Witam
kochanych czytelników Rudego Królika na kolejnej porcji dywagacji
na bardzo drażliwy i kolorowy temat. W dzisiejszych bazgrołach
przybliżę wam ogrom tego, czego preludium było widoczne w poprzednim wpisie .
Ponieważ temat jest ogromny, a mój czas antenowy
ograniczony to przejdę od razu do rzeczy. Z góry przepraszam za
obszerność wpisu, ale temat sam w sobie jest nie do ogarnięcia.
Usiądźcie
wygodnie i zaopatrzcie się w popcorn / papierowe torby, ponieważ to
co tu znajdziecie może przejść wasze najśmielsze oczekiwania.
Ostatnią
porcję spekulacji zakończyłem stwierdzeniem, że najnowsza
generacja bajeczki My Little Pony nieśmiało przedostała się do
Internetu, skupiając na sobie uwagę rzeszy osób, do których owa
bajka trafić nie powinna. Sam początek owego szału był dosyć
niewinny, sprowadzał się jedynie do obrazków / wpisów z cyklu
"obejrzałem MLP, było mega słodkie i fajne!"
umieszczanych na wielu forach, blogach i podobnych serwisach .
Okazało się że łaska internautów jest równie losowa co sam
Internet, w efekcie czego lawinowo zaczęło przybywać fanów owej
bajki. Nie minęło pół roku od premiery, a sieć już była
zarażona zawartością mającą związek z kucykami. W momencie
kiedy sam zacząłem być aktywny w temacie (za ową fascynację
podziękujcie Rudemu Królikowi, to po jej namowie obejrzeliśmy
wspólnie pierwszy odcinek) serial miał już ogromną oglądalność
wśród niezamierzonej publiki. Takim tropem zmierzamy do definicji
słowa BRONY (od Bro [eng. slang - ziomek] i Pony), czyli dorosły
fan bajki płci męskiej (najczęściej otyły i brodaty) . Właśnie
oni stanowią lwią część fanów owej kreskówki. Ciekawą rzeczą
jest to, że na samym wielbieniu bajki nie zaprzestano, fani zaczęli
także tworzyć. Co tworzyć? Pozwolę sobie na małą listę,
zapnijcie pasy...
SKRÓTOWA
I NIEKOMPLETNA LISTA RZECZY STWORZONYCH PRZEZ FANÓW MLP:
RYSUNKI,
KOMIKSY I INNE DZIEŁA RĘKĄ (KOPYTKIEM?) STWORZONE
Być może
nie jest to ogromne zaskoczenie, w końcu wyobraźnia ludzka nie zna
granic i raczej do każdej bajki znajdzie się spreparowany przez
fana rysunek. W tym przypadku wyobraźnia rysowników przeszła moje
najśmielsze oczekiwania. Mnogość stylów, użytych materiałów
oraz tematyki potrafi zaskoczyć. Sprawa jest do tego stopnia
ciekawa, że mogę zaproponować czytającym małą "grę".
Zasady są proste: Otwieramy wyszukiwarkę Google, wybieramy zakładkę
"obrazki" i wpisujemy "cokolwiek".
Pod nazwą cokolwiek można umieścić tytuł filmu, książki, gry,
imię celebryty, itp itp. Na 80% po krótszym szukaniu znajdziecie
wszystko co wpisaliście w wersji " skucowanej".
Bardzo
dosłowny opis mojego stanu w trakcie robienia badań do tego posta
Rezultat
opisanej wyżej "gry" - nawet seria Evil
Dead nie ukryje się przed
transformacją w konia
I
TY ZOSTAŃ LAUREN FAUST - FANDUB I ANIMACJA
Odkąd
tylko bajka zagościła na ekranach, wielu fanów chciało podrobić
zespół Pani Faust i zrobić własne odcinki bajki. Początkowo
modele postaci w wersji cyfrowej (takie wyjęte "prosto z
bajki") były Świętym Graalem domorosłych grafików. Sam
pamiętam głośną sprawę pewnego animatora kreskówki, który
wykorzystywał oficjalne elementy graficzne dla swoich potrzeb
(BARDZO krwawych animacji, fajny gość) i został dyscyplinarnie
zwolniony. Z biegiem czasu rysownicy-amatorzy zaopatrzyli Internet w
kopie powyższych identyczne z oryginałem, przez co nastąpił
swoisty boom animatorski. Początkowe przymiarki do tej twórczości
były nader prymitywne, czasami ograniczały się tylko do podłożenia
nowego dubbingu pod istniejący odcinek. Zdolności i ambicja fanów
poszły tak daleko, że sam widziałem dwa w pełni profesjonalne i
pełnowymiarowe fanowskie odcinki stworzone OD ZERA, włącznie z
dubbingiem (o dziwo wysokiej jakości).
Profesjonalna
produkcja fanów, niestety patetyzm jest tu równie wielki co podczas
przemarszu wojsk szwedzkich w Krzyżakach
KOŃ
GRA NA HARFIE? WITAMY W SEKCJI MUZYCZNEJ
Temat
dziwny, ale istnieje. Okazuje się że owa bajeczka zainspirowała
fanów do szerokiej twórczości audio. Od własnych aranżacji
piosenek z bajki do własnych kompozycji inspirowanych serialem. Dla
każdego coś miłego, gdyż wykorzystywane są wszystkie instrumenty
i style: growl, pianino, banjo, akordeon, gitara, chór, beatbox
czy... stacje dyskietek. Nie ściemniam, YouTube ma wszystko. Jako
bonus mogę dodać, że bardzo długo utrzymywało się (utrzymuję?)
radio internetowe w którym puszczano wyłącznie muzykę fanów kucy
(Everfree Radio jak dobrze pamiętam).
Kuce i
Dubstepy - kolejny krok bliżej do powiedzenia "widziałem już
wszystko"
DOSTOJEWSKI
Z GRZYWĄ I BEZ PALCÓW
Wiersze,
proza, artykuły, recenzje, pisane profile psychologiczne bohaterek
(do tego momentu już nie powinno was to dziwić). Ilość - jak
zawsze, nieprzebrana. Aż szkoda że prawdziwe talenty pisarskie
marnują się w taki sposób. Chociaz to i tak (moim zdaniem) lepsze
od pisania powieści fanowskich do Zmierzchu, bo pisanie opowiadań
do tego grozi wydaniem*
KONWENT,
CZYLI TAM I DO PIWNICY
Większości
osób znane jest pojęcie konwentu. Konwenty gier, anime, książki,
filmów... ale Pony?! Otóż tak, istnieją konwenty dla Bronies.
Kolebką owych konwentów są Stany Zjednoczone, gdzie ich ranga i
splendor są tak wielkie, że goszczą na nich sami aktorzy. W
Europie (a także w Polsce) sporadycznie były organizowane podobne
konwenty wraz ze wszystkimi smaczkami amerykańskich protoplastów,
czyli z przebraniami (!) pokazami twórczości fanowskiej oraz z
handlem rękodzieła mającego związek z Pony. O ludziach
uczestniczących w takich zdarzeniach można mówić wiele,
niekoniecznie dobrze, ale pamiętajmy, że każde wyjście z piwnicy
to wciąż jakiś ruch (huehue) .
Tak
konwentowicze myślą, że wyglądają...
...a w
rzeczywistości 98% z nich wygląda o tak:
"hello
nor/mlp/eople" - FORA, BLOGI, BOARDY
Dla
tych, którzy nie dotarli na konwent / nie wychodzą z piwnicy
zostają specjalne miejsca w sieci, w których to mogą sobie
porozmawiać z podobnymi sobie. Liczba owych Sieciowych Miejsc
Adoracji Kucyka też potrafi przytłoczyć, a osobom spoza fandomu
nie polecam zapuszczać się tam bez pzewodnika. Używany metajęzyk
na takich forach potrafi zdziwić niejednego lingwistę. Tematy
poruszane na takich stronach są często niezrozumiałe dla osoby z
ulicy, np wielopostowa dyskusja na temat wyższości jednego odcinak
nad drugim. Kiedyś zaglądałem na takie strony, jednak mam zbyt
niską tolerancję na głupotę...
Jeżeli nic
nie rozumiesz i widzisz kolorowe koniki, to znaczy że trafiłeś na
Forum MLP
Z resztą,
tak naprawdę te całe fora (zwłaszcza obrazkowe) mają jeden
dodatkowy cel ukryty, którym jest...
CIEMNA
STRONA KSIĘŻYCA a.k.a ZASADA 34*
!!!
WARNING ACHTUNG UWAGA ATTENTION!!!
ZAWARTOŚĆ
MOŻE BYĆ DRAŻNIĄCA, OBROŃCÓW MORLANOŚĆI POPROSZĘ O PRZERWĘ
NA KAWĘ / KANAPKĘ ZE STOKROTKAMI
Rule 34 – jedna z głównych reguł internetu. jeśli coś istnieje, jest z tego porno. Zwrot ten interpretuje się dosłownie. Nie ma wyjątków!
Podczas
tej wyliczanki nie mogło zabraknąć TEGO aspektu twórczości. Otóż
tak, materiały PEGI 18 też są tworzone. Co więcej, zaryzykowałbym
stwierdzenie, że stanowią onę WIĘKSZOŚĆ
aktualnego dorobku
artystycznego Bronies. Rodzajów ukazywania futerka
tam-gdzie-się-nie-powinno jest zatrzęsienie. Zaczynając na
rysunkach, galopując przez erotyczne opowiadania (widziałem
stronę-zbiór, czterocyfrowa liczba unikatowych historii z
wypiekami), kończąc na animacjach / grach w technologii Flash.
Istna Japonia pod strzechami. To właśnie ta część twórczości
fanowskiej dała nam moje ulubione pojęcie - Clopper, czyli osoby
"nadmiernie zachwyconej" na widok Twilight Sparkle z w
pełni ukształtowanymi piersiami. Nie będę się zagłębiać dalej
w temat, zainteresowani i tak jak poszukają, to znajdą.
Wierzcie
lub nie, ale pod tymi mordkami skrywa się dorodna ludzka anatomia.
Tu też
musicie mi wierzyć, autor ma także wersję bez koszulek
W sumie
można zadać pytanie, co na to Hasbro? W końcu to wszystko co
opisałem powyżej zakrawa o naruszenie praw autorskich i bezprawne
wykorzystywanie wizerunku. Sprawa jest prosta, początkowo było
wielkie niedowierzanie, próby kastrowania fanów poprzez pozwy,
groźby i usuwanie zawartości z sieci. Dopiero po jakimś czasie
Panowie w Garniturach stwierdzili, że nie ma co walczyć z Masą.
Dodatkowo owa Masa dzięki dosyć dziwnemu PR'owi nakręca
popularność bajki oraz generuje olbrzymi przychód ze sprzedaży
gadżetów z kolorowymi mordkami. Taki stan trwa do dziś. Już
czwarty sezon jest nadawany, twórczość fanowska uprawiana, wpływy
generowane dla Hasbro.
I tak się toczy, już trzeci rok...
Dziękuję
za uwagę, kłaniam się nisko, w razie pytań mogę odpowiadać
poprzez Królika.
czarny_pazdzierz
PS. STO
LAT STO LAT i takie takie tam, nie lubię składania życzeń ;)
(a ja nie lubię, jak mi się wiek wypomina...Królik ;)
Blog o
lalkach nie może się obyć bez urodzinowego Lalko-Tortu (w kolorze Pinkie Pie :)
Słówko (lub pięć) od Rudego Królika:
No dobra! Starczy tego dobrego! Won mnie z koniną, niech lalki wrócą na bloga!
No!
W następnym tygodniu już nie będzie MLP, za to zaprezentuję kolejną sztywniarę, a jej małą zapowiedzią niech będzie taka oto scenka rodzajowa:
Siedzę sobie przy biurku i pracuję. Tuż przy moim ramieniu stoi pudło wypełnione moim najnowszym nabytkiem. Wchodzi przedstawiciel handlowy (PH), wita się, rozpoczyna niezobowiązującą pogawędkę i po chwili jego wzrok spoczywa na kartonie. Następuje chwila konsternacji i zapada taka niezręczna cisza... W końcu PH nie wytrzymuje i pyta:
- Co Ruda, lalkę sobie kupiłaś? - ma na twarzy dość protekcjonalny uśmiech i chyba nie spodziewa się odpowiedzi, którą mam zamiar mu udzielić.
- Ano kupiłam sobie- mówię od niechcenia.
PH nie dowierza. Bierze karton, ogląda lalkę na wszystkie strony. Widzę, że nie wie "jak to ugryźć".
- Ale to nowość jakaś, tak? Do ozdoby?
Staram się ukryć rozbawienie. Ludzie bardzo różnie reagują na lalkowe hobby. Większość nie ma bladego pojęcia o lalkach kolekcjonerskich. "Moje Chłopaki" w pracy są już wytresowane, jak młode pieski, jeśli idzie o lalki. Niedługo zaczną rozróżniać moldy i roczniki. Jednak czasem trafi mi się lalkowy prawiczek, zawstydzony na widok lalki jak dziewica na wieść o pierwszej randce.
PH nadal niepewnie gapi się na lalkę i na mnie. Odstawia pudło na biurko i mówi:
- Ładna. Serio. BARDZO ładna. Taaakk...ładna... Naprawdę!
I teraz werble!
To ten moment!
Patrzę na lalkę od niechcenia. Patrzę na PH i mówię:
- Serio to kupiłam ją bo jest paskudna, ma pysk jak facet i jak tylko wrócę do domu, to przebiorę ją za transwestytę i postawię na półce. Ale wiem, że się starałeś. Nie wyszło ci.
A więc zostawiam Was z zapowiedzią i idę świętować swoje urodziny. Bleh!
*Pierwiastek z 2500 Tworów z Przodu Głowy Herbaty bez Earl - pierwsza osoba, która rozszyfruje rebus dostanie od Królika noworoczną nagrodę- niespodziankę!
Króliku Najlepszego!
OdpowiedzUsuńZ zaciekawieniem czekam na przyszłego transa ;) ;) ;)
Kucyki skutecznie olewałam aż do czasu pewnego kazania z którego się dowiedziałam że to samo ZUO! Na skutek nowej wiedzy nabyłam poniacza w wersji jednorożec z tęczową grzywą ;) stoi wraz z LDD i ociepla ich mrhoczny wizerunek ;)
Z ciekawości wpisałem w wyszukiwarkę "MLP Vietnam"... i rzeczywiście.
OdpowiedzUsuńCo ciekawe, termin "Brony" kojarzył mi się pierwotnie bardziej z "bronco" (nieujeżdżony kuc lub mustang) niż z pospolitym "bro".
Mam tylko taką uwagę, że nie "ПРИМЕЧАНИЕ", a "ВНИМАНИЕ".
Po prostu usunę rosyjski. Nie będę za brata zbierać ;))
Usuń"Bro" jest zdecydowanie od braterstwa "braci w kucu" ;)
hehehehehehehe
OdpowiedzUsuńnie wytrwałam by przeczytać wszystko o koniach ale tak jak ostatnio muszę to na raty rozłożyć ;)
100 lat i wszystkiego lalkowego i najlepszego!
A PH - szkoda, że nie mogłam zobaczyć jego miny :)
Wszystkie naj, Królisiu!
OdpowiedzUsuńA co do rebusa: "50 twarzy Greya"? ;P
Zgadłaś ;)
UsuńTeż tak sądzę.
Co do koni to przeczytałam,szok ogólny,za dużo jaskrawości ;D
Sto lat Klóliku!
Rudy Króliku - wszystkiego, co najlepsze!
OdpowiedzUsuńWszystkiego naj naj naj ....
OdpowiedzUsuńHistoria z PH przypomniała mi moją własną, kiedy kupowałam lalkę w smyku. podeszła do mnie dziewczynka i sama zagaiła rozmowę:
- podoba Ci się ta lalka/
- tak bardzo - odparłam
- masz dzieci? ile mają twoje lat? też będzie się jej podobać ta lalka?
- nie mam dzieci
- to po co Ci lalka?
- kupuje dla siebie, sama się nimi bawię.
I tu nastała cisza, uśmiech dziewczynki zniknął z twarzy a w chwilę później mała zrobiła w tył zwrot i z krzykiem przez pół sklepu uciekła wołając na całe gardło
- mamo! mamo! ta pani ....
dalej nie usłyszałam, pani czym prędzej opuściła sklep z małą na rekach obrzucając mnie przy tym spojrzeniem które może zabić, kasjerki patrzyły ma mnie jak na dziwadło, porozumiewając się uśmieszkami między sobą. zapłaciłam i wyszłam; pewna, że zaraz za drzwiami czeka oddział antyterrorystyczny, który rozłoży mnie na łopatki krzycząc "gleba!!!" i zakuje mnie w kajdanki. na szczęście nic takiego się nie stało i cało i zdrowo razem z lalką wróciłam do domu.
jeszcze raz wszystkiego naj naj naj ....
Króliku- wszystkiego najlepsiejszego! Tak mi się obiło, że lubiłaś (lubisz?) Shakirę- jeżeli to aktualne, to w prezencie dostałaś dzisiaj okładkę jej nowego singla, zawsze cuś ;)
OdpowiedzUsuńNajlepszego Króliku!!! :D samych lalkowości i sweetróżówego barbiowego torta! a może kucykowego??hmmm....takiego z Pinky Pie?? :P
UsuńNajlepszego!!!
OdpowiedzUsuńA co do kucyków wolałam takie stare koniowate a te nowe to tak jakoś ...nie bardzo:(
sto lat Króliku :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa co to za lalka.
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego z okazji urodzin. :)
Hehehe, a co się na Tublr'ze dzieje w związku z poniaczami, to już jest jakieś wariactwo. No ale Tumblr to szatański serwis :)
OdpowiedzUsuńNarobię sobie obciachu, ale chciałabym takiego kuca w formie "18+". Może nie jakiegoś super pornograficznego, ale zbliżonego do dorodnej, przyjemnej dla oka kobiety.
Sto lat! I sto ton fajnego plastiku :)
Serdeczne życzenia, wszystkiego naj i spełniania lalkowych marzeń.
OdpowiedzUsuńCzekam na następną pannę/kawalera?
Temat kucykowy jest dla mnie jeszcze bardziej odległy, niż planeta Jowisz. Przepraszam, że taka ze mnie abnegatka. Zatem w tym temacie nabieram wody w usta, by nie chlapnąć czegoś durnego. Chociaż nie wiem, czy w tym temacie może być coś jeszcze bardziej durnego, od samych tych kucyków.
OdpowiedzUsuńNie lubisz życzeń, ale nie unikniesz. Trudno masz urodziny i należy CI się porcja nie tylko torcika, ale i życzeń. Zatem najlepszego odemnie :*
Kurcze no... uciekałam, a nie uciekłam ;) Pozostaje mi serdecznie podziękować.
UsuńTeż się nie znam na kucykach, ale brat... krew z krwi... ;)))
sto lat !
OdpowiedzUsuńPomijając ogromną wiedzę zdobytą o MLP, za którą jestem wdzięczna, przede wszystkim chylę czoło przed zdolnościami literackimi Autora, bo przeczytałam jednym tchem. Szalenie to wszystko ciekawe - nie miałam pojęcia o tej gałęzi twórczości w sieci. Życie codziennie zaskakuje :D
OdpowiedzUsuńW zasadzie to zbieranie kucyków ma wiele wspólnego ze zbieraniem lalek, ale takie dwie pasje w jednej rodzinie, to chyba śmiertelna dawka dla bliskich :-D
OdpowiedzUsuńFajny tekst.
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego, rozrastającej się kolekcji no i żeby transwestyta był "udany".
+ obserwuję ;)