Charakterystyka Królika

Moje zdjęcie
Elbląg, Warmińsko-Mazurskie, Poland
Jestem Żoną i Matką. Kolekcjonerem i Czytaczem. Budowniczym swojej małej rodziny. Mój MałżOn to odważny, lecz nico leniwy lew. Mój Syn to Mały leśny troll o najmądrzejszych oczach świata. Ja to Chaotyczny Królik, kobieta o wielkim sercu i duszy wielkości lalki Barbie. Sprzątam, gotuję i piszę, a przede wszystkim żyję! Oj, tak- żyję pełnią życia!!!

środa, 4 czerwca 2014

Jestę pisarkom!

W kwietniu bieżącego roku Urząd Skarbowy w Elblągu ogłosił prestiżowy konkurs na pracę literacką. Tematem przewodnim tegoż, było: "Wyślij PIT przez internet". Dopuszczonymi formami literackimi były: wiersz biały, poezja śpiewana, rozprawka, esej i krótki skecz kabaretowy.
A na poważnie to: wiersz (nie dłuższy jak piętnaście wersów) i opowiadanie (nie mniej jak trzydzieści zdań).
Konkurs ogłoszono w czwartek, a ostateczny termin składania prac upływał w poniedziałek.
Wisienką na torcie był fakt, że JEDYNYMI drogami, jakimi praca mogła dotrzeć do US było zanieść ją osobiście (urząd czynny do piętnastej) albo wysłać listem poleconym.
Tak, dobrze zrozumieliście- brak drogi elektronicznej!
Ktoś złośliwy mógłby rzec, że konkurs taki, ma na celu nauczenie ludzi w US, jak działają te magiczne "internety". No, oczywiście nie chcę tu sugerować, że w US pracują same Panie Halinki, ale chyba siedzi tam ktoś, kto skrzynkę umie otworzyć i wydrukować plik?
Tak, czy inaczej- czy wyobrażacie sobie, że ktoś mógłby być na tyle zdesperowany, że napisałby opowiadanie o PITach? Albo wiersz?
Oczywiście że tak, bo inaczej nie pisałabym o tym.
Kiedy tylko znalazłam w sieci informację o tym konkursie, to drgnęła we mnie ta, od dawna uśpiona, nuta. Nagle każda komórka w moim ciele, pragnęła wziąć udział w tworzeniu tytanicznego dzieła, traktującego o walce człowieka z PITem. Przez internet oczywiście.
Ten stan. Ta adrenalina. To poruszenie gdzieś głęboko w środku- niczym przebudzenie Bogini*. Tak od dawna uśpionej, a jednak żywej...
Wena spłynęła na mnie, na swych skrzydłach wykonanych z papieru (elektronicznego) i nie puściła dopóki nie skończyłam swojej epopei. (Czyli jakieś pięć minut)
Po tylu latach literackiego zatwardzenia, napisałam opowiadanie**. Do końca trwania konkursu wierzyłam, że jestem jedyna, która była do tego zdolna. Niestety takich oszołomów było więcej.
Zwycięzca napisał wiersz.
Wiersz...
WIERSZ na temat PITów...!!!

Oczywiście mój skromny udział, też nie przeszedł bez echa. No co Wy!
Proszę! Oto mój dumny dyplom:

WOW! COMIC SANS!! WOW! 
Dyplom taki poważny! WOW!
Czy mogłam prosić o lepszą nagrodę?!

Nagrodą za wyróżnienie były mazaczki, które bardzo ucieszyły Maślaka i gra planszowa, która bardzo ucieszyła Małżona. Ja używam dyplomu jako podkładki pod talerz, bo jest zalaminowany i też bardzo się cieszę.
Niniejszym spełniłam moje, nastoletnie marzenie i jestem "opublikowaną" pisarką i nie muszę już snuć bólu dupy na temat niespełnionych marzeń.
Ponieważ dopuszczam myśl, że teraz zaczną się o mnie bić poważne wydawnictwa, to postanowiłam przygotować maleńką antologię dotychczasowych utworów literackich. Nie zdziwcie się, gdy wkrótce ujrzycie ją w księgarniach!

Gdzieś tam w annałach mojej grafomanii jest zagrzebana bohaterka, którą stworzyłam od zera. Wyszlifowałam jak cenny kamień i pokochałam.
Opowiadanie nie przetrwało próby czasu, ale bohaterka tak, bo to z myślą o niej "zbudowałam", od podstaw nieomal, jedną z moich lalek.

Hayley już poznaliście:

Szacuneczek!

A dzisiaj przyszedł czas na jej historię.


Zaczęło się od tego, że zachciało mi się lalki "na wypasie". Czegoś, co niekoniecznie przypomina Barbie, ale jest jej wzrostu. Oczywiście, nie bez winy był(a) Stary Zgred i jej nieprzyzwoicie dobrze wyglądający faceci.
Przyznam, że pozazdrościłam (a zazdroszczę rzadko) i postanowiłam zdobyć podobne cudo dla siebie.
Niestety "zabawki" od firmy Hot Toys są daleko, poza moim zasięgiem finansowym, więc postanowiłam sięgnąć do skarbnicy cudów i podróbek, czyli do krainy "podróbek wyglądających prawie jak...".
Kumik to firma, która produkuje paskudnie szpetne głowy "zupełnie jak u Hot Toys" i tylko nieco ładniejsze ciała. Przy czym "nieco" to mocno na wyrost, bo ręce mają paskudne stawy (co widać na powyższym obrazku), a "skóra" ma kolor ciała, które martwe przeleżało w bajorku trochę zbyt długo.
Przy odrobinie determinacji jednak, można z tych "substytutów" złożyć całkiem do rzeczy pannę.

Naga Hayley wygląda tak:
UWAGA!!!! GOLIZNA!!!!





Jak widać, ma śliczny brzuch, ładne cycki i nawet... ehem... brzoskwinkę. Ładnie sama stoi, ładnie siedzi. Niestety jej ciało odbarwia się nawet od tych ciuchów, na które Hayley tylko patrzy i to przez szybkę.
Ciuchy to też mały problem, bo to, co chinole opisują jako "Kumik Female Clothes", jest ogólnie za wielkie i nie bardzo dobrze leży. Dość powiedzieć, że 1/3 ceny lalki stanowiły jej ciuchy (a na serio planowałam zakup z kalkulatorem i linijką) i z trzech zestawów, które zakupiłam, udało mi się wykorzystać- ZERO ubrań. Wszystkie rozdałam innym lalkom, albo znajomym. Buty to też inny stan świadomości, ale jest światełko w tunelu, bo choć Haley ma szeroką dupę i prężne uda, to jednak pasują na nią niektóre portki od Barbie i większość jej bluzek, ale nie odważyłabym się ubrać jej na różowo, bo Hayley ma broń! Świetnie na niej leży też kurtka od Katniss z Hunger Games, ale inne mają stanowczo za krótki rękaw. 

Jasne spodnie za kolanko, pończochy i trampki. 
Tak Króliku, osiągnęłaś szczyty haute couture!

Pokazałam już wcześniej jej fotki ubranej w "co popadło", teraz pora na to "co pasuje":








 Uzbrojona i niebezpieczna!


Szmata na ręku: +20 do zajebistości na dzielni!

A co jesli zachce mi się siku? Te portki są takie ciasne?

 Smutny elf jest smutny...


Hm... chyba ktoś tu spał na zajęciach z  "Jak poprawnie trzymać broń"...

Nie jestem fanką miniaturowych pistoletów, ale Hayley musi mieć jeden. Po prostu postać, do której jest tak strasznie podobna, w moim opowiadaniu, była młodą policjantką, mocno poturbowaną przez życie.
No i muszę przyznać, że mikro gnat, był nad wyraz udany:



A tu fotka z dalekim kuzynem:

Patrz Dżejk! Tak się robi chwyt pijanej kobry!

Ogólnie zabawa w puzzle z lalki przysporzyła mi więcej nerwów niż to warte. Głowa, która była dość droga, (bo za "wyględnie" wyglądające dziewczyny, nawet w podróbkach trzeba słono płacić) przyszła szybko, ale została na siłę wepchnięta do skrzynki, przez co mocno zdeformowały się włosy. Na ciało czekałam cztery miesiące i do ostatniego dnia nie nie miałam pewności czy dojdzie. O ciuchach już pisałam...
Gdybym wiedziała, to drugi raz nie pchałabym się w rozdział pt: "Hayley", ale jak już jest, to napawam się jej zajebistością.
No i te trampki! ;)


* Bogini Travienna- w niektórych kulturach przypisuje jej się powodowanie ruchów perystaltycznych jelit podczas nadmiernego podniecenia lub zapicia ogórka kefirem. Pozdro!
** Nie mogę tu opublikować mojego dzieua, bo US pod groźbą KARY zastrzegł prawa do publikacji poza US. Taka strata...

40 komentarzy:

  1. no, od razu widac ze US przewidujący i zafoliował, wiedział on bowiem ze mało kto -powiesi to to sobie na scienie za szybką, wstydz sie Króliku ,wstydz, tak są sława po stołach...:)))
    A co do lalki, hm, no super, ech.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chciałam dać dyplom tacie żeby powiesił w biurze i rozsiewał moją zajebistość, ale to za dużo by było ;)

      Usuń
  2. Oł maj god! Dlaczego Kumik? Można było ściągnąć ciało od CY Girl, albo Triad Toys albo Hot stuff albo PlayToy albo jeszcze kilku innych firm, bo żadne w zieloności nie wpada. Ale nie ma tego złego co by na dobre. Hayley dostała strój, który dobrze zakrywa to co zielone i odkrywa to, co nie zielone :D
    Buziak ma przeboski i stylizację takoż, tych spłaszczonych w pudełku włosów już bym jej nie wypominała.
    Wierszyk lub opowiadanie o picie. Boże święty. Za rok pewnie wymyślą konkurs na pracę malarską w temacie (w sumie wzięłabym udział)
    Zamieść to konkursowe opowiadanie, please, nie daj naszej wyobraźni więdnąć!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlaczego kumik? Dobre pytanie...
      Odpowiedź: bo jestem durną pałą, która zamiast zapytać, co warto kupić, to rzuciła się jak dzika na lalkę i za wszelką cenę chciała ukryć jej zakup w tajemnicy. Wystarczy?
      Nie mogę zamieścić opowiadania, bo mi jeszcze dyplom odbiorą za złamanie regulaminu.

      Usuń
  3. Toć my tera obie pisarki i wieszkletki, bom jakiś czas temu wygrała konkurs na wiersz o Monster High! Pójdź w me ramiona!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pada w ramiona ze szlochem

      Usuń
    2. Oj, nie szlochaj tak! Radujmy się, że takie utalentowane jesteśmy! (Ale nieskromnie przyznam, że moja nagroda była jednak fajniejsza, bo wygrałam jednak lalkę)

      Usuń
  4. Gratuluję, Króliku, znalezienia się w zacnym gronie. ;) Czy teraz za czytanie bloga trzeba będzie płacić? Trzeba się cenić, nie? ;P Panna zacna, choć rodziła się w bólach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Blog póki co zostanie darmowy i dostępny, ale nie wykluczam, że wraz ze wzrostem suaffy, będę musiała wprowadzić jakieś ograniczenia ;)

      Usuń
  5. Ha, Ha! dobre! gratuluję Ci debiutu, choć powiem, że dla mnie debiut literacki masz wraz z pierwszym postem na Twoim blogu. Od dawna stosuję Twoje wpisy jako idealne lekarstwo na mniejsze i wieksze smutki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat pierwszy mój post, to nie jest jakaś pokrzepiająca serce lektura ;)

      Usuń
  6. Niesamowita inspiracja - Pit :)
    Lalka piękna, nic dziwnego takie napawanie się jej fizjonomią:) jest fantastyczna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najbardziej niesamowite są jej oczy (co trudno na zdjęciach uchwycić) po ona wygląda jakby naprawdę patrzyła!

      Usuń
  7. Ooo, a u nas w zeszłym roku był konkurs plastyczny o tym, jak zajebiste jest wysyłanie pitu(pitu) przez internet! Serio-serio, widziałam w urzędzie zwycięskie prace wywieszone przy wejściu! Niestety, z tej gratki mogły skorzystać jedynie szkoły podstawowe.
    Chociaż, jak tak patrzę na króliczy dyplom, to chyba nie ma czego żałować :D (Comic Sans, RLY?!)

    Ślicznotka jest śliczna, ale sory - na policjantkę toto nie wygląda... (mówię to, bo zazdroszczę, you know)

    Pozdro zwrotne i błogosławieństwo bogini!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A nie mogłaś się podszyć pod młodszą siostrę i też wystartować? Taka okazja...
      COMIC SANS! Mało się nogami z radości nie nakryłam, jak to zobaczyłam. Lepsze jak nagroda :)

      Usuń
  8. Wow! Kariera taka poważna! Wow! Dyplom taki bardzo! :))
    Gratuluję! ;)
    Panna niesamowita :))))

    OdpowiedzUsuń
  9. Nagroda godna US. Ale zawsze pozostaje Ci podkładka. Na drugi raz wybieraj lepiej organizatora konkursu i startuj tam , gdzie powinnaś i gdzie docenią Twoje cięte pióro. No i oczywiście olej ich zakazy, chcemy przeczytać Twoje dzieło. Lalka jest świetna, a pod tym fantastycznym strojem nie widać owych zieloności. Pistolet wygląda jak prawdziwy, gdzie taki dorwałaś?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mimo wszystko wolę konkursy gdzie jest najmniejsza konkurencja ;)
      Pistolet był w zestawie z tymi ciuchami, co nie pasują. Mój tatko (znawca broni) mówi, że gnat Hayley jest idealnie odwzorowany i wyskalowany.

      Usuń
  10. Opublikować można by było spokojnie, tyle, że dostęp trzeba by zahasłować, aby się węszyciele z US nie dowiedziały.
    "US" - udupiamy solidnie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko, że nie bardzo jest co publikować... to opowiadanie było bardzo, bardzo, nie w stylu Królika ;)

      Usuń
  11. Te Conversy. Muszem mieć ja, dla siebie! Jej ciało jest świetne i genialnie dopracowane. Piękną masz babkę!
    PS O szalony Króliku, dzięki Ci za miłe słowa o brwiach (i nie tylko), ponieważ na tym punkcie mam małego świra. Lubię brwi u lalek, im naturalniejsze - tym fajniej. Trzymaj się ciepło! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwielbiam Twoje rapainty i nie tylko brwi! ;) I będę zawsze "cukrzyć"!
      "Babka" dziękuję, choć woli określenie "oryginalna" od "piękna" ;)
      Ja "ludzkie" consy kupiłam na all po taniości ;)

      Usuń
  12. Z twarzy Twoja Hayley zdaje się mówić "Jestem niewinna wszelkich wad, jakie zarzuca mi Królik" - śliczna jest i już, a z trampciszy masz obowiązek być dumna :-D

    Jestem ciekawa Twojego opowiadania! Do czego to doszło, żeby skarbówka zabraniała pochwalić się autorowi swoim arcydziełem ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może skarbówka się wstydzi, że zorganizowała taki konkurs? ;)

      Jestem dumna z całej Hayley!

      Usuń
  13. Genialne! Kto inny mógłby wziąć udział w tak pięknie absurdalnie poprowadzonym konkursie i na dodatek zostać laureatem! Gratuluję! :) Hayley ma Ciebie super look, wspaniale, że nie jet eteryczna, uduchowiona i odziana w zwiewne tkaniny. Ma charakter i pazur, no i gnata! Cool! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hayley to twarda babka! Spodobałaby Ci się "na żywo" ;)
      Właśnie absurdalność tego konkursu była moim "motorem" do działania!

      Usuń
  14. Mnie natomiast ciekawi jaka byla pierwsza nagroda Rudy Kroliku ze sie skusilas na ten wybitny konkurs?
    A tytul tego posta- uwielbiam!, jak to do Ciebie pasuje! Lalka cudna wyszla ma genialna twarz, mi najbardziej sie nos podoba. Przyznaj sie, ile Cie ta glowka z "patrzacymi oczkami" kosztowala? Bioderka w legginach wymiataja! I ta szmata czerwona na rece mnie rozwala. Pozdrawiam
    Marta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zabawne, że absolutnie nic nie pisali o nagrodach i do samego końca była to niespodzianka ;) Poszłam "na żywioł" ;))

      Hayley ma dość długi nos i kiedyś miała wypadek- rypnęła mi na twarz, podczas robienia zdjęć. Nie widać, ale musiałam papierem ściernym zeszlifować koniuszek. Ale twarde babki mają blizny- takie życie. Sam łepek kosztował około 45$. Nie pamiętam dokładanie.

      Usuń
  15. Gratulacje! Nie ma to jak spełnienie literackie :) Powinni w ramach nagrody bezpłatnie przez cały rok całej Twojej króliczej Rodzinie wypełniać PITy:)

    Bardzo podoba mi się Twoja Hayley. Gdy zaczęłam oglądać zdjęcia, to byłam przekonana, że to jakaś małą BJD - tak realnie wygląda. Bardzo podoba mi się jej ciałko, zbliżone do prawdziwego ideału kobiecego (za taki brzuch i biodra nie obraziłabym sie) - no i twarz - obłędna! Bardzo realistyczna, nie-lalkowa, jestem pod ogromnym jej urokiem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też widzę w niej pewne podobieństwo do BJD, ale jest dość dalekie.
      Oj tak... ten brzuszek to marzenie!

      Usuń
  16. Naprawdę był taki konkurs? :P Gratuluję dyplomu. :)
    Hayley jest naprawdę super i ma świetne ciuchy. A gnat wymiata. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Był! Był!
      Tylko info o nim było strasznie ukryte ;)

      Usuń
  17. Ja widziałam ten plakaty, mam cały czas traumę po twarzy tego "Laki Luka" jak stałam i czekałam na cholerny numerek do wejścia. Moje gratulacje!
    Śliczne ubranko dostała lala, trampki jakby znajome, ale ogólny zarys jest serio świetny. A przy Twoich wpisach po prostu płaczę, pięknym językiem się posługujesz, moje oczy potwierdzają. Dawno ryja tak nie cieszyłam czytając cokolwiek, dzięki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że Ci się bazgranina podoba :)
      Kiedyś wzięłam do US własny stołeczek, co by w kolejce nie stać ;)

      Usuń
  18. Hayley na tle Twojej kolekcji to taki klejnot w koronie, szalenie mi się podoba jej "bandziorowatość" w zestawieniu z blond główką i takim trochę zniesmaczonym wyrazem twarzy. Naprawdę jest oryginalna i nie dziwię się, że się na nią zdecydowałaś. Widziałam ją gdzieś na flikr w skórzanym stroju od Czarnej Wdowy tej samej firmy, ale moim zdaniem w trampeczkach i czapce prezentuje się bardziej naturalnie i zaczepnie.

    OdpowiedzUsuń
  19. Jakoś nie mogę uwierzyć, że ktoś zrobił taki konkurs, mimo że widzę na własne oczy o_O

    OdpowiedzUsuń
  20. Po raz kolejny gratuluję Królikowi udziału i wyróżnienia w konkursie. A swoją drogą – gdybym zobaczyła takie ogłoszenie Urzędu Skarbowego, pomyślałabym, że to jakiś żart. Okazuje się, że są rzeczy w niebie i na ziemi, o których nie śniło się filozofom.
    Niby Królik pisze, że ciało lalki ma kolor nieboszczyka, ja wolę jednak pozostać w przekonaniu, że mam źle ustawione kolory w monitorze. W połączeniu z humorystycznym kontekstem przyjmuję do serca i umysłu pozowanie z pistoletem, bo na ogół zdjęć z bronią nie trawię. Twarz lalki rzeczywiście piękna!

    OdpowiedzUsuń
  21. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  22. Gratki Pisarko :D
    A panna fajna, choć to ciałko to faktycznie dość trupie :D

    OdpowiedzUsuń