Charakterystyka Królika

Moje zdjęcie
Elbląg, Warmińsko-Mazurskie, Poland
Jestem Żoną i Matką. Kolekcjonerem i Czytaczem. Budowniczym swojej małej rodziny. Mój MałżOn to odważny, lecz nico leniwy lew. Mój Syn to Mały leśny troll o najmądrzejszych oczach świata. Ja to Chaotyczny Królik, kobieta o wielkim sercu i duszy wielkości lalki Barbie. Sprzątam, gotuję i piszę, a przede wszystkim żyję! Oj, tak- żyję pełnią życia!!!

niedziela, 10 lipca 2011

Bajka o Czerwonym Kubełku

Rysiu, jeśli chcesz, to mama opowie ci bajeczkę...



Nie tak dawno temu, w nieodległej Króliczej Norze, mieszkała sobie dziewczyna piękna jak laleczka. Choć nie miała taty ani mamy, nie czuła się nigdy samotna, bo miała coś, co odróżniało ją od innych mieszkanek Nory...
Nie były to jednak sztywne nogi Model Muse, bo niejedna takoweż posiadała.
Ani także dłonie wielkie jak łopaty, bo i inne Musy takie miały.
Co innego odróżniało Czerwonego Kubełka od innych lalek...
...a był to łeb wielki jak tatarskie siodło!
I nic tego faktu nie mogło ukryć: ani piękne, granatowe oczy i karminowe usta.


Ani pyszne, kasztananowe włosy z grzywką przylutowaną na amen do alabastrowego czoła:


Nawet piersi jak dorodne jabłuszka skryte pod bielusieńką bluzeczką i podkreślone czarnym gorsetem, nie były w stanie odwrócić uwagi ludzi od wielkiej głowy Czerwonego Kubełka.


Nie udawało się to też nóżkom przyobleczonym w cudowne pończoszki z kokardkami...



MOŻE PRZESTANIESZ JUŻ PO MNIE JECHAĆ, CO?!?


Na swoje szczęście Czerwony Kubełek miała potencjał, charyzmę i była cholernie fotogeniczna!


Dlatego odpuścimy sobie fragment, kiedy to nasza bohaterka z koszykiem pełnym jadła wybiera się do jakiejś, bliżej nieokreślonej, babuni...

Może jedynie powiem, że droga wiodła przez gęstą trawę:

i pole dzikiego rumianku:

Nie zabrakło też "sweet foci" przy pierwszym napotkanym drzewku:

Nie wiedziała naiwna dziewczyna, że krok w krok podąża za nią Wilk Włodzimierz, łasy na jej koszyczek.



Włodzimierz, jak na wilka przystało zawsze zajmował strategiczne pozycje w krzaczorach:



Upał tak się dał we znaki Czerwonemu Kubełkowi, że biedactwo zaniemogło i w trawie legło:

Włodzimierz tylko na to czekał! Wyskoczył w gąszczy i porwał koszyk!!

Lecz Czerwony Kubełek nie jest w ciemię bita! Jak nie podskoczy! Jak nie zasunie wilkowi z karata i bańki!!!


I już Włodzimierz glebę gryzie!
- Ale co ja z Tobą teraz zrobię?- zastanawia się Czerwony Kubełek.


Dziewczyna po namyśle dociągnęła truchło wilka do babuni, a staruszka uszyła jej z niego piękny, futrzany kołnierz na zimę.



Po tej przygodzie Czerwony Kubełek zamieszkała na najwyższej półce i żyła długo i szczęśliwie, bo inne lalki bały się jej podskoczyć.

I KONIEC!

A Rysio śpi...

26 komentarzy:

  1. Króliku jak KOCHAM Twoje wpisy! O Czerwonym Kubełku przeczytałam z tchem zapartym i bynajmniej nie zmogło mnie jak Ryszarda! Nawet Mam przyleciała z pokoju obok czego tak kwiczę do laptopa!

    OdpowiedzUsuń
  2. Króliku,Twoja bajka bije na głowę wszelkie te nudne opowiastki opowiadane mi w dzieciństwie na dobranoc:D Dziwię się, że Rysio tak słodko śpi po takiej bajce- ja będę chichotać jeszcze przez godzinę :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Czekałem czekałem i się doczekałem :)
    Mówię sobie "to się jeszcze wykąpie i wtedy sprawdzę czy napisała" i napisała :)
    Faktycznie, głowa prawie jak u Scenki, ale ładny kolor ust ma ten "kubełek".
    Maślak słodziak!

    OdpowiedzUsuń
  4. Też nie mam pojęcia jak Rysiu może spać:)
    Na szczęście wpisu się doczekałam i nie zawiodłam się:) Już z utęsknieniem czekam na kolejny, oby nie tak długo!:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Uśmiałam się :-) Ta lalunia od początku nie pasowała mi do słodkiego kapturka, do kubełka owszem, ale nie kapturka ;-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetna bajka! Tylko ja nie do końca jestem przekonana, czy on się rzeczywiście tak na koszyk zamierzał ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Biedny wilk. Trochę go szkoda na kołnierz. A Kubełek jest brutalny strasznie - żeby tak od razu komuś kuku robić?! Ja bym ją sprawdzała od czasu do czasu, czy nie ma tak zabójczych zamiarów jak laleczka Chucky.

    OdpowiedzUsuń
  8. Warto było czekać cały tydzień. Bajeczka jest rewelacyjna a lalka piękna! Szkoda tylko, że Włodzimierz został "przerobiony" na futerko... ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Króliczku! A ja znowu płaczę! Historia Rewelacyjna! Jestes mistrzem pisania!

    OdpowiedzUsuń
  10. Dokładnie! Mistrzyni jest tylko jedna! Bajeczka rewelacyjna. Króliczku uśmiałam się jak nigdy ;) A co do Czerwonego Kubełka to jest wspaniała. Zawsze mi się podobała, ale fundusze nigdy nie pozwalały na nią albo już jej nie było, bo się spóźniłam… Cóż miło ją u Ciebie zobaczyć. Bardzo ładna sesja wyszła do bajeczki. Jestem pod zachwytem. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Bajeczne zdjęcia! Aż mam ochotę wziąć aparat i iść jutro do ogrodu z jakąś lalką...
    Więcej, więcej, więcej Króliku chcę notek! :D

    OdpowiedzUsuń
  12. BARDZO FAJNA BAJKA, ZNÓW SIĘ POŚMIAŁEM :)
    SAMA LALKA NIE W MOIM TYPIE, ALE ZDJĘCIA BARDZO UDANE.

    OdpowiedzUsuń
  13. Mając takie fajne poczucie humoru, Ty i Twoja rodzinka musicie mieć niezwykle wesołe życie :D Bajka świetna, nieczęsto śmieję się do komputera, a zrobiłam to już prawie na początku, bo przy
    ,, Co innego odróżniało Czerwonego Kubełka od innych lalek... a był to łeb wielki jak tatarskie siodło!" Haha, leżę :) Super wpis, wreszcie doczekaliśmy się tego Czerwonego... Kubełka ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Geniusz!
    Począwszy od opisu lalki, poprzez jej przygodę, aż do zdjęcia Rysia:)
    Kubełek jest mega-mega fotogeniczny, a nawet "sweet focia" da się lubić;)
    Pozdrawiam Króliku!!

    OdpowiedzUsuń
  15. Jesteś genialna ! Zupełnie nie pomyślała bym o takiej wersji Czerwonego kapturka XD. A te fotki - bombowe. Czytałam jednym tchem.
    Pozdrawiam !!!!! Śpiącego Rysia całuję, bo ma taką słodziutką buzinkę !!!!!

    OdpowiedzUsuń
  16. Słodziutki jest Rysiu - a bajeczka świtna chętnie poczytałam
    pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń
  17. hihihihihi:)))swietna bajka:)))
    A lalka - no cóż - niesamowita!

    OdpowiedzUsuń
  18. Ha! W końcu ponownie odnalazłam Twój blog. No rewelacja te Twoje wpisy są. :D Aż mąż mi się obudził jak zaczęłam rechotać nad laptopem. ^^ A kapturek jest śliczny. Gdzie Ty te śliczności zdobywasz jeśli można spytać. :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Kochani, dziękuję za komentarze!! Jak zwykle dajecie mi kopa do dalszego pisania, a z tym u mnie jakby troszku lepiej ;)
    Co prawda nie wiem o jakiej lalce będzie nowy mój wpis, ale sama też się nie mogę doczekać :*

    OdpowiedzUsuń
  20. Masz wyobraźnię. :) Mogę kilka Twoich zdjęć pożyczyć na facebook? Robię stronkę o kolekcjonowaniu lalek i dałabym linka do Twojego bloga. :) Jeśli pomysł się spodoba daj znać. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  21. nie no,niemoge!usmialam sie jak ta lala! :D masz dziewczyno wene! :) oby tak dalej,czekam na wiecej!!!!

    xxx

    OdpowiedzUsuń
  22. a Rysio - cała mama z urody:)))))

    OdpowiedzUsuń
  23. Kapturek piękny i intrygujący, a Rysio - cudownie słodki:) Wpadłam na Pani blog, aby się przywitać i zaprosić do siebie: galeria-barbie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  24. A ja nadal nie mogę się napatrzeć na czerwonego kubełka. Jest piękna! Ale bajka lepsza ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. hahahahaha, bardzo zabawny post! nie wiem jakim cudem wcześniej mi umknął! że też go nie przeczytałam zanim kupiłam własnego Czerwonego Kubełka :/ mam nadzieję, że nie ma głowy tak dużej jak ma ja Dandelion z Fairytopia :/
    ale trzeba jej przyznać, że twarz ma śliczną, trochę arogancką!

    OdpowiedzUsuń
  26. Pięknie. Końcówka zaskakująca. Dodam, że ubranko Czerwonego kapturka bardzo Ci się udało.

    OdpowiedzUsuń