Dzisiaj Młode, położone do łóżka, zasypia równie szybko, ale domaga się najpierw stu przytulasów, stu kusańców, stu gilgotek i jednej bajeczki, czyli proces usypiania nieco się wydłuża. Za to uśpionego Ryśka nie obudzi stado tyranozaurów, fajerwerki, tupanie, szuranie, tłuczenie naczyń.
Co go budzi?- pierwszy promień słońca.
Jeden.
Cholerny.
Promyczek.
Kiedy Maślak otworzy oczy i widzi jasność, to nie ma bata- wstaje i oznajmia światu, że idzie grać/jeść/oglądać. Po cichutku jak myszka.
Prawie...
Piękny, słoneczny poranek.
Ptaszęta śpiewają.
5:50
Młode otwiera oczęta.
- Mamuuuuuusiu! Mamusiuuuuuuuuuuuuu!- Wrzeszczy,choć szepce.
Jestem piękną wojowniczką o miłość i sprawiedliwość! Ukażę Cię w imieniu...
- Czego chcesz Szatanie?!- pytam wprost z mego kokonu bezpieczeństwa, z mego "leża snu". Spomiędzy kołder, poduszek i tyłka Małżona. Podnoszę się niechętnie, wyciągam telefon i patrzę. Jęczę. Widzę, że budzik zadzwoni za pół godziny.
- Obudziłem się już- oznajmia Młode, depcząc mi resztki nadziei na to, że może jednak, chce mu się sikać.- Mogę wstać?
- Idź precz pomiocie!- myślę sobie, ale normalnym głosem stanowczo mówię- Możesz wstać, ale mnie w spokoju zostaw. Dopóki nie zadzwoni budzik, nie ruszam się stąd. Kapujesz?!- może jeszcze zasnę i zdążę, przez chwilę choć, być znowu Piękną czarodziejką...
- Rozumiem- Młode kiwa głową.- Nie będę Cię męczył.- zapewnia solennie.
Tup...tup...tup...
Słyszę kłapanie bosych stóp i odpływam w słodki sen...
- Mamo! Idę siku!- Głośno informuje mnie Młode, na wypadek, gdybym nie usłyszała trzasku drzwi do łazienki.
- Aha...- sapię prawie w półśnie.
Biegnę po łące, a obok mnie biegnie piękny jednorożec, ale zamiast rogu ma krakowską suchą. Podnoszę rękę, głaszcze go po bujnej grzywie, ręka sięga do rogu, chce ułamać kawał boskiej kiełbasy...
- Mamoooo! Biorę jogurcik! Ten co tatuś lubi! Powiedz tatusiowi, że to ja zjadłem! Powiesz?!- trzasnęły drzwi od lodówki. Zatrzęsły się rodowe kryształy na niej.
- Ugh!- stękam tak, by Młody słyszał. Brak odpowiedzi oznaczałby powtarzanie pytania do skutku.
Jestem muchomorkiem. Rosnę na łączce z innymi muchomorkami. Przychodzi borsuczek... Drugi... Więcej borsuczków! Czego jest więcej?- Grzybów, czy borsuków?!
- Mamo!!! Chodź tutaj! Coś okropnego się stało!- wrzeszczy Maślak, a zrywam się z łóżka ja biegnę na oślep. Wyplątuję się z kołdry, a śpiącego Małża walę łokciem w brzuch.- Szybciej mamo! No szybciej!
Oczyma duszy widzę krew i flaki. Biednego chomika zamordowanego i rozszarpanego. Śmierć mam w oczach. W myślach układam słowa pocieszenia...
Wpadam do pokoju.
I widzę.
I zatrzymuję się.
I już wiem, że nie wrócę do łóżka.
Nie dziś, nie tego poranka...
Koci rzyg.
Jak epitafium dla moich snów.
Dzień dobry świecie!
Wal się na cyce!
Zabrać Królikowi sen, to jak zabrać Królikowi powietrze, albo odciąć ją od koryta z żarciem. Królik, który nie może spać foci.
Oto sesja roboczo nazwana: "Trzy gracje i jeden Unikorn"
W sesji zdjęciowej udział wzięły:
Barbie AA z moldem Steffie- reprodukcja lalki z 1980 roku:
Ghanian Barbie z serii Dolls of the world z moldem Shani:
Beach Glamm Nikki z 2006 roku w wersji "Totally Ooak":
I tu się zatrzymajmy na chwilę: zamierzam pozwać Mattela do sądu, ze kradzież dobra umysłowego. Mojego ooaka robiłam w trudzie i znoju. Zużyłam trzy igły do rerootu i kilometr sznurka jedwabnego.
Nikki wyszła boska i oryginalna. A Mattel ukradł mi pomysł i zrobił to:
Kradzieje jedni!
Pewnie na dysku mi grzebali! ;)
I tyle!
A gdzie Unikorn?
Dżizas... przecież jednorożców nie ma!
Królik WRÓCIŁ to jest piękny dzień!
OdpowiedzUsuńZaiste- słonko świeci jak w Egipcie ;)
UsuńZgadza się. Wrócił i nie stracił formy! Buziak, króliku.
OdpowiedzUsuńBuziole! Forma trochę zardzewiała, ale chyba daje radę.
UsuńOj JESTEŚ !!!!!!!!!!!!!!!!! To najlepsza wiadomość dzisiejszego dnia !!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńBo ja wiem? Mnie mąż zatankował bak do pełna- to była najlepsza wiadomość ;)
UsuńJak dobrze, że wróciłaś :-) Steffie piękna oryginalnie, Shani piękna po zdjęciu turbana, a nową fryzurę Nikki sama chciałabym mieć ;-) Co do pierwszej części postu - uśmiałam się i czytałam jak obrazki z własnego życia - nie wiem dlaczego melodia budzika wydaje mi się łagodniejszym dźwiękiem niż owo "maaaamo" o 5 rano - i oduczyć potomstwa nie mogę, że jak kot narzyga nie trzeba podnosić takiego rabanu, jakby firanka zaczęła się palić...
OdpowiedzUsuńTrafiło mi się wyjątkowo smakowite pudełko czekoladek ;)
UsuńMój nie krzyczy- on złowieszczo szepcze...
rano widziałam Twój wpis -
OdpowiedzUsuńw mig humor poprawiony, choć
byłam zawalona - fajnie, że
jesteś, fajnie, fajnie :DDD
Bosz... myślałam, że jakieś haiku mi tu napisałaś ;)
UsuńDzięki!
OK - przyjęłam zapotrzebowanie na haiku!
Usuńa póki co - prosto z serducha, ha! ha!
Rolety zaciemniające polecam na takiego skowronka
OdpowiedzUsuńE-e ;( Przetestowane i nie działają :((
UsuńMiałam podobnie z córkami. Wybawieniem okazały się granatowe rolety, ale KONIECZNIE podgumowane. W pokoju ciemno jak w przysłowiowej d...
Usuńhahah Dobre! Cały czas zachwycam się twoją czerwono-loczkową <3
OdpowiedzUsuńJak znajdę odpowiedni sznurek, to pokażę jak się takie loki tworzy!
UsuńOj tak tak, i koniecznie napisz jaki to sznurek, zakochałam się, a cały czas się zabieram "mentalnie" do pierwszego rerootu. Tym czasem będę ślinić monitor do tych cudownych loków.
UsuńPozywaj Mattela, powołaj się na Wujka Prawnika :) Jestem pewna, że ulegną pod ciężarem argumentów.
OdpowiedzUsuńGhana śliczna, do schrupania.
Już napisałam do guga, onetu i wujka prawnika, a także wiem, że policja już jedzie do Mattela! Ja tak tego nie zostawię!
UsuńMyślałam, że właśnie tę fashkę już gdzieś dorwałaś, ewidentnie Mattel podebrał Twój pomysł ;)
OdpowiedzUsuńNo ewidentnie, że tak! Paskudny mattel!
UsuńCzarne barbiochy, łojeja, biorę 2/3 "w ciemno" :) Te rolety, które Łuk przywołała wyżej, to wygodna rzecz jest! Młode będzie spało dłużej, jego mutter (być może) też. Swoją drogą sen o poranku, dłuższy nawet o 15 minut, to cudna sprawa. Niby nic, ale dzień piękniejszy, jeśli się tę chwilę więcej pochrapie. No i można wstać jak człowiek, nie jak zombie, które świadomość odzyskuje dopiero kiedy dojedzie do pracy.
OdpowiedzUsuńPróbowałam na młode już i zaciemnienie i ignorowanie go, ale w obu przypadkach tańczył po moim truchle..
UsuńJeszcze tylko z piętnaście lat i pojedzie na studia... Wtedy się wyśpię!
Brawo promyku! Obudziłeś Królika i wyszedł z ciemnej nory. Gracje cudnej urody. Pomarańczowa w grochy dziwnie mi znajoma, czyżby z tego samego domu mody co mojej Noelki? A Mattela pozwij koniecznie i idź na ugodę, niech Cię zatrudnią jako projektantkę.
OdpowiedzUsuń"Pomarańczowa w grochy"- to oczywiście dzieło "mojej" Nat ;) Ale nie będę o tym pisać w kółko i do porzygu, bo jeszcze ktoś pomyśli coś zdrożnego.
UsuńJak to dobrze czytać Cię znowu Króliku. Jak to dobrze! ;-) Wpis niezwykle obrazowy, zabawny, życiowy, taki Twój, taki, który lubię. ;-) Lalki masz boskie. Nie wiem która piękniejsza. Fashionistka mattelowska z czerwonym afro niech się schowa przy Twoim reroocie. :-) Lalka wygląda genialnie! Ech... Pozdrawiam ciepło kochany Króliczku. :-)
OdpowiedzUsuńDzięki, dzięki, dzięki! Czerwone afro jest moją dumą, bo z lalki, która nie podobała mi się ani trochę, wyszła sympatyczna dziewuszka :)
Usuńpost Królika + poranna kawa! Dzieki!
OdpowiedzUsuńJa tam rano wolę kanapki, ale każdemu jego porno ;)
UsuńZaiste trzy Gracje :) i chyba siostry, bo widzę rodzinne podobieństwo:) Nie wiem czy to kwestia tego Afro, mimo różnych moldów - widać pokrewieństwo:)A Mattel powinien ię wstydzić - kopiarze.Zdjęcia wyszły Ci super.Mi coś nie poszło na naszym wypadzie i wszystkie zdjęcia prześwietlone. Za to pies przeszczęśliwy;)
OdpowiedzUsuńPieseł ma prawo być szczęśliwy po takim spacerku ;) A kleszcze go nie obsiadły?
UsuńSzkoda fotek. Ja swoje wrzuciłam na serwer, ale ich nie obrabiałam, jak Ci się coś spodoba, to Ci wyślę w oryginale.
Haha! Rozbawił mnie początek. Co do kopiowania, faktycznie podobne zresztą ja ta jak ktoś napisał u góry myślałem, ze to ta nowa fashionistka.
OdpowiedzUsuńNajgorsze, że wydawała mi się taka oryginalna :( A potem zobaczyłam nowe fashki Mattela ;((
UsuńUwielbiam ten post!!!
OdpowiedzUsuńJa mam 3 latka i 7 miesięcy i mam to samo. :-))) Jakbym czytała o sobie. Tylko u mnie żyga Pies. :-D
A no i mam jeszcze Jednego. Pół roku. Śpi jak stary od 4 miesiąca życia.
Podwójnie też nie wiem co to znaczy kolka i bolesne ząbkowanie.
Pozdrawiam!
Jak miałam psa to czekałam aż sam po sobie "posprząta" ;) Kot jest bardziej wybredny.
UsuńŚniło mi się, że nowy post u udej z miniaturką jednorożca. Te przepowiednie sny...
OdpowiedzUsuńTo proszę śnić dalej. Każdy sposób dobry żeby zmusić mnie do pisania.
UsuńEeeee twoja ma fajnie ułożone loki... A sesja cudna♡
OdpowiedzUsuńLoki same się ułożyły. Żadna w tym moja zasługa ;)
UsuńA tak nie na temat, to chciałam Ci bardzo podziękować, za przepisy jak odszczurzyć basię (i nie tylko), przestałam się bać kupować trupki :D Odratowałam całe stado lalek dzięki Twoim wskazówkom. Czytam Twoje wpisy po kilka razy, z prawdziwą przyjemnością :)
OdpowiedzUsuńOoooooooooooooooooooo! Jakie to miłe! Postaram się wrzucić tutorial na loki ze sznurka, ale potrzebuję nowego sznurka!
UsuńNiestety kromka z nutellą chyba jednak jest przereklamowana, jeśli chodzi o ułatwienie sobie poranków ;-) Twoje Gracje są piękne. Afro burza to najlepsza fryzura dla Murzynki, pozostaje Ci zatrudnić się w Mattelu, bo wyprzedzasz ich zamiary ;-)
OdpowiedzUsuńJakoś nie ciachałabym pracować "u źródeł". Jakoś mnie nie ciągnie, no i za leniwa jestem ;)
UsuńKanapka z nuttelą jest zawsze spoko, czy rano czy nie!
świetnie, że wróciłaś!
OdpowiedzUsuń"Więc pożegnał was serdecznie
UsuńI znów poszedł, biedaczysko,
Po szerokim szukać świecie
Tego, co jest bardzo blisko." ;)
Barbiochy piękne, ale najważniejsze że znowu Króliku jesteś !!!! :):):)
OdpowiedzUsuńGłupia byłam, że chciałam iść ;)
UsuńSuper ze Pani wróciła. Uwielbiam Pani posty ;))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam z całego serca
Alina