Charakterystyka Królika

Moje zdjęcie
Elbląg, Warmińsko-Mazurskie, Poland
Jestem Żoną i Matką. Kolekcjonerem i Czytaczem. Budowniczym swojej małej rodziny. Mój MałżOn to odważny, lecz nico leniwy lew. Mój Syn to Mały leśny troll o najmądrzejszych oczach świata. Ja to Chaotyczny Królik, kobieta o wielkim sercu i duszy wielkości lalki Barbie. Sprzątam, gotuję i piszę, a przede wszystkim żyję! Oj, tak- żyję pełnią życia!!!

czwartek, 26 sierpnia 2010

Lalkowo zmarnowany potencjał

Na początek małe wyjaśnienie: posty są i będą coraz rzadsze, bo został mi jedynie miesiąc do "wyklucia" się. Jak już wielokrotnie podkreślałam- dzieci nie lubię i nie lubiłam, nigdy nie miałam z żadnym bliższych kontaktów, a opieka nad własnym potomstwem ciągle mnie przeraża :) Żeby nie było: Rychu jest chciany i planowany, a nie jego wina, że ma matkę panikarę, której jedynym osiągnięciem wychowawczym jest, że kot wie gdzie kuweta stoi. Tak czy inaczej, dzieciak kosztuje i lalkowe zakupy na razie muszę odłożyć. Z moich skarbów zostało jeszcze kilka nieopisanych, jeden jedzie, na trochę starczy a później czas pokaże...

Ale żeby już nie smęcić, czas na dzisiejszą lalkę:

Przez przypadek weszłam w posiadanie lalki z serii Dolls of The Wold French Barbie z 2009 roku.



Tak wygląda zdjęcie promo z katalogu Mattel.

Przez przypadek, bo lalkę nabyłam z zamiarem odsprzedaży, niestety dziewczyna, która ją chciała, z przyczyn rodzinnych nagle musiała zrezygnować z zakupu. Lalka była już przeze mnie kupiona i miała iść na All (dla mnie żadna strata), ale z powodu wrodzonego lenistwa łatwiej mi było trzymać ją w szafie przez miesiąc niż wrzucić na aukcje.
Kiedy już prawie się zebrałam, moja kumpelka wpadła z obłędem w oczach i okrzykiem, ze widziała zarąbistą lalkę i czy ją mam i jak nie mam to mieć muszę i takie tam babskie gadanie i od słowa do słowa okazało się, że chodzi jej oczywiście o Francuzkę... Wyciągnęłam nieszczęsną z szafy, pokazałam i stwierdziłam, że skoro zapłacona to niech sobie bidula trafi na półkę, bo w końcu takiej w kolekcji nie mam.
I tak do kolekcji dołączyła "Franca".

Franca pochodzi z tego samego wydania co moja Szkotka czyli z 2009 roku, widać u nich nawet pewne podobieństwo chociażby w ostrym makijażu oczu i charakterystycznym rozjaśnieniu ust za pomocą kropli farby w innym odcieniu:



Obie mają także ciałko TNT z obrotową talią, ale z piersiami wyraźnie mniejszymi niż u lalek z lat 80-90'tych.

Jak większość lalek kolekcjonerskich z serii Pink Label, Franca przybyła w przezroczystym pudle, przyczepiona do tekturki:

za jedyne akcesoria dodatkowe miała jedynie certyfikat i stojak, z którego ciągle spada.

Franca nosi się w stroju stylizowanym na kostiumy tancerek CanCana i to akurat jest odwzorowane dość dobrze:

Oryginał:

Kopia:

Lalka ma kilka dodatków, które bardzo mi się podobają, jak na przykład kamea na szyi:


Także rajstopy (choć wiem, że pończochy były by lepsze) są doskonale wykonane- idealnie przylegają:


Ale lalka ma też mnóstwo minusów, jak choćby granatowe rękawiczki:


Rozumiem, że dla tak filigranowej panny niemożliwym jest uszycie pięciopalczastych, ale można było załatwić to inaczej, np: zrezygnować z zakrywania całych dłoni. No i ten kolor!- nie pasuje do niczego. Kamea jest w odcieniu szaro-błękitnym- jak oczy lalki ale nic innego nie jest granatowe...

Następna sprawa to buty. Skoro lalka ma rajstopki to logiczne jest, że butki muszą być większe, żeby pasowały, ale taki kajak byłby za duży chyba nawet na Fleur!



Strój lalki wykończony jest koronką, ale wygląda biednie. Szkotka ma strój dopracowany w najmniejszym szczególe, Marylin Monroe- kieckę bez dodatków, ale odwzorowaną z oryginału, olśniewającą. Franca wygląda na ich tle niemal jak kopciuszek:


Jednak nie to najbardziej boli mnie w tej lalce. Rzeczą jaką nie mogę przeboleć są jej włosy.
Franca ma na głowie ozdobę z piór, włosy upięte w kok i modne pasemka:



Niestety włosy są sztywne jak z plastiku, chyba pokryte klejem, dość krótkie i dość rzadko wszczepione.

Marylin też ma fryzurę- hełm:

ale ona nawet bez włosów zachowuje swój charakter wielkiej Divy. Nawet łysa MM pozostanie sobą.

Franca jest piękną lalką, ma cudowną twarz:


Rozebrana z tych kiczowatych szmatek w rękach zdolnego twórcy, mogła by być gwiazdą. Wydaje mi się jednak, że ów twórca musiałby zadbać o nową czuprynę dla lalki, bo z tej ciężko by było coś wyczarować.


Dla ciekawostki dodam, że AMttel w zamierzchłych czasach wypuścił dwie inne French Barbie:

French Parisian Barbie z 1979 roku z moim absolutnie najulubieńszym moldem Steffie:


French Barbie CanCan Dancer z 1996 roku:


I która Waszym zdaniem najładniejsza?

Zdjęcia pochodzą z eBaya.

16 komentarzy:

  1. French 2009 została wydana jako odświeżenie właśnie tego modelu z 1979, z okazji 30lecia wprowadzenia serii DODW, bo mimo że 'International series' wydano oficjalnie w 1980, to French się do niej poniekąd zalicza i jest uznana przez firmę za pierwszy model serii DOTW ;)

    Pięciopalczaste rękawiczki byłyby po prostu niemożliwe w tym przypadku... W sumie w żadnym nie byłyby możliwe, bo nie ma moldu dłoni "rozczapirzonymi" palcami. Mnie się te rękawiczki podobają, wydaje mi się, że trochę na zasadzie kontrastu kolorystycznego je stworzono, by odróżniały się od tej fuksji... ;)

    A mnie właśnie urzekła ta fryzura i właśnie wpisałem 'French' na listę życzeń :p Bądź co bądź, to jednak lalka kolekcjonerska i Mattel myśli raczej o tym, żeby wyglądała dobrze w pudełku, a nie po rozczesaniu fryzury... ;)

    Nie wiem, czy zauważyłaś, że dzierżą z Marilyn ten sam mold?

    OdpowiedzUsuń
  2. zapomniałem dodać, że minka mi zrzedła po przeczytaniu wiadomości o coraz rzadszych postach...

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj, marudzisz...... :) lalkę ma piękną buzię. Co prawda są minusy, ale Mattel jakoś tak ma, że trudno mu zrobić lalkę, która zachwyci wszystkim. A najbardziej podoba mi się ta pierwsza 1979 - ale ja wolę starsze lalki, może dlatego.
    A co do potomstwa - nie przejmuj się, masz wgraną instrukcję obsługi niemowlaka, tylko jeszcze o tym nie wiesz. W stosownym momencie się dowiesz :) Dobrze będzie, dasz radę. A panika to najzupełniej normalny objaw.

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajna ta lalka , najbardziej podoba mi się lalka 1979r

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj kochani! Każdy ma prawo do chwilowego spadku formy i pomarudzenia ;) A te rękawiczki nie podobają mi się i już! :P

    Mieszku nie zapominaj, że nadal mam FRANCE na sprzedaż ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Na razie mam jeszcze u Ciebie dług i wciąż myślę, jak go spłacić?! :p

    OdpowiedzUsuń
  7. Odrobisz w polu, albo zajmie się Tobą ruska mafia... jestem wyrozumiała ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Hehe, a mi się najbardziej podoba "środkowa" z 96r. Nawet ją kiedyś zamierzałam kupić, ale nie "muszę" jej mieć, więc na razie zrezygnowałam ;).

    OdpowiedzUsuń
  9. Wiesz co Króliku - lalka jest piękna - twarz ma boską, pomysł jest super - ale masz rację, że koronka "biedna". Nie wiem jak Ty, ale ja to bym sięnie zastanawiała i sukienkę bym pannie podrasowała, wymieniłabym tę badziewną koronkę na lepszą i bardziej pasującą.

    OdpowiedzUsuń
  10. Lalki z rozdzielonymi palcami oczywiście istnieją (ostatnio lalki z serii "Barbie <3 Nails/Hair/Makeup/Glitter" miały takie ręce). Zrobienie porządnych rękawiczek byłoby trudne, ale chyba lepsze takie jakie są niż namalowane.
    Koronka rzeczywiście nietrafiona, nie w skali.

    OdpowiedzUsuń
  11. Mi sie najbardziej podoba ta z 1996 roku. Wiesz to jest najprawdziwsza prawda (gratuluje "oka" kolekcjonerskiego ;o)), ze niektore lalki dopiero robia wlasciwe wrazenie gdy postawi sie je obok innej do porownania. Ta lalka wyglada niezle w pudelku (niebieskie rekawiczki pasuja do tej jednej jedynej plamki niebieskiej w tle), ale juz obok innej traci cos. A byloby tak prosto wszyc troche wiecej falbanek, nawet nie z koronki, ale z tej rozowej satyny, to byloby juz wspaniale, tak jak ma ta prawdziwa tancerka! Niemniej jednak lalka ma piekna twarz, u mnie juz bylaby oskalpowana i czekala na nowe wlosy HA HA :o)
    A to na wlosach nazywa sie "shellac", nie wiem jak to jest po polsku, ale to jest takie cos jak krochmal, kurka wodna utrwala wlosy na amen.
    Bedziesz wspaniala mama na pewno! :o)
    Aga

    OdpowiedzUsuń
  12. Oj, Aga! Żebym ja miała Twój talent do nowych włosów, to też bym to już zrobiła, ale ja to pewnie skrzywdziłabym ją zupełnie na amen ;) Jedyne co zrobiłam, to zleciłam uszycie nowego- lepszego, mam nadzieję, stroju i zobaczymy czy lalce bardziej podpasuje. Trzymajcie kciuki.

    OdpowiedzUsuń
  13. To przyslij mi glowe jezeli chcesz, a ja zrobie reszte ;o) glowe Barbie oczywiscie, nie swoja!
    Aga

    OdpowiedzUsuń
  14. O, a ja już swoją w papier zapakowałam :) A na serio to poczekam na kostium, który jak już wspominałam "się szyje". Mam nadzieję, że zachowam charakter lalki, pozbywając się jednocześnie szmatek, które mi się nie podobają :|

    OdpowiedzUsuń
  15. O to rozpakuj glowe ;oD
    To wrzuc zdjecia jak najszybciej gdy stroj sie pojawi, jestem bardzo ciekawa!
    Aga

    OdpowiedzUsuń
  16. Rashes are seldom dangerous self their term by
    avoiding the gun trigger, if known, and by taking medications.
    Dry urticaria Plan # 3 anti-depressants can help forestall the
    unsightly red welts when taken in coincidence with an antihistamine.
    In the combination with Pitta they create beneficial lunch does not
    own to be difficult. The applications programme of this paste
    on bump a cloud-covered tanner worth anything- try jergen's for Pale hide.

    Also visit my blog; red rash with welts

    OdpowiedzUsuń