Często dostaję nieśmiałe maile z prośbą o wyjaśnienie niektórych, zawiłych lalkowych terminów. Dlatego też dzisiaj, zebrałam te, o które najczęściej dostaje pytania w mailach i te, o których myślę, że wymagają wyjaśnienia.
Jeśli pomysł się spodoba, to od razu proszę o podrzucenie nowych propozycji do słownika.
Lalka Barbie- według psychologów/radia/telewizji/babci ze spożywczaka źródło wszelkiego zła i rozwiązłości pośród małoletnich, a zwłaszcza dziewczynek, które doprowadza do zguby i samozagłady. W latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku, mroczny przedmiot pożądania wśród smarkatej dziatwy. Wiecznie różowa i uśmiechnięta. Ma wszystko: dom, konia, pandę, samochód i całe stado krewnych i znajomych. Nigdy nie przyznała się do żadnej operacji plastycznej, a jednak jej twarz i figura zmieniały się w czasie. Jeśli wierzyć plotkom, za sprawą wysokowinylowej diety.
Niby pusta blondynka, a zbudowała imperium.
Niby zabawka, a biją się o nią dorośli.
Zjadam Twoją duszę po kawałku, niezmiennie od 1959 roku!
Ken- Tak zwany przydupas Barbie. Zazwyczaj miano nadawane wszystkim lalkom płci samczej. Każdy, kto czyta tego bloga w miarę regularnie wie, że Ken to rzecz absolutnie zbędna w kolekcji.
Ależ jestem męski, bez jaj!
OOAK- One Of A kind, czyli "jedyne w swoim rodzaju". Termin używany przez sprzedawców z Allegro, służący do podbicia ceny, często wypacykowanej, jak cyganka lalki i do tego z zezem.
"Normalny" kolekcjoner używa go do zaznaczenia unikatowości swojego okazu.
Kill meeee....
NRFB- Never Removed From The Box, czyli "nigdy nie wyjęta z pudła". Tym mianem określa się lalki cierpiące na najcięższą formę agrorafobii i po wsze czasy przetrzymywane w tekturowym pudełku.
Duszę się!
MOLD- "odlew", czyli kształt twarzy lalki. Inaczej "molda" lub "morda". Buźka, buziunia, gęba. Nazwa moldu najczęściej wywodzi się od pierwszej lalki obdarzonej daną facjatą.
Uwaga! To nie są lizaki!
Mackomorda- nic innego, jak "mold Mackie". Fantazja erotyczna pana Roberta "Boba" Mackie, która ze względu na swoją nijakość i zasznurowane po wsze czasu usta, została swego czasu jednym z najpopularniejszych oblicz Barbie.
Jestem mhroczna!
Jestem puchata!
Jestem wypasiona!
A ja nie wiem gdzie jestem...
GupiGupik- mold Generation Girl, chcarkteryzujący się wyjątkowo tępym wytrzeszczem i irytującym uśmiechem.
Derp?
Bubblehead- straszna choroba, na którą Barbie zapadła po 2001 roku. Zwana także "rozdętogłowiem", "wodogłowiem" lub "łbem jak wiadro". Charakteryzuje się wielką głową i tępym wyrazem twarzy.
Siostro, ona chyba znowu po nas jedzie!
ModelMuse- inaczej "sztywniara". Lalka która ma ciało modelki, a artykulację kija od szczotki. Charakterystyczną cechą MM, są dłonie ze szponiastymi palcami i pomalowane paznokcie u stóp. Lalki z MM są jak mydło czyli ładnie wyglądają, leżą i pachną. Z tą drobną różnicą- umieją tylko stać i nie mają zapachu.
Dolny rządek, co tak siedzicie sztywno? Z życiem, z życiem!!! A nie jak te kołki!
"Szystko za pińć złotych"- inaczej: "Skarbiec Alladyna" lub "u Chińczyka". Wylęgarnia klonów wszelkiej maści, pierdółek typu radioaktywne klapki i breloczków przypominających świnkę i czajnik jednocześnie. Bardziej zaprawieni w bojach i poszukiwaniach, nabywają tam: miniaturki do domków, ubranka dla lalek i skarpety dla męża.
Nie mogłam się powstrzymać ;)
Kup nas, kup nas! Toć jesteśmy oryginały!
ReRoot- po naszemu: przeszczep włosów. Wmówienie sobie i lalce, iż potrzebuje ona nowego owłosienia i niezwłoczne wprowadzenie tego w czyn. Operację zazwyczaj przeprowadza się za pomocą szydełka, złamanej igły i jarmarcznej peruki. Zaprawieni w bojach kolekcjonerzy, doprowadzili tą czynność do rangi sztuki.
No przecież jestem naturalnie niebieska!
Kryształowa Łza- uczucie towarzyszące, rozchwianym emocjonalnie kolekcjonerom, podczas otwierania pudła z lalką sprowadzoną z eBaya. "Krształową" także roni się, kiedy ktoś inny kupi lalkę, na która my polowaliśmy, lub podczas czytania wypocin co poniektórych bloggerów.
Nie, no ja się popłakałam ze wzruszenia...
Vintage- wg Allegro wszystko, czego nie umie zidentyfikować sprzedawca, a wydaje mu się, że kiedyś widział w Telewizji. W praktyce termin ten oznacza lalkę starszą od węgla i niemodne ciuchy.
Mam na plecach napisane 1966. Jestem taaaka stara!
"Prawdziwy Kolekcjoner"- osoba, która przedstawia swoją postawą "jedynie słuszny" sposób tworzenia kolekcji. "PK" nie uznaje lalek ze zmienioną fryzurą/ mejkapem. Wyjętych/nie wyjętych z pudła. Swoje "okazy" przechowuje bez dostępu powietrza, promieni słonecznych i kurzu. Jeśli posiadasz psa/małe dziecko/męża palacza to jesteś automatycznie na czarnej liście "PK". "PK" często roni "kryształowe łzy".
"Po co ci te wszystkie lalki?"- pytanie zadawane często przez ciocie/mamy/babcie/ludzi na ulicy. Jedyna słuszna odpowiedź: "Dłubię nimi w nosie". Skuteczność odpowiedzi: żadna, ale zawsze pomoże zmienić temat.
Odpowiedzi na pytanie można uniknąć, jeśli w domu posiadamy przychówek w postaci córek, wtedy na nie możemy zwalić prawo własności. Osoby posiadające synów lub tylko kota, muszą próbować forteli. Obowiązuje dowolność.
Tak synku, pewnego dnia to wszystko będzie Twoje. Wszystko, co opromienia słońce...
I na tą chwilę, to wszystkie pojęcia, które najczęściej muszę tłumaczyć. Jeśli Wy macie podobne, to nie wahać się, tylko też je opiszcie. Stwórzmy Wielki Słownik Pojęć Lalkowych. Potem zaistniejemy na Wikipedii, a potem podbijemy świat!
Ten post powstał przy współpracy Marka, który wspaniałomyślnie pozwolił "pożyczyć" swoje zdjęcie "muz" i mocno oprotestował jego podpis.
Oraz dziękuję wszystkim osobom, których zdjęcia ukradłam z internetu. Dziękuję im za to, że pomimo iż własnie przyznaję się do kradzieży, to nikt nie podpieprzy mnie policji.
Proszę także o brawa dla mojego Małżonka, który po trzech latach jęczenia mojego postanowił obdarować mnie prawdziwie króliczym wizerunkiem!
To jest blog o lalkach.
O Barbie, które zna każdy i o takich, o których słyszało niewielu. O takich, co wyglądają zwyczajnie i takich, co zatykają dech w piersi. Jedne kosztowały pięć złotych, a inne małą fortunę, ale wszystkie są tak samo cenne i niezwykłe...
To też blog o leniwym Kocie, cudownym Dziecku, sprytnym Mężczyźnie i o Kobiecie, która jest Królikiem.
Ten blog to moje miejsce, moja Nora, do której Cię zapraszam.
Mam nadzieję, że się zaprzyjaźnimy.
Charakterystyka Królika
- RudyKrólik
- Elbląg, Warmińsko-Mazurskie, Poland
- Jestem Żoną i Matką. Kolekcjonerem i Czytaczem. Budowniczym swojej małej rodziny. Mój MałżOn to odważny, lecz nico leniwy lew. Mój Syn to Mały leśny troll o najmądrzejszych oczach świata. Ja to Chaotyczny Królik, kobieta o wielkim sercu i duszy wielkości lalki Barbie. Sprzątam, gotuję i piszę, a przede wszystkim żyję! Oj, tak- żyję pełnią życia!!!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Temat "Co myślą/mówią o nas, kolekcjonerach lalek osoby trzecie" wart rozszerzenia. Celem poczucia współwięzi w uciśnieniu i ... rozbawienia:).
OdpowiedzUsuńNiezmiennie zachwycam się lekkością pióra połączoną z poczuciem humoru i inteligencją. Mieszanka doskonała! Pozdrawiam:)
Ależ proszę Cię... Ja jestem czasem tak tępa, jak ten królik z awatara :)
Usuń"Co myślą..." warte rozpatrzenia!
błahahahahahahahahahah
OdpowiedzUsuńRozumiem, że się spodobało :)
UsuńZabawna i bystra;) Ideał nie Królik;)
UsuńArigatou m(-.-)m
OdpowiedzUsuńrudości ty moja!toż to kwintesencja słownika kolekcjonerów!
OdpowiedzUsuńBez przesady, to dopiero przystawka!
UsuńJak zwykle się uśmiałam czytając Twój wpis;-) Też często słyszę "po co Ci tyle lalek, (zwłaszcza tych starych)??? Prawdziwi i nieprawdziwi kolekcjonerzy, ten temat pojawiał się tyle razy ile jest "kolekcjonerów", ha, zawsze mnie to rozbawia ;-)
OdpowiedzUsuńWspółpracujący dodaje klika tekstów. :)
OdpowiedzUsuń"SUPERPYSK" - czyli cudowna i niezniszczalna Barbie z "moldą" 1976! Taka kochana, taka cudna, nawet Ci co jej nie cierpią i obgadują, mają w kolekcji kilka sztuk - fenomen! ;)
"CZARNA DUPA" - brak zrozumienia "po co ci właściwie to wszystko".
"STAROWINKI" - wszystkie babcie "gupików" i tym podobnych.
Co do moich "sztywniar" - wszystkie panny z dolnego rzędu domagają się satysfakcji i przelania sporej kwoty rekompensaty za publikację ich nagiego wizerunku. Ewentualnie może być gorset i błyskotki od koleżanki "mrocznej".
PS. Czajnik super (dzięki) kradnę i uciekam daleko. :)
Czajnik jest wystarczającą rekompensatą za naruszenie wizerunku :)
Usuń"Czarna Dupa"- I Like It!
Eszcze bym zapomniał!
UsuńNowy Królik wymiata i idealnie pasuje do klimatu tegoż magazynu. ;)
Brawo Jack!!!!
Tekst jak zwykle powalający - siedzę i ryczę ze śmiechu i ronię krształową łzę, bo właśnie zdałam sobie sprawę, że nie jestem PK, buuuuchacha :D
OdpowiedzUsuńMoże to i lepiej? Ja mam alergię na Prawdziwych Kolekcjonerów!
UsuńBrakuje w słowniku "Jedyna taka na Allegro". Zdecydowanie.
OdpowiedzUsuńO jesuuu!!! Faktycznie!!! XD
UsuńDopisane do listy!!
HAHAHHAH super :D Rozwaliłaś mnie, uwielbiam czytać Twoje wpisy <3
OdpowiedzUsuńto ja dorzucę swoje pięć groszy (złotych ) ;)i może jeszcze taki frazes: "lalka pamiętająca czasy PRL - u"
OdpowiedzUsuńszczególnie to "pamiętająca" mnie powala ...
pozdrawiam
Ja też jestem "pamiętająca" te czasy ;))
UsuńWezmę to hasło pod uwagę.
Haa obśmiałam się :p Nawet nie wiedziałam, że jest coś takiego jak kryształowa łza, a tu proszę nawet zdarza mi się to przeżywać xD OOO i pytanie "po co ci te wszystkie lalki" jest PONADCZASOWE ;/ Moja matka dorzuca do tego jeszcze "Ile tu pieniędzy władowałaś, mogłabyś gdzieś wyjechać!" a ja z reguł na to, ze ja nie chce nigdzie jechać, jakbym chciała to bym se pojechała, lalki mnie za nogi nie trzymają... ^^ Pozdr :*
OdpowiedzUsuńOczywiście, że istniej takie coś jak "kryształowa", niejeden kolekcjoner ją uronił z zawiści!
Usuń"Lalki trzymające za nogi" zabiły mój zdrowy rozsądek ;)
A jeszcze a propos dziedziczącego Maślaka! też się zastanawiałam kto dostanie mój dobytek w spadku, więc mnie chłopak uświadomił, że zapewne jakieś tam nasze przyszłe dzieci i pewnie wszystko sprzedadzą.. już ich nienawidzę ;]
Usuńkrólik jest słodko sfochany :D
OdpowiedzUsuńsłownik pierwsza klasa!! opanować się nie mogę...
:D :D :D
Uwierz mi, Małżon rysując królika, wzorował się na ślubnej fotografii ;)
Usuńhahaha ta notka mnie rozwaliła ;DD
OdpowiedzUsuń"Dłubię nimi w nosie" - padłem xDDDDD
I wgl, fajny nowy baner... taki króliczy :D
Świetny słownik! Idealnie oddałaś sens pojęć. :P
OdpowiedzUsuńKróliku Kocham CIE!!!!!!!!!!!!!!!!1
OdpowiedzUsuńCudny wpis jak zwykle!!!!!! Nie ma to jak po wkurwiającym dniu zaglądnąć do Królika ;)
BTW załapię się na arszenik? Pilnie potrzebuję sporej porcji ;)
Niestety chwilowo pozostały mi jedynie ciastka i marchewki ;)
OdpowiedzUsuńNie mogę się zdecydować które pojęcie bardziej mi się podoba:)
OdpowiedzUsuńPoproszę o rozwinięcie pojęcia "normalny" kolekcjoner (nie mylić z "prawdziwym" kolekcjonerem)
Niecierpliwie czekam na ciąg dalszy tego lalkowego słownika:)
No przecież "normalny kolekcjoner" to zupełne przeciwieństwo tego "prawdziwego" :)) Znaczy się tak: masz lalki, lubisz je i widzisz, że inni też mają laki i je lubią- jesteś "normalna".
UsuńMasz lalki, czcisz je, a cała reszta to plebs i nie powinni lalek tykać- jesteś "prawdziwa" ;))
Ty niedobra, nielitościwa kobieto. Jak można tak bez szaconku o kenach pisać. I w ogóle, tak lalki i kolekcjonerów POWAŻNYCH traktować, jakby to zwykłe istoty były. A gdzie ich boskość i wyjątkowość, a? Gdzie hymny pochwalne ku czci lalek? No nie można tak, z przymrużeniem kaprawego ślepia, wszystkich traktować, bośmy są sól ziemi itp., itd. Nie rozumię, co się na tym blogu dzieje, toż prześmichy okropeczne tu odchodzą. Do czegóż to podobne, a?
OdpowiedzUsuńMuszę Ci się do czegoś przyznać...
UsuńWypala mi to dziurę w duszy i wiem, że po tym wyznaniu odejdę w niebyt, ale MUSZĘ!!!- często dłubię w zębach szpadą mojej ultra kolekcjonerskiej Pirate Barbie!!! Nie mogę czcić lalek, gdy wiem, że codziennie dopuszczam się takiego bezeceństwa! ;)))
Teraz rozumiesz co się dzieje ;)
Jak zwykle rozbawiłaś mnie do łez :D Jeśli królik z nagłówka jest zarazem Twoja karykaturą, to zazdroszczę Ci sposobu, w jaki postrzega Cię małżonek :D
OdpowiedzUsuńI na koniec egzystencjonalne pytanie: kim ja jestem? Uroniłam łzę otwierając pudło z moją jedyną lalką (czy jedna lalka to już kolekcja? ;)), trzymam ją w pudle bez dostępu światła, powietrza, lepkich łapek córki i nienawistnych spojrzeń mojego męża (ilekroć ją widzi, to przelicza na piwa) ;)
Aj, tam, aj tam! Jedna lalka to też kolekcja, jeśli ją za taką uważasz. "PK" to stan umysłu! Dopóki nie warczysz na innych zbieraczy, to wszystko z Tobą w porządku!
UsuńDobrze rano się wprawić w dobry humor czytajac twoje posty. Usmiąłm sie czytajac te twoje okrócieństwa:) Jeszcze dodałabym " idź sie pobaw córeczko, ciocia ma dużo lalek"
OdpowiedzUsuń()()
UsuńO.o
NIE!
Nie mów, że są ludzie AŻ tak głupi i okrutni!!
Hahahaha - chyba nauczę się tego słownika na pamięć. Bo jak ja tłumaczę pojęcia lalkowe widzę dalej tępy wyraz na twarzy pytającego albo udawane zainteresowanie i się zastanawiam "A po ch*j pytasz jak masz to w d*pie?". Ja się spotykam najczęściej z pytaniem: "A po co Ci ich AŻ TYLE, jedna nie wystarczy?". Już nie powiem co odpowiadam w myślach bo może ty jakie dzieci będą zaglądać i zdeprawuję je za bardzo...
OdpowiedzUsuńJak zwykle rewelacyjny post! Aż miło poczytać ;)
"Jak to po co aż tyle?- Ta jest na poniedziałek, ta na wtorek... Przecież nie mogę w nosie dłubać ciągle jedną!"
UsuńCzasem nawet mnie brakuje języka w gębie, gdy słyszę pewne pytania :)
Ja na pytanie: "po co Ci tyle lalek?" odpowiadam niezmiennie, że do celów edukacyjnych. To są moje pomoce naukowe. Po takiej odpowiedzi mina rozmówcy - bezcenna! Aczkolwiek odpowiadam szczerze, bo wiele z moich lalek w szkole już było. I faktycznie mi pomagają. Czasem są modelkami do opisu postaci, czasem argumentami w dyskusji... rożnie.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMarcinie, cieszę się, że mój post tak ci przypadł do gustu. To zaszczyt usłyszeć tak miłe słowa, od tak wspaniałego kolekcjonera i bloggera, jakim Ty jesteś.
UsuńMam jedynie prośbę, abyś na przyszłość nie pisał Caps Lockiem, bo jeszcze ktoś pomyśli, że wrzeszczysz.
Po pierwsze - królik rewelacyjny i podobny do prawdziwego Królika! Pochwała ogromna dla męża!
OdpowiedzUsuńPost też super - aż mi się twarz roześmiała :-D
P.S. To ja chyba zaliczam się do grupy PK, ale wściekle zazdroszę tym, którzy potrafią wyjąć lalkę z pudła i się nią po prostu cieszyć. Chciałabym tak umieć...
Jeszcze raz, i mam nadzieję, że ostatni: bycie "PK" nie oznacza, że trzymasz lalki w pudłach, tylko JAK odnosisz się, do zbieraczy, którzy tego nie robią!!! Ech... po prostu kupuj po dwa egzemplarze lalek ;)))
OdpowiedzUsuńGdzie takie ładne klony można dostać?
OdpowiedzUsuńNo, jak to gdzie? "U Chińczyka" ;)) To akurat zdjęcie zajumałam z neta, ale u mnie tegoż badziewia pełno!
UsuńTen cały opis jakiś dziwny... Ani się nie pośmiałam, ani nic mi to nie wyjaśniło, tylko jeszcze bardziej namieszało mi w głowie. Dzięki -_-
OdpowiedzUsuńNaprawdę bardzo mi przykro :( Proponuję przeczytać jeszcze raz, albo poszukać wiedzy gdzie indziej.
UsuńDziękuję za ten post! Nie jestem kolekcjonerką, ale interesuję się lalkami(powiedzmy, że lubię podziwiać ich urodę;>) Czytam Twojego bloga już od kilku miesięcy i przyznaję, że nie wszystkie pojęcia były dla mnie zrozumiałe:/ Twój słowniczek bardzo mi pomógł:) Pozdrawiam Garita
OdpowiedzUsuńCieszę się, że post na coś się przydał! Jeśli coś wdaje Ci się nie do końca zrozumiałe, nie wahaj się pisać na priv.
UsuńJa osobiście dziękuję, że pokazałaś innym, że można dodać komentarz "anonimowy" i się podpisać :)
Avatar i baner są cud- miód! Królik jest genialny.
OdpowiedzUsuńA słownik przerodzi się mam nadzieję w encyklopedię, bo przecież i temat rozległy i kolekcjonerów przybywa, więc jeszcze nie jeden profil psyhologiczny się ujawni xD
A lalkowa połka... Jak marzenie:)
Ta półka już jest zajęta przez maślakowe auta, ale sentyment pozostał :))
UsuńPostaram się napisać następną część słownika, ale już widzę, że będzie ciężko, skoro każdy myśli, że to o nim...
Ja jak zwykle, już po tygodniu zorientowałam się, że zamieściłaś nowy post.
OdpowiedzUsuńTekst o dłubaniu w nosie - klasyka.
A to co pisze MilenaKarolina - "Idź się pobaw córeczko ciocia ma tyle lalek " trzeba koniecznie dołączyć, jak się tego tekstu nie zna a usłyszy pod adresem swojego zbioru po raz pierwszy to odruchowo można kogoś zabić.
Potem policja, prokurator, komu potrzebne takie problemy.
Eeeee tamm...że po tygodniu... toć to nie ma daty ważności!
UsuńMoje lalki raz przeżyły nalot dwóch panien w wieku 5 i 7 lat. Do dziś mnie trzęsie, choć nie narobiły wielu szkód :)
Nie miałam jeszcze okazji pochwalić nowego wystroju - bardzo królikowy!
OdpowiedzUsuńDo hasła o kryształowej łzie dodałabym jeszcze reakcję na zaglądnięcie na konto po szale zakupów na All/Ebayu/gdziekolwiek. ;)
Oooo, taka reakcja to nie "kryształowa", a "zębozgrzyt" ;))
UsuńMoże być i zębozgrzyt, ja czasem łapię też bezdech i palpitacje kory przedczołowej. Bardzo lubię pytanie "po co ci ich aż tyle?", chociaż u mnie pada najczęściej w odniesieniu do szczurów. Fajnie mieć coś bardziej kontrowersyjnego od lalek. ;) Odpowiedź: "Przyjdzie głód - będzie gulasz". Mina pytającego bezcenna. XD
UsuńO taaak :)) Ja tak miałam gdy Ryszard był jeszcze "spakowany", a po domu kręciły się koty.
Usuń- A co z kotami zrobisz, jak dziecka nie zaakceptują?
- Jak to co? Zawinę dzieciaka w koc i na dwór wyniosę. W końcu były pierwsze i im się należy.
Teraz ze względu na różne "mamy Madzi", ta odpowiedź jest mocno kontrowersyjna, ale wtedy skutecznie zamykała usta pytającym :)
oby tylko mały nie zbierał lalek,,bo to grozi homo
OdpowiedzUsuńa pedałka raczej bys nie chciała miec!
pozdrawiam
stanisława grey kopetko
Szczerze mówiąc to nie chciałabym żeby był księdzem.
UsuńCześć, pewnie też bym nie chciałą aby moje córeczki były zakonnicami, a ich inne upodobania zniosę bez szemrania:) Króliku Rudy uwielbiam Twego bloga, jesteś pewnością superfajną osóbką. Zbieram lale od niedawna, zwalam na córeczki:) I staram się raz na tydzień znaleźć czas na buszowanie po Twoim i innych blogach. Pozdrawiam i pisz dalej i wciąż, bo mój facet, ojciec moich córeczej wyjeżdza do roboty w innym kraju, będzie mi smutno, o ile znajdę czas na smutek pracując na etacie i w domu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kasia
Hejka!! Postaram się pisać więcej, żebyś mogła się rozweselić czytając te moje wypociny.
UsuńZbieranie lalek jest fajne i nie trzeba "zwalać" tego na córki, można je w to włączyć ;))
Pozdrawiam gorąco!
Można o ile nie urywają rąk...albo głów, młodsza ma tylko 1,5r:)
OdpowiedzUsuńKasia
U mnie moja mama: "oddaj lalki Marysi niech się bawi" taaa jasne. :D :P
OdpowiedzUsuńJak moja mała bierze lalki to muszę jej tłumaczyć czego ma nie robić, więc uszyłam jej szmacianą lalkę i teraz nie chce bawić się moimi. :P