Charakterystyka Królika

Moje zdjęcie
Elbląg, Warmińsko-Mazurskie, Poland
Jestem Żoną i Matką. Kolekcjonerem i Czytaczem. Budowniczym swojej małej rodziny. Mój MałżOn to odważny, lecz nico leniwy lew. Mój Syn to Mały leśny troll o najmądrzejszych oczach świata. Ja to Chaotyczny Królik, kobieta o wielkim sercu i duszy wielkości lalki Barbie. Sprzątam, gotuję i piszę, a przede wszystkim żyję! Oj, tak- żyję pełnią życia!!!

piątek, 20 stycznia 2012

Pokój mojego syna

Zastanawiałam się jaką bajeczkę tym razem Wam wcisnę odnośnie mojej nieobecności. Były już gry, książki, śpiączka i sraczka. Tym razem powiem prawdę- lalki mi obrzydły. Zniechęciłam się do nich jak do ulubionego filmu, który widziało się za dużo razy, albo do ukochanej piosenki, która do znudzenia w kółko leci w radiu. Mam focha na vinyl. Mam niechęć ogólną do lalek. Nie kupuję, nie oglądam, nie czytam. Czerpię perwersyjną przyjemność z patrzenia jak obrastają kurzem. Rechoczę dziko, gdy Ryszard wyciąga jakieś blond czupiradło spod łóżka. I cieszę się gdy któraś zgubi but!
Sama na siebie jestem zła, że tak się dałam omotać. Ja- poważna matka dziecięcia płci męskiej, które kiedyś, być może zostanie prezydentem, pozwoliłam sobie na niekontrolowane rozmnożenie plastikowego tałatajstwa.
Małż mój, kiedy wspaniałomyślnie pozwolił mi przygarnąć pierwsze sieroty, poprosił tylko bym trzymała stado w ryzach, czyli w jednym pokoju i w jednym miejscu. Dawałam radę... do czasu....

46 metrów kwadratowych na poddaszu to za mało na Królika (181 cm wzrostu), Małża (191 cm), Dwa koty i Maślaka z zabawkami, które rozmnażają się chyba przez pączkowanie. Piłki, samochodziki, klocki już dawno osiągnęły masę krytyczną. Skaczemy jak żaby, bo każda zdeptana zabawka nagle urasta do rangi tej najukochańszej, a jej strata jest okupiona maślakowymi, rzewnymi łzami. W pokoju do życia mam skrzynię z drobnicą, watahę pluszaków, parking na dwadzieścia aut, lądowisko helikoptera i tor kartingowy. W kuchni piętrzą się klocki w kontenerze i gary w zlewie. W łazience stacjonuje oddział zabawek wodoodpornych i dwa nocniki, z których jeden służy jako kapelusz a drugi jako magazyn na piłki. Zmasowanemu atakowi dzielnie i długo opierała się sypialnia, ale i ona upadła.
Stało się- Baśki poddały terytorium i przyszedł czas na piramidy z kółek, zabawki wkurająco- grające i całą resztę niesklasyfikowanego stuffu.
Maślak jako dowódca wygranych wojsk i Królik jako generał pokonanych pół dnia znosili zabawki na nowe miejsce.
I wtedy boleśnie uderzyło mnie jak bardzo "zabaśkowałam" moje ukochane, maleńkie królestwo. Przypomniałam sobie, jak na początku panienki, niczym pensjonarki, siedziały grzecznie na jednej półeczce, a ja byłam przekonana, że jestem jedyna taka z TAKĄ kolekcją.
Przypominam publikowaną już kiedyś fotkę:

A teraz? Teraz niestety otaczają mnie zewsząd Barbiszony:
- Na komódce rozsiadła się rodzina Ghouli
...móóóózg....
Ponieważ stoi obok nich modelka- blondyna, to nie najedzą się bidule.

- Półka z kryształami rodowymi to teraz VIP Room dla mojej najstarszej lalki i jej dwóch przyjaciółek:
(najstarsza lalka to ta najsłabiej widoczna, siedząca na odpustowym domku) Chibi Cthulhu jest taka tylko dla picu.

- Półka z tymi, co to można bez wstydu cioci pokazać i przy okazji nie ma szans dla kotów na wejście:

- Czarowne stadko pod przewodnictwem Ivonki, broniące praw do posiadania więcej kolczyków niż powierzchni kwadratowej ucha:

- Półka niegdyś zarezerwowana dla literatury wysokich lotów:
...oj Geralcie, gdzie te czasy gdy byliśmy tylko Ty i Ja?...

- Siedlisko Zła właściwe, już ogołocone z mieszkanek zajmujących apartamenty najbliżej poziomu podłogi:

- Nowo wybudowana kwatera, dla chwilowo eksmitowanych lalek. Zawiera SPA, jacuzzi, podgrzewany basen i słodkiego szczeniaczka dla każdej, nowej mieszkanki:

A oto Pan i Władca na włościach i jego wierny przydupas, któryz świętując podbój nowych terytoriów zastanawiają się nad przeprowadzeniem szturmu na szafkę z ciasteczkami.

No i skończyły się czasy lalczenia jak popadnie. Miejsca brak, wyczerpany limit lalek w wishlisty. I ta najbardziej wymarzona od tygodnia pomieszkuje u mnie. Lalczyne niedobitki mają od teraz nową liderkę. Kayla The Witch musi się uczyć jak być tą drugą...


Arrrr...

25 komentarzy:

  1. Witaj w świcie żywych :)
    Ja rozumiem, że lalki obrzydły, bo mnie też czasem brzydną, ale żeby znajomi też?
    No moja droga, to po prostu nie wypada.... :)))

    Nowy nabytek piękny. Chętnie bym ją widziała u siebie, bardziej ze względu na Patryka, który na punkcie piratów na lekkiego pierdolca :)
    Jak Ci się kiedyś znudzi, to wiesz, gdzie mnie znaleźć ;)

    Uściski dla Rysia. Jaki on już duży. Ale ciągle tak samo (a może nawet bardziej) papuśny.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Marcinie, nie chcę tu zrzędzić, ale to jest stado po selekcji :) To po pierwsze. Po drugie, mam awersję na słowo "bałagan", bo akurat moja kolekcja jest przemyślana i zaplanowana. Może jestem dziwna, ale uważam nadal, ze 130 lalek to lepsza kolekcja niż 30. Zwłaszcza, że poza jedną Tonnerką mam same Mattelki.
    Ale mój największy szok, to to że jak mogłeś powiedzieć kobiecie, że pięć par spodni to dużo! Ty bezduszny samcu ;)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Moniczko- ja pamiętam, myślę o Was często, ale znasz mnie... zanim ja do klawiatury siądę... Wiesz u mnie zasada prosta- im rzadziej piszę, tym u mnie lepiej :))

    OdpowiedzUsuń
  5. Witaj Króliczku!

    Bardzo się cieszę, że napisałaś. :D
    Czyżby moje natrętne stękanie dało jakieś rezultaty?
    Czy tak sama z siebie poczułaś, że to dziś?

    Uwielbiam Twoją kolekcję, która po części wyraża kim jesteś:
    Wróżki - bo i Ty masz skrzydła, tylko ich nie widać.
    Monsterki - bo jesteś taką kosmitką zakręconą i z artykulacją. :D
    Super Stary - wiadomo, sentyment z dzieciństwa.
    Rudzielce - wystarczy do lustra podejść.
    Każdy z rodzaju lalek, wyraża cząstkę króliczej egzystencji.
    Mimo, że się nimi przejadłaś i wiem, że masz duży dystans, kochasz te małe panienki tylko w inny sposób!

    PS. Lalka piękna, jaką sygnaturą ma jej headmold? Bo nie mogę jej rozpoznać.
    Zdjęcie Maślaka z pożeraczem ciastek WYMIATA!

    Buziole

    OdpowiedzUsuń
  6. Marku- doskonale to podsumowałeś, właśnie tak jest! Moja kolekcja to Ja! To kim jestem, byłam i chcę być :) Od razu zrobiło mi się cieplej na sercu.
    Oczywiście, że to Twoje smęcenie mnie zmobilizowało. Nie mogłam zrobić jedynie dobrych zdjęć, bo w mojej norze jest ciemno.
    Co do Piratki, to sama się zastanawiam co to za headmold. Lalka to Pirate Barbie z 2007 roku- może to cię jakoś naprowadzi. Daj znać jak coś się dowiesz.
    Buziole od Króliczej Rodzinki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Headmold wygląda mi na Goddess (1998). :)
      Zajrzyj jej pod włosy jak będzie taka data to będzie ona.
      Też buziole dla Was.

      Usuń
    2. Wg. model musowej encyklopedii ta dama ma headmold Nichelle (2004). Śliczna ta piratka, gratuluję. :)
      Mam nadzieję, że szybko przejdzie Ci ta niechęć, bo masz piękną kolekcję i cudownie piszesz. :) Ja na razie mam skromną kolekcję i raczej taka pozostanie, bo małżonek nie pozwoli na jej zbyt duży rozrost. ;)

      Usuń
  7. Kochany Króliczku !
    Przychodzi taki czas i jest to nieuniknione. Miałam "go" już parę razy. Wtedy nawet była bym zdolna wystawić całe stado na Allegro. Potem nie patrzę w stronę dwóch regałów (choć to bardzo trudne, bo mieszczą się pomiędzy jedynymi drzwiami na przedpokój) i przeczekuję... Mój synuś już wyrósł z zabawek plątających się pod nogami, samochodzików i tysięcy klocków lego, które jeszcze leżą pod oknem w sypialni, a namiętnie skaczą na nie z biurka moje koty. Nieraz zastanawiam się tak jak Ty : co ja kobieta po czterdziestce, z prawie dorosłym synem robię? Po co znowu kupiłam bidulkę na Allegro? Po jasną cholerę mi tyle basiek (dochodzę już do 300 szt.)...Potem jednak dochodzę do wniosku, że przecież to moja WIELKA PASJA - TYLKO MOJA, bo moich Panów to nie rusza ! I jestem wielka !

    Maślaczek rośnie jak na drożdzach i kiedyś zrozumie pasje swojej mamy, znikną zabawki i znów Twoje półki zaroją się lalkami ! Zobaczysz !!!!!
    Buziaczki !!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Króliku, jakże mi brakowało kilku słów na Twoim blogu:) Lalki jak prawdziwe partyzantki przegrupowały się i wrócą z większą siłą (i to pewnie w wzmocnionej liczebnie grupie), jak Maślak podrośnie- a rośnie jak na drożdżach. Nie waż się kończyć z lalkowaniem- bo w Twoim wydaniu ono jest jedyne, wyjątkowe i godne podziwu. Rozbawiasz nas, uczysz- Twoje posty o odszczurzaniu to prawdziwa klasyka gatunku- budzisz ukłucia zazdrości.
    Nie słuchaj zawistnych samców, którzy twierdzą, że czegoś kobieta może mieć za dużo;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Królik powrócił!Woow,widać po maluchu jak Ciebie daaaawno nie było :)
    Odpocznij od lalek nieco i bedzie git.Potem wrócisz do nich ze wzmożoną miłością! :) A miejsce jakieś zawsze się znajdzie!MAsz przecież jakiś sufit jeszcze?zawsze można zawiesić jak nietoperze - głowami w dół?!

    OdpowiedzUsuń
  10. Oj powróciła mistrzyni ciętej riposty i soczystych wywodów ;D
    Bedę nudny i również tęskniełem. Zdarza się że przychodzi okres znudzenia... rozumiem, chociaż fajnie że sie usprawiedliwiasz:)
    Ja bym nie mógł trzymac lalek w takim rozstawiniu xD
    Piękna nowa panna, a pan i władca widać że rządzą ;) Pozdrawiam ciepło i liczę że będziesz wpadać częsciej ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jak to dobrze, że uległaś namowom Marka i pojawiłaś się z nowym postem :D
    Nic tak nie pomaga na szarość za oknem jak post u Królika. Twoje posty czyta nawet mój totalnie antylalkowy chłopak :)

    ps. Nie słuchaj rad ludzi przeczących samym sobie ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Witaj króliczku :) nie tylko ty masz chwilę kiedy laleczki obrzydzają życie :)
    Wtedy naprawdę warto sobie zrobić przerwę .
    POZDRAWIAM :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ale Ci Maślaczek urósł! To chyba normalne, że w nadmiarze innych obowiązków, niektóre sprawy trzeba odłożyć na bok i nagle, takie zaniedbane, stają się nieciekawym wątkiem pobocznym. Myślę, że, kiedy trochę odsapniesz, to znowu wrócisz do lalek i odkryjesz je na nowo. Może w wolnej wystarczy się nimi zająć chwilę, odkurzyć, przeczesać i znowu będą dla Ciebie piękne.

    OdpowiedzUsuń
  14. Witaj
    Mam tylko 20 lalek i ciągle są w ruchu, bloga nie prowadzę bo przy takiej ilości nie widzę sensu.
    Czytuję i komentuję u nielicznych blogowiczów, którzy moim zdaniem są najlepsi.
    Dlaczego?
    Każdy z nich jest w innym stylu ale na najwyższym poziomie.
    W tej grupie jest także Twój blog i cieszę się, że napisałaś. Twoje teksty (o czym by nie były) są wyśmienite.
    Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
  15. Jak mi brakowało Twoich postów... Co jakiś czas tu zaglądałam w nadziei że może to tylko moja przeglądarka coś szwankuje i po prostu nie pokazuje że coś napisałaś...
    Aż tu nagle dziś....
    Królik ożył :D
    Życzę wytrwałości, zdrówka i jeszcze raz zdrówka, bo jak jest zdrowie to reszta też się ułoży :D
    Pozdrawiam gorąco!!

    ps. Śliczna piratka :D

    OdpowiedzUsuń
  16. ja nie miałam jeszcze kryzysu lalkowego. Co najwyżej zmienia mi się chęć na kolekcjonowanie coraz to innych. Ale zawsze mi szkoda jak muszę sprzedać choć jedną z braku kasy (najczęściej zeby kupic nową - kolejną wymarzoną hehehehe)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piękny nabytek! Ta śliczna piratka jest jednym z moich trzech marzeń na 2012 rok. Mam nadzieję, że za jakiś czas ta butna plastikowa kobitka i do mnie zawita.
      Oglądając twoją kolekcję podziwiam to, że lalki w tak naturalny sposób wpisały się w przestrzeń mieszkania jako jego niewątpliwe ozdoby.
      Miło przeczytać kolejny wpis. a to, ze nowe notki pojawiają się rzadko, tylko dodaje przyjemności przy ich czytaniu.
      PS. Bardzo podoba mi się twoja sympatia do Geralta! Szkoda ze nie istnieje lalka odwierciedlająca jego postać. Gdyby tylko się pojawiła to leciałabym do sklepu nawet na rzęsach :D

      Usuń
  17. No i git! Taka ilość lalek wygląda CUDNIE :))))

    OdpowiedzUsuń
  18. Wow, gratuluję nowego herszta bandy :) Nawet oko ma lekko podbite, jak na piratkę przystało... Ze swojego skromnego, bo raptem rocznego doświadczenia mogę powiedzieć, że warto przejść przez lalkowy kryzys, by po jakimś czasie odkryć Baśki/Tonnerki/inne plastikowe panny na nowo!
    PS: Pan i Władca z przydupasem wymiatają :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Również gratuluję Pirate Barbie! Wzdycham do niej i wzdycham...! ;)

    Twoje lalki wspaniale wkomponowały się w całe otoczenie! I jak poprzednicy wierzę, że kryzys lakowy minie, bo szkoda byłoby stracić Takiego "bajarza" :) Pisz, choćby i raz na rok, a my i tak będziemy czekać na Twoje wpisy :)

    A z syna to Ci przystojniacha rośnie!!! ;)

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Nigdy Cię nie widziałam na zdjęciu, ale przyglądając się Ryszardowi, przypuszczam, że musisz mieć piękne duże oczyska. Rośnie chłopak faktycznie jak na dżożdzach. Gratuluje piratki , śliczna ona, oj śliczna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat Aniu ślipia moje dziecię ma po tacie. Trafiły mi się udane chłopaki :))

      Usuń
  21. Ale Maślak duży i śliczny!
    Najważniejsze że dobrze u Ciebie!
    Stado Ghouli cudne- niech się rozmnaża, bo to chyba najfajniejsza monsterzyca!
    A kolekcja jest spójna i Królicza- w sumie u mnie Barbiowate, które wyjechały z witryny trafiły do dużego pudła i tam mieszkają póki znajdę dla nich czas! Maślak w końcu wyrośnie z mymlania Basiek i dla zaszufladowanego towarzystwa nadejdą lepsze czasy!

    OdpowiedzUsuń