Aby wspomóc mojego, drogiego Małżona zamieszczam reklamę jego nowego przedsięwzięcia jakim jest festiwal gier planszowych.
Zaprawdę powiadam Wam: Małżon nałogowym graczem w planszówki jest!!!
Ponieważ nie umiem dodać linku do zdjęcia, po więcej informacji proszę klikać TUTAJ
Małż od tygodnia znika na dnie i noce i z kolesiami testują planszówki. Wspomóżcie biedną słomianą wdowę i jeśli ktoś byłby w okolicy i chciałby trochę popróbować sił w chińczyka lub warcaby (jedyne gry planszowe, w które ja umiem grać) to może wtedy Małż powróci na łono rodziny :)
A jako bonus Bubel wpieprzający moje dzisiaj zakupione Bratki:
Kupiłaś mi sałatkę, jak miło!
Nie cykaj mi tu fotek głupia babo, tylko przynieś więcej!
To jest blog o lalkach.
O Barbie, które zna każdy i o takich, o których słyszało niewielu. O takich, co wyglądają zwyczajnie i takich, co zatykają dech w piersi. Jedne kosztowały pięć złotych, a inne małą fortunę, ale wszystkie są tak samo cenne i niezwykłe...
To też blog o leniwym Kocie, cudownym Dziecku, sprytnym Mężczyźnie i o Kobiecie, która jest Królikiem.
Ten blog to moje miejsce, moja Nora, do której Cię zapraszam.
Mam nadzieję, że się zaprzyjaźnimy.
Charakterystyka Królika
- RudyKrólik
- Elbląg, Warmińsko-Mazurskie, Poland
- Jestem Żoną i Matką. Kolekcjonerem i Czytaczem. Budowniczym swojej małej rodziny. Mój MałżOn to odważny, lecz nico leniwy lew. Mój Syn to Mały leśny troll o najmądrzejszych oczach świata. Ja to Chaotyczny Królik, kobieta o wielkim sercu i duszy wielkości lalki Barbie. Sprzątam, gotuję i piszę, a przede wszystkim żyję! Oj, tak- żyję pełnią życia!!!
A wódkę masz? he he he
OdpowiedzUsuńNie no kocia sałatka a jaka kolorowa ;)
OdpowiedzUsuńBublowi kocimiętkę sprezentować albo kozłka ;) nie odstąpi doniczki na krok ;)
Och, szkoda, że ja mam tak daleko... Też uwielbiam planszówki i chętnie bym sobie w coś zagrała - zwłaszcza, że cierpię teraz na brak współgraczy. Mam nadzieję, że konwetnt się uda. Ukłony dla Organizatorów. :-)) A kot w bratkach jest bosski. XD
OdpowiedzUsuńDobrze, że jeszcze są gracze pasjonujący się planszówkami. Kot pewnie wcina liście, nie kwiaty. Pewnie oczyszcza sobie z kłaków flaczki.
OdpowiedzUsuńA czy Małżon testował grę KOLEJKA z pięknych czasów PRL-U, z chęcią bym sobie w to popykał i ciekaw jestem recenzji z pierwszej ręki :)
OdpowiedzUsuńps. wódki nie musisz mieć, wystarczy Twoje poczucie humoru i już człowiek ma fazę :)
Strzała
Moje kochanie także planszówki lubi i naznosił mi tego do domu tyle, ze nie mam gdzie Basiek trzymać :p Szkoda ze tak daleko mieszkasz, bo by się chłopów do gry zapędziło a my w lalki :p A Maślak jak się na hobby tatusia zapatruje?
OdpowiedzUsuńAniu, ja też myślałam, że Bubel zżera liście, ale naprawdę- on zjadł kwiatki! Czerwonego i pomarańczowego :)
OdpowiedzUsuńShi- Ryszard jest bardzo "za" planszówkami, lubi kolory i pionki i wszystko do buzi ładować.
Marku- wódy nie mam, bo na chrzciny wszystko poszło, ale mam schowaną nalewkę pigwową, własnej roboty, jak się spotkamy np na zlocie forum, to Ci przemycę :)
A w jakie Małż gra gry to szczerze nie wiem, bo to zupełnie nie moje hobby :|
A Ty się wybierasz na te planszówki, jeśli można zapytać? :)
OdpowiedzUsuńMaveriko, z racji bycia dobrą Żoną to Muszę :)
OdpowiedzUsuńChoć nie mam zamiaru spędzić tam całego dnia...
Na weekend zapowiadają ładną pogodę, więc całkiem prawdopodobne, że się wybiorę. Będę Cię wypatrywać ;)
OdpowiedzUsuńA wy musicie tak daleko mieszkać? Bym wspomogła, ale jak tyle służbowego paliwa bym wyssała, to szef by zamordował;)
OdpowiedzUsuńŁadne bratki:)
Niestety do Elbląga mi daleko. Ale gdy w okolicy będę to wcześniej dam znać:)
OdpowiedzUsuńNie ładnie tak kotka głodzić:) Biedny kwiatki musi wcinać:):):)
Witaj
OdpowiedzUsuńŚwietny BLOG, nieźle się ubawiłam, lubię ludzi z poczuciem humoru, konkurs był extra:):)
Zapraszam Cię na mojego bloga co prawda nie jest taki fajny ale jest dopiero w budowie więc może też będzie z uśmiechem. Będę dodawać także nowe zdjęcia moich prac.
http://arts-ooak.blogspot.com/2011/04/szydekowy-piesek.html
Pozdrawiam:)
jak Bubel radzi sobie z ta obrożą???
OdpowiedzUsuńJa sprawilam takowe moim kotom coby pikne były, i chodzily w nich jakoś tak dziwnie przyplaszczone do ziemi jakby sie czegoś bały...no i już ich nie noszą:)))
Dzięki:) Oj grzało słonko, grzało:)
OdpowiedzUsuńGry planszowe: wydaje mi się, że za jakiś czas zostaną czymś w stylu telefonu z tarcza numerową- za kilka lat dzieciaki nie będą wiedzieć, że numery dawniej się wykręcało (dosłownie), a nad kawałkiem tektury można było spędzać całe dnie. Popieram akcje! Szkoda że Elbląg tak daleko;P
Bubel: smacznej sałatki:) (u mnie kot tez zjada każdy możliwy nowy skrawek liścia czy podobnej substancji)
a mnie żal ogarnął, że zajrzałam dopiero dziś, bo ja i mąż fani osadników, a tu buba. przegapione! a t. to z ega w ogóle jest, więc na pewno byśmy dojechali!
OdpowiedzUsuńKochani!!!
OdpowiedzUsuńImprezka się udała tak, że za rok następna i wtedy może ktoś zabłądzi :)
Dam znać wcześniej, więc może naprawdę ktoś zabłądzi. Możemy zrobić bibkę i zepsuć się sromotnie. Co Wy na taką opcję?