    OdpowiedzUsuń
  20. O matko jedyna! Jesteś genialna :D Btw bardzo lubię Koralinę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jestem genialna, tylko nie mogę patrzeć na lalki, które zgubiły potencjał. Nie mniej jednak- dziękuję za miłe słowa!

      Usuń
  21. No, właśnie - podobają mi się dziewczyny z tej animacji, ale błyszczącej twarzy nie zdzierżę... Zmiękczyłaś mi jednak serce tą stylizacją, bo "Koralinę" wprost ubóstwiam - to najmroczniejsza bajka, jaką oglądałam, a wszywanie ludziom guzików zamiast oczu to makabryczny motyw, który spisałby się w horrorze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie Koralina to zawsze był bardziej horror jak bajka, ale podobał mi się! I to bardzo!
      Twarz przestała się błyszczeć po zastosowaniu kuracji płynem do płukania.

      Usuń
  22. Ojoj, to rzeczywiście trudny mold jest. Ale Coralina go uratowała :)

    OdpowiedzUsuń
  23. W nowej wersji wygląda o niebo lepiej (mimo, że pierwowzoru jeszcze nie za bardzo kojarzę) ! Ale ja też mam słabość do niebieskawych włosów ... to takie fantazyjne odejście od normalności :D A co do końcowego tematu, to też właśnie mam w domu etap latających guzików - moje Dziecię jest nimi zafascynowane, więc znajduję je w dosłownie każdym pomieszczeniu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Guzioły fascynowały i mojego berbecia i, choć już wyrósł z tej miłości dawno, to do dzisiaj Teściowa wybiera guziczki z różnych zakamarków chałupy ;)

      Usuń
  24. Świetne, pamiętam, jak oglądałam ten film. Trochę się go przestraszyłam, więc nie lubię za bardzo guzików. Lalka wyszła świetna, chodź i tak bym jej nie kupiła. Ta nowa seria jest bardzo nuudna. Sushie z nowego bloga:) ( Na razie nie ma postów, bo nie mam zdjęć. ) http://sushiedolls.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też parę razy się bałam, a oglądałam go jako dorosła, stateczna matka ;)

      Usuń
    2. Haha. Świetnie, miałaś do kogo się przytulić =) Zapraszam na bloga ^^ http://sushiedolls.blogspot.com

      Usuń
  25. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  26. Ale Ci super wyszło c:
    Przemierzając gąszcze półek z lalkami w sklepach również natknęłam się na Zię - moim pierwszym skojarzeniem była Trinity z Matrixa wersja zez. Ale jako że bajkowy playline zszedł na psy, odsunęłam się od tego działu i nie zamierzam wracać. Ale może Cię zaskoczę, ponieważ posiadam przedstawicielkę tego moldu, która zeza nie ma i jest nią Raquelle Style wave 2 c:

    OdpowiedzUsuń
  27. Rzeczywiście po wyjęciu z pudełka lala wygląda jakby ją ktoś moczył w smalcu. Po metamorfozie i dodaniu uroczych piegow jest super. Swoją drogą sama chciałam ją kupić ale jak to zobaczyłam to teraz mam wątpliwości bo w sklepach to ona tania nie jest.

    OdpowiedzUsuń
  28. Rzeczywiście po wyjęciu z pudełka lala wygląda jakby ja ktoś moczył w smalcu. Po metamorfozie i dodaniu uroczych piegow jest super. Sama chciałam ją kupić i teraz się zastanawiam.

    OdpowiedzUsuń