Przybyła zza Wrzosowiska...

Na wstępie dziękuję wszystkim, którzy zadecydowali o moim przyjęciu w szeregi DollPlazy. Jesteście wspaniali i bardzo to doceniam, postaram się nie zwieść Waszego zaufania. Na razie jestem zajęta poznawaniem wątków i pewnie z tydzień minie zanim odważę się coś napisać :)

Dzisiejsza Barbie także jest efektem okazji, nabyta w tym samym sklepie, co poprzedni okaz i za podobną kwotę. Powitajmy dzisiejszą bohaterkę Scotland Barbie z serii Dolls of the Wolrld- Europe 2009.



To jest zdjęcie promo, zamieszczone na oficjalnej stronie Matell i zamieszczam je pierwsze, bo chyba nigdy wcześniej nie spotkałam się, żeby Barbie na oficjalnym zdjęciu wyglądała dużo gorzej niż "na żywo".


Na początek kilka zbliżeń na buźkę lalki. Nie wiem co podoba mi się najbardziej, czy te karminowe usta, czy oczy: brązowo- złote cienie do powiek plus sam odcień tęczówki. Pomimo, iż nie lubię wyglądu współczesnych lalek, twarz tej Barbie bardzo mi się podoba. Wygląda jakby miała jakąś tajemnice...

Na pewno nikt nie oprze się włosom tego Rudzielca. Tym razem lampa błyskowa była moim sprzymierzeńcem i doskonale wydobyła ich ognisty odcień.



Inaczej niż u Marylin włosy lalki są lejące, gładkie i błyszczące, w bardzo dobrym gatunku- co jak wiemy nie jest typowe w obecnych czasach i na pewno wspaniale by się je czesało, gdybym na to pozwoliła:)

W przeciwieństwie do Blond Ambition Scotland Barbie ma strój pełen detali i szczegółów. Zaznaczam, że nie wiem, na ile jest tradycyjnie szkocki, bo się na tym nie znam. Wiem, że ta spódniczka to kilt ale beret pozostanie beretem, szalik szalikiem a dudy- dudami:)



Lalka ma także przypiętą broszkę z czarnym kamieniem i prawdziwym piórem.



Ciąg dalszy detali:
Buty: klasyczne, czarne lakierki ze złotymi klamerkami.



Szaliczek jest wykończony frędzelkami a podkolanówki tasiemką.



Beret ma prawdziwy pompon.



Dokładny widok kratki na kilcie. Ciekawe do jakiego klanu należy ta Barbie?



Na koniec jeszcze jedno zbliżenie na twarz (och... jak ja ją uwielbiam)



Podobnie jak było z MM nie będę rozbierać tej lalki. Powiem tylko tyle, że jest ona bardzo solidnie zrobiona. Dobrze się trzyma stojaka a w ręku przyjemnie czuć jej ciężar. Na tle współczesnych lalek trzyma poziom.

Zdjęcie promo pochodzi ze strony Matell, ale ja buchnęłam je z eBaya, a co!

Od poniedziałku wracam do osiemdziesiątek (przynajmniej na jakiś czas) a w weekend jadę do Gdańska na łowy. Dziewczynki potrzebują butów! Życzcie mi szczęścia.

Na koniec na specjalne życzenie Małżona nieoficjalne zdjęcie MM ;)