Rysiu, jeśli chcesz, to mama opowie ci bajeczkę...
Nie tak dawno temu, w nieodległej Króliczej Norze, mieszkała sobie dziewczyna piękna jak laleczka. Choć nie miała taty ani mamy, nie czuła się nigdy samotna, bo miała coś, co odróżniało ją od innych mieszkanek Nory...
Nie były to jednak sztywne nogi Model Muse, bo niejedna takoweż posiadała.
Ani także dłonie wielkie jak łopaty, bo i inne Musy takie miały.
Co innego odróżniało Czerwonego Kubełka od innych lalek...
...a był to łeb wielki jak tatarskie siodło!
I nic tego faktu nie mogło ukryć: ani piękne, granatowe oczy i karminowe usta.
Ani pyszne, kasztananowe włosy z grzywką przylutowaną na amen do alabastrowego czoła:
Nawet piersi jak dorodne jabłuszka skryte pod bielusieńką bluzeczką i podkreślone czarnym gorsetem, nie były w stanie odwrócić uwagi ludzi od wielkiej głowy Czerwonego Kubełka.
Nie udawało się to też nóżkom przyobleczonym w cudowne pończoszki z kokardkami...
MOŻE PRZESTANIESZ JUŻ PO MNIE JECHAĆ, CO?!?
Na swoje szczęście Czerwony Kubełek miała potencjał, charyzmę i była cholernie fotogeniczna!
Dlatego odpuścimy sobie fragment, kiedy to nasza bohaterka z koszykiem pełnym jadła wybiera się do jakiejś, bliżej nieokreślonej, babuni...
Może jedynie powiem, że droga wiodła przez gęstą trawę:
i pole dzikiego rumianku:
Nie zabrakło też "sweet foci" przy pierwszym napotkanym drzewku:
Nie wiedziała naiwna dziewczyna, że krok w krok podąża za nią Wilk Włodzimierz, łasy na jej koszyczek.
Włodzimierz, jak na wilka przystało zawsze zajmował strategiczne pozycje w krzaczorach:
Upał tak się dał we znaki Czerwonemu Kubełkowi, że biedactwo zaniemogło i w trawie legło:
Włodzimierz tylko na to czekał! Wyskoczył w gąszczy i porwał koszyk!!
Lecz Czerwony Kubełek nie jest w ciemię bita! Jak nie podskoczy! Jak nie zasunie wilkowi z karata i bańki!!!
I już Włodzimierz glebę gryzie!
- Ale co ja z Tobą teraz zrobię?- zastanawia się Czerwony Kubełek.
Dziewczyna po namyśle dociągnęła truchło wilka do babuni, a staruszka uszyła jej z niego piękny, futrzany kołnierz na zimę.
Po tej przygodzie Czerwony Kubełek zamieszkała na najwyższej półce i żyła długo i szczęśliwie, bo inne lalki bały się jej podskoczyć.
I KONIEC!
A Rysio śpi...
To jest blog o lalkach.
O Barbie, które zna każdy i o takich, o których słyszało niewielu. O takich, co wyglądają zwyczajnie i takich, co zatykają dech w piersi. Jedne kosztowały pięć złotych, a inne małą fortunę, ale wszystkie są tak samo cenne i niezwykłe...
To też blog o leniwym Kocie, cudownym Dziecku, sprytnym Mężczyźnie i o Kobiecie, która jest Królikiem.
Ten blog to moje miejsce, moja Nora, do której Cię zapraszam.
Mam nadzieję, że się zaprzyjaźnimy.
Charakterystyka Królika
- RudyKrólik
- Elbląg, Warmińsko-Mazurskie, Poland
- Jestem Żoną i Matką. Kolekcjonerem i Czytaczem. Budowniczym swojej małej rodziny. Mój MałżOn to odważny, lecz nico leniwy lew. Mój Syn to Mały leśny troll o najmądrzejszych oczach świata. Ja to Chaotyczny Królik, kobieta o wielkim sercu i duszy wielkości lalki Barbie. Sprzątam, gotuję i piszę, a przede wszystkim żyję! Oj, tak- żyję pełnią życia!!!
Króliku jak KOCHAM Twoje wpisy! O Czerwonym Kubełku przeczytałam z tchem zapartym i bynajmniej nie zmogło mnie jak Ryszarda! Nawet Mam przyleciała z pokoju obok czego tak kwiczę do laptopa!
OdpowiedzUsuńKróliku,Twoja bajka bije na głowę wszelkie te nudne opowiastki opowiadane mi w dzieciństwie na dobranoc:D Dziwię się, że Rysio tak słodko śpi po takiej bajce- ja będę chichotać jeszcze przez godzinę :D
OdpowiedzUsuńCzekałem czekałem i się doczekałem :)
OdpowiedzUsuńMówię sobie "to się jeszcze wykąpie i wtedy sprawdzę czy napisała" i napisała :)
Faktycznie, głowa prawie jak u Scenki, ale ładny kolor ust ma ten "kubełek".
Maślak słodziak!
Też nie mam pojęcia jak Rysiu może spać:)
OdpowiedzUsuńNa szczęście wpisu się doczekałam i nie zawiodłam się:) Już z utęsknieniem czekam na kolejny, oby nie tak długo!:)
Uśmiałam się :-) Ta lalunia od początku nie pasowała mi do słodkiego kapturka, do kubełka owszem, ale nie kapturka ;-)
OdpowiedzUsuńŚwietna bajka! Tylko ja nie do końca jestem przekonana, czy on się rzeczywiście tak na koszyk zamierzał ;)
OdpowiedzUsuńBiedny wilk. Trochę go szkoda na kołnierz. A Kubełek jest brutalny strasznie - żeby tak od razu komuś kuku robić?! Ja bym ją sprawdzała od czasu do czasu, czy nie ma tak zabójczych zamiarów jak laleczka Chucky.
OdpowiedzUsuńWarto było czekać cały tydzień. Bajeczka jest rewelacyjna a lalka piękna! Szkoda tylko, że Włodzimierz został "przerobiony" na futerko... ;)
OdpowiedzUsuńKróliczku! A ja znowu płaczę! Historia Rewelacyjna! Jestes mistrzem pisania!
OdpowiedzUsuńDokładnie! Mistrzyni jest tylko jedna! Bajeczka rewelacyjna. Króliczku uśmiałam się jak nigdy ;) A co do Czerwonego Kubełka to jest wspaniała. Zawsze mi się podobała, ale fundusze nigdy nie pozwalały na nią albo już jej nie było, bo się spóźniłam… Cóż miło ją u Ciebie zobaczyć. Bardzo ładna sesja wyszła do bajeczki. Jestem pod zachwytem. :)
OdpowiedzUsuńBajeczne zdjęcia! Aż mam ochotę wziąć aparat i iść jutro do ogrodu z jakąś lalką...
OdpowiedzUsuńWięcej, więcej, więcej Króliku chcę notek! :D
BARDZO FAJNA BAJKA, ZNÓW SIĘ POŚMIAŁEM :)
OdpowiedzUsuńSAMA LALKA NIE W MOIM TYPIE, ALE ZDJĘCIA BARDZO UDANE.
Mając takie fajne poczucie humoru, Ty i Twoja rodzinka musicie mieć niezwykle wesołe życie :D Bajka świetna, nieczęsto śmieję się do komputera, a zrobiłam to już prawie na początku, bo przy
OdpowiedzUsuń,, Co innego odróżniało Czerwonego Kubełka od innych lalek... a był to łeb wielki jak tatarskie siodło!" Haha, leżę :) Super wpis, wreszcie doczekaliśmy się tego Czerwonego... Kubełka ;)
Geniusz!
OdpowiedzUsuńPocząwszy od opisu lalki, poprzez jej przygodę, aż do zdjęcia Rysia:)
Kubełek jest mega-mega fotogeniczny, a nawet "sweet focia" da się lubić;)
Pozdrawiam Króliku!!
Jesteś genialna ! Zupełnie nie pomyślała bym o takiej wersji Czerwonego kapturka XD. A te fotki - bombowe. Czytałam jednym tchem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam !!!!! Śpiącego Rysia całuję, bo ma taką słodziutką buzinkę !!!!!
Słodziutki jest Rysiu - a bajeczka świtna chętnie poczytałam
OdpowiedzUsuńpozdrawiam...
hihihihihi:)))swietna bajka:)))
OdpowiedzUsuńA lalka - no cóż - niesamowita!
Ha! W końcu ponownie odnalazłam Twój blog. No rewelacja te Twoje wpisy są. :D Aż mąż mi się obudził jak zaczęłam rechotać nad laptopem. ^^ A kapturek jest śliczny. Gdzie Ty te śliczności zdobywasz jeśli można spytać. :)
OdpowiedzUsuńKochani, dziękuję za komentarze!! Jak zwykle dajecie mi kopa do dalszego pisania, a z tym u mnie jakby troszku lepiej ;)
OdpowiedzUsuńCo prawda nie wiem o jakiej lalce będzie nowy mój wpis, ale sama też się nie mogę doczekać :*
Masz wyobraźnię. :) Mogę kilka Twoich zdjęć pożyczyć na facebook? Robię stronkę o kolekcjonowaniu lalek i dałabym linka do Twojego bloga. :) Jeśli pomysł się spodoba daj znać. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńnie no,niemoge!usmialam sie jak ta lala! :D masz dziewczyno wene! :) oby tak dalej,czekam na wiecej!!!!
OdpowiedzUsuńxxx
a Rysio - cała mama z urody:)))))
OdpowiedzUsuńKapturek piękny i intrygujący, a Rysio - cudownie słodki:) Wpadłam na Pani blog, aby się przywitać i zaprosić do siebie: galeria-barbie.blogspot.com
OdpowiedzUsuńA ja nadal nie mogę się napatrzeć na czerwonego kubełka. Jest piękna! Ale bajka lepsza ;)
OdpowiedzUsuńhahahahaha, bardzo zabawny post! nie wiem jakim cudem wcześniej mi umknął! że też go nie przeczytałam zanim kupiłam własnego Czerwonego Kubełka :/ mam nadzieję, że nie ma głowy tak dużej jak ma ja Dandelion z Fairytopia :/
OdpowiedzUsuńale trzeba jej przyznać, że twarz ma śliczną, trochę arogancką!
Pięknie. Końcówka zaskakująca. Dodam, że ubranko Czerwonego kapturka bardzo Ci się udało.
OdpowiedzUsuń