Charakterystyka Królika

Moje zdjęcie
Elbląg, Warmińsko-Mazurskie, Poland
Jestem Żoną i Matką. Kolekcjonerem i Czytaczem. Budowniczym swojej małej rodziny. Mój MałżOn to odważny, lecz nico leniwy lew. Mój Syn to Mały leśny troll o najmądrzejszych oczach świata. Ja to Chaotyczny Królik, kobieta o wielkim sercu i duszy wielkości lalki Barbie. Sprzątam, gotuję i piszę, a przede wszystkim żyję! Oj, tak- żyję pełnią życia!!!

piątek, 12 października 2018

Mój syn i ja.

Lubię mojego syna. Tak zwyczajnie, po prostu, po ludzku- lubię go! Lubię nasze wyprawy na basen i te do parku, w poszukiwaniu kasztanów. Lubię długie, niekończące się dyskusje, na ważkie tematy, jak na przykład: "jak krowa robi kupę?" i "czy da się umrzeć od przejedzenia lodami?"
Lubię poszerzać wiedzę na temat pierdów i składu chemicznego gluta z nosa, i lubię się dziwić światu ośmiolatka- tak odmiennemu, od mojego świata. Lubię po prostu siedzieć obok, patrzeć, obserwować i cieszyć się z jego obecności. Lubię ciszę we dwoje.
Stojąc w przededniu kolejnych urodzin, zastanawiam się, o ilu jeszcze osobach z życia mogę powiedzieć, że je lubię.
O kilku.
Nie kilkunastu, nie kilkudziesięciu.
Pięciu może...
Po prostu lubię. Bez "ale". Bez warunków. Bez myślenia. Po prostu z radością! 
Mam 36 lat. Jestem w tym miejscu w życiu, w którym mi fajnie. Jestem zdrowa na ciele, choć chwiejna w duszy. Mam syna, którego lubię, a to, uwierzcie mi, trudniejsze niż kochać.
A kocham bezgranicznie i zbyt mocno. Łapię się na tym, że chciałabym zatrzymać czas w miejscu. Zawsze żyć tu, zawsze "dzisiaj". I w pewnym sensie zawsze jest "dzisiaj", tylko że to "dzisiaj" jest codziennie. Jak paciorki różańca, dzisiaj i dzisiaj, przesuwa mi się przez palce i tworzy sznur, długi jak osiem lat.
Wszystko wokół się zmienia. Pory roku migają za oknem. Drzewa rosną, ludzie odchodzą, dzieci dorastają. Świat wiruje, pędzi i nie zwalnia.
I w tym wszystkim ja.
I w tym wszystkim On.
Mały Rysio.
Maślaczek.
Fajny taki. Ciągle mój.
Wielokrotnie mówiłam, że nie lubię dzieci. I dalej tak jest. Innych dzieci nie lubię, bo żadne nie jest nim. Żadne nie jest ciekawskim, piegowatym chłopaczkiem, który choć coraz bardziej samodzielny, to mojej dłoni szuka przez sen. Żadne nie jest bystrookim urwisem, skaczącym przez kałuże i rzucającym we mnie, szyszkowym granatem. 
Nie wiem ile lat jeszcze będziemy się włóczyć razem, bez celu, ale na razie fajnie nam to wychodzi. On też mnie lubi.
Ufa mi, a ja jemu.
Widzę jak się zmienia i podoba mi się to.

Więc co Ci dzisiaj życzyć Rysiaczku?
Nie zmieniaj się bardzo. Jesteś cudownym, wrażliwym chłopcem- zostań cudownym, wrażliwym mężczyzną.
I będzie dobrze ;)

Dzisiaj niewiele mam słów. Za to uczuć- miliony!

❤️

7 komentarzy:

  1. Wszystkiego najlepszego dla Maślaka :)

    OdpowiedzUsuń
  2. niechaj to piękne dzisiaj TRWA!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Blogowe ciocie życzą Maślakowi wszystkiego co najlepsze! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Przepięknie napisane...Wszystkiego Najlepszego dla Rysia i Jego Mamy ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Przyznam, że w cichości ducha liczyłam na wpis urodzinowy. Nawet jeśli już lalkowy świat mało Cię insertuje, nadal masz we mnie wierną czytelniczkę różnych wpisów na Twoim blogu. Może lalki to tylko brama, która już powoli zostawiasz za sobą, może nie masz czasu o nich pisać... ale nadal pozostajesz tą cudowną kobitą, która z przymrużeniem oka i z uśmiechem urwisa opowiada o lalkowych przygodach.
    Sto lat dla syna!

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń