Wróć!
Człowiek...
Człowieka Bóg wymyślił z nudów.
Po stworzeniu Ziemi zostało trochę gliny trochę wody i trawy i z tego, w kilka sekund powstał mężczyzna. Jak to mówią: "pierwsze śliwki- robaczywki", więc Bóg zabrał się za kobietę. Forma była ta sama. Kształt podobny. To dodał, tam zabrał i zadowolony padł na fotel. Otworzył browca i precelki i zadumał się nad swoim dziełem.
- Ty będziesz sikać na stojąco. Będziesz musiał się golić, ale dam ci też najfajniejsze paprochy pępkowe!- zawyrokował wskazując na Mężczyznę -A ty... Hm??....- Bóg przymrużył oczy i pogładził się po brodzie. Kilka okruchów precelków, które wcześniej podgryzał, spadło mu na podłogę i tak już utytłaną gliną i kurzem.
- Ty będziesz mieć wielokrotny orgazm, choć będziesz przez większość życia niezadowolona z siebie, więc pewnie nawet tego nie wykorzystasz- mruknął, po czym spojrzał na resztki gliny walające się tu i ówdzie. Pozbierał co większe kawałki. Zlepił je w jedną masę. Dorzucił jeszcze trochę precelków, jakiegoś kurzu i połamanych patyków. Wymodelował duże uszy, okrągłe oczy i wielkie stopy. Roześmiał się cicho pod nosem, jakby z dobrego żartu i rzekł:
- A tobie w tyłek wciśniemy liścik tej treści: "Drogi Losie! To kiedyś będzie Rudy Królik. Możesz zsyłać na nią najgłupsze i najbardziej nieprawdopodobne zdarzenia. Niech się nie nudzi i niech trenuje charakter! Duże cycki niech ma na pociechę!"- po czym glinę o kształcie "prawie królika" wcisnął kobiecie pod żebro.
A potem już tylko odpoczywał....
Tak, moi drodzy... Właśnie zaprezentowałam Wam, jak według mnie wyglądało stworzenie mojej pra- matki. Inaczej nie umiem sobie wytłumaczyć, dlaczego akurat ja mam takiego pecha, że nie dość, że na prostej drodze potrafię się wywrócić, to jeszcze spotykam ludzi, którzy mogli by stworzyć cyrkową menażerię.
Weźmy chociaż świeżutkie wydarzenia z ostatnich dni.
Ciepełko i słoneczko, nastroiło mnie optymistycznie na tyle, że wyciągnęłam wiosenną kurtkę, aparat i Żulietę (moją rowerę) i pomknęłam na spacer.
Oczywiście natura ciągnie wilka do lasu, a Królika na cmentarz. Uwielbiam nekropolie. U mnie w mieście są tylko dwa "komunalne" i do tego oba są stosunkowo młode, bo powojenne, ale i tak kocham te cmentarze ze względu na to "coś", ten klimat i spokój. Lubię sobie pospacerować alejkami, pomyśleć podumać. Często zbieram ze sobą Maślaka. Pokazuję mu świeczki i kwiatki. I absolutnie nie uważam spacerów po cmentarzu za coś złego! Zachowuję maksimum szacunku. Jestem cicho i nie pokazuję nikogo, ani niczego, paluchem. Czasami kradnę listki i pojedyncze kwiatki, ale tylko w taki sposób, że nikt nie zauważy braku.
Nie uważam też, że przejeżdżając przez alejkę na rowerze, łamię jakieś społeczne normy czy przyzwolenia.
Innego zdania była przedstawicielka Moher Komando, która wyskoczyła mi znienacka przed koła. Tylko nadludzki refleks i silne łapy uratowały mnie przed policzeniem zębów kierownicą. Hamulce wrzasnęły nieomal ludzkim głosem.
Baba wrzasnęła głosem zupełnie nieludzkim:
- CZY PANI JEST NIENORMALNA?!?- No tak, nie spodziewałam się "przepraszam", choć zdarzenie nie było moją winą. Ścieżka była szeroka, jechałam wolno i z oczami dookoła głowy. Babsztyl mnie widział z daleka i specjalnie czekała na moment aż przejadę obok niej, by na mnie wyskoczyć. Zeskoczyłam z siodełka i groźnie łypię na babsko żądna mordu, a ta dalej drze mordę- Pani jest nienormalna! To jest cmentarz, a nie tor wyścigowy! Proszę natychmiast zejść i iść! I jak pani wygląda?! Zero szacunku dla zmarłych! Taki kolor na cmentarz?!- "Taki kolor", to moja oczojebna, rowerowa kurtka w kolorze wściekłej czerwieni. Lubię być widoczna na drodze.
Przez chwilę miałam wrażenie, że kobita padnie u mych stóp trupem. Tak się zapieniła i zapluła. A krzyczała tak głośno, że ludzie na sąsiednich alejkach kręcili głowami. Jeden facet nawet pokazał swej towarzyszce międzynarodowy znak "kuku na muniu".
Tu powinnam wkleić zdjęcie randomowego królika z naleśnikiem na głowie, ale się powstrzymam.
Po prostu wsiadłam na rower, ruszyłam z kopyta i pozostawiłam moherową Bukę wraz z jej urojeniami. Mam podejrzenie, że to ta sama, którą dwa lata temu ekshibicjonista straszył fiutkiem. Mogłam wdać się z nią w dyskusję, bo miała beret z antenką, zrolowane pończochy i psa na chudej smyczy, a to wszystko sprawia, że robię się agresywna. No i wydaje mi się, że pies na cmentarzu jest ciut bardziej kłopotliwy jak rowerzysta. Zachowałam jednak kamienną twarz i majestatycznie pomknęłam ku zachodzącemu słońcu. Jestem w końcu oazą spokoju i kwiatem lotosu....
Śmieję się z tego wydarzenia do dzisiaj. Wiecie czemu? -Zastanawiam się, co powiedziałaby ta kobitka, na wieść, że jadę po cmentarzu na rowerze, bo wiozę w plecaku kolekcjonerską lalkę, której właśnie robiłam sesję zdjęciową na nagrobkach? I niestety okazuje się, że moja wyobraźnia ma ograniczenia!
A cmentarz wraz ze mną zwiedzała Dalia, która dopiero teraz może się mienić "Czarną Dalią"!
Najpierw jednak małe przypomnienie, dla tych, którym nie chce się klikać w link powyżej.
Dalia to lalka, która według promo wyglądać miała tak:
Wyglądała zaś tak:
Doprowadzała mnie do szału peruką z waty i zezem, więc postanowiłam zedrzeć z niej wszystko, co mnie wkurza i przez kilka miesięcy Dalia "straszyła" takim wizerunkiem:
I nadal łatwiej mi było zaakceptować łysą glacę i goliznę, niż te jej "ustawienia fabryczne".
Ostatecznie Dalia zdecydowała się na taki wizerunek:
Ech... życie jest okrutne... zgubiłam BUT!
Zdechły królik na nagrobku.
No i tak, po raz pierwszy w historii, dorobiłam się emo lalki. Nadal mnie wkurza, ale mniej. Ciągle spadają jej buty i ma strasznie koślawe kolana. Jednakże już nie chcę się jej pozbyć!
Ta lalka wygląda teraz pięknie ! świetny strój. Przypomina mi Emo wersję chińskiej laleczki z porcelany z filmu Oz Wielki i Potężny. Ma tyle samo wdzięku mimo swojego mrocznego stylu.
OdpowiedzUsuńA tej babie to ja już bym tak nagadała..! Jestem zaprzeczeniem oazy spokoju w takich sytuacjach - lubię posadzić kogoś na dupie i pokazać gdzie jest miejsce takich pierdolniętych wścibskich ludzi.
A wiesz, że mnie abstrakcyjność tej sytuacji tak rozwaliła na łopatki, że nawet później, żadna cięta riposta nie przyszła mi do głowy? Po prostu nadal chichoczę, jak sobie przypomnę :)
UsuńA Dalka faktycznie nabrała delikatności.
Wiesz, u mnie na ogromnym komunalnym cmentarzu, zupełnie nie przeszkadzają ludzie przychodzący z psami. Byle pilnowali tego, by psy nie obsikiwały nagrobków, a to co grubszego zrobią, zabierali w woreczku do najbliższego pojemnika na śmieci. Rowery to standard na cmentarzu, jest zgoda i wolno jeżdzić. Jak żył mój tato, to wjeżdżałam samochodem prawie pod sam grób mamy. Kosztuje to , ale jest dozwolone. Wszystko z odpowiednią prędkością oczywiście. Pani która Cię zjechała, to specyficzny gatunek, nie ma tutaj wiek, ani antena nic do rzeczy. Pewnie jako młoda juz tak szczekała jak burek na wiatr, to typ co jak nie ugryzie innego nie zyje. Jak wiesz jestem nie młodą juz osobą, a w zimie sypiąc gołębiom chleb podeszła do mnie pani z gatunku pańć. Przemówiła do mnie jak do podkuchennej niezbyt rozgarniętej. Wysłuchałam do końca tyrady i zapytałam, czy tylko gołębi nienawidzi, czy również psów i dzieci i ogólnie ludzi. Zrobiła oczy jak spodki ufo. Mój wnuk się przysłuchiwał, więc niech się uczy jak kulturalnie rozmawiać.
OdpowiedzUsuńKrólik opis stworzenia świata boski, skąd CI się to w tej ładnej łepetynie bierze ??? i chcę zapytać co to są paprochy przy pępku ?
"Paprochy pępkowe", to ten puszek który zbiera się z pępuchu. Naukowcy udowodnili (serio, serio), że zazwyczaj ma on kolor niebieski, nawet jeśli nie nosimy ubrań w tym kolorze. Znam mężczyzn (a raczej Guźce) którzy szczycą się swoimi pępkowymi tworami.
UsuńBeret z antenką to stan umysłu, a nie wieku. Znam panie i w moim wieku i nico starsze, które zrzędzeniem zabijają każdą radość życia. Znam i panie po 70tce, które są bardziej żywotne jak ja.
Acha- w Elblągu mało kto sprząta po pupilku ;)
O rany, tego bym nie przypuszczała z tym puszkiem ha, ha . Wiem, że antenkowe damy mają nieco bardziej zmulony mózg, że to hasło wywoławcze dla zaściankowości i braku uczuć tzw miłosierdzia do otoczenia.
OdpowiedzUsuńZ tego wszystkiego zapomniałam napisać, że masz cudną lalkę. Bardzo mi się podoba po przemianie jaką jej zafundowałaś swoimi zdolnymi rączkami. Cmentarze zwłaszcza w starszej części zawsze pełne są ciekawych zakamarków, które mogą służyć pięknie jako plan zdjęciowy. Osobiście uważam,że to żadna profanacja, robienie fotek na cmentarzu.
Padłam. Wyobraziłam sobie Moher-babę pieniącą się nad nagrobkiem i gaszącą jadem znicze.
OdpowiedzUsuńMoja babcia zawsze jeździła na cmentarz rowerem i po cmentarzu też. Wychodzi na to, że mam nowoczesną babcię :D
Dalia świetnie się komponuje z cmentarzem - panna upiór :D
Mam wrażenie, że z tym jadem, to trafiłaś w dziesiątkę ;)
UsuńDalia nie jest upiorem! Tylko nikt jej ni rozumie! Buuuu!!!!
Ha! no cudownie- nie ma to jak moherowa babcia =)
OdpowiedzUsuńMoja babcia się szanuje i chadza tylko w chusteczkach =)
Że niby to berety zmieniają babki w zombie? Warto bliżej przyjrzeć się zjawisku :)
UsuńMoja babcia właśnie beretu nie nosi- bo tak podejrzewa, że w chwili założenia beretu z kobietami w "pewnym wieku" coś się dzieje... zaczyna im deko "ten teges" na mózg... Moja babcia postanowiła być konserwatywna- nosi chustkę i nie ma poczucia żadnej religijno moralnej misji do spełnienia- za to jest cudowna, miła, ciepła i serdeczna. I piecze najlepszy placek drożdżowy, zwijany z kakaem na świcie!
UsuńBardzo korzystnie zmieniłaś stylizację tej lalki- przedtem była tylko kukłą- jakimś takim "zwiędłym czymsik"- teraz nabrała charakteru i "płeci"! Dziewucha z jajami, znaczy się z królikiem... chciałam rzec...
OdpowiedzUsuńNawet się nie dziwię. Mojego dobrego kolegę dziadek 'moherowo-antenkowy" zaatakowal laską jak jechał po ścieżce rowerowej. Po prostu go z nienacka uderzył, kolega w wyniku tego spadł z roweru, dotkliwie się potłukł i pokrwawił, a dziadek nad leżącym perorował, że rowerzystów powinno się tępić, bo zajmują chodniki. Za nic do niego nie docierało, ze ściezki rowerowe sa po to, żeby po nich jeździć. Zresztą, w starszych ludziach można zaobserwować całe wiadra jadu i nienawiści (nie we wszystkich, na szczeście, ale to jednak powszechne). Sama byłam świadkiem jak dwie babcie, jadące autobusem, rozmawiały o tym, że w Polsce powinno się gazować ludzi którzy głosowali na PO i Żydów, bo przez nich dzieje się całe zło na świecie i że Hitler miał dobre sposoby, z których warto byłoby i dziś skorzystać. Włos mi się na głowie podniósł, jak słuchałam tych wywodów. Z czego wynikają takie zachowania - nie mam pojęcia. Boję się ich, bo sa nieprzewidywalne.
OdpowiedzUsuńDobrze, że ta kobitka, która posadziła Cię o beszczeszczenie przestrzeni cmentarza nie wzięła się za rękoczyny, żeby "pokarać grzesznicę". Bo pewnie miała ochotę na samosąd.
O.o
UsuńNo i szczerze mówię, że mnie zatkało.
Bardziej miałam nadzieję, że odniesiesz się d mojej wizji stworzenia świata, ale to też dobre!
Skąd się biorą tacy ludzie? Do mojego taty przyjechał dzisiaj kolega- dziarski 74 lastek, który urodził się w dzień wybuchu IIgiej Wojny Światowej. Sam o sobie mówi, że naznaczony tek smutnym dniem narodzin, po prostu MUSI być pogodnym człowiekiem. I jest świetnym gościem!
Za to ja posiadam koleżankę w moim wieku, która potrafi mówić jedynie o chorobach (głównie swoich) i pogrzebach, w których namiętnie uczestniczy. Dziewczyna ma zadatki na rasową Moherkę.
W czasie kiedy chodziłam jeszcze na randki, chodziłam właśnie na Ku Słońcu. Randki oczywiście nie obłapiane, takie nobliwe pitu-pitu.
OdpowiedzUsuńChodziłam też na spacery z kijkami i nie widzę powodu, dla którego nie powinnam. Nie łażę przecież między nagrobkami, czy tam, gdzie ludzie zgromadzeni przy świeżym grobie.
Ale ostatnio w moim mieście odbyła się wielka debata, bo na starym rynku ustawiono wesołe miasteczko. W miejscu, w którym ginęli ludzie...
Jasssne, bo powinno się pozamykać sklepy, zamknąć kawiarnie i spuścić flagi do połowy. Oczywiście jestem za upamiętnianiem takich miejsc, ale uważam, że ludzie ginęli właśnie po to, żeby teraz jakiś dzieciak mógł wleźć do tunelu strachu i się pofajdać w majtki ze szczęścia.
Lalka przypomina mi Alicję z Alice: Madness returns, celowe to?
Podobieństwo do Alicji jak najbardziej celowe, choć przypadkowe jeśli chodzi o ten konkretny "model" Alice :)
UsuńNie wiem, czy pamiętasz, ale podczas ostatniej wizyty JPII w Polsce, przez cały czas jej trwania w TV były wstrzymane reklamy podpasek i papieru toaletowego. Ponoć te reklamy kolidowały ze świętością.
Nie pamiętam. Ale żyjemy w kraju (nienawidzę tego określenia), w którym fakt, że plebiscyt na najładniejszą świątynię w Gdańsku wygrywa meczet, godzi w Kościół.
UsuńA na spotkaniu Rady Miasta powierza się jego losy Sercy Maryi.
Monsterki kupiłam na Allegro, kosztowały 25 złotych. Są dość kruche, ale jeśli chcesz je przemalować czy cuś, to chyba się nadadzą.
* bezczeszczenie miało być :)
OdpowiedzUsuńJest taka bajka I. Krasickiego "Dewotka", która idealnie opisuje takie osoby. Zawsze, kiedy widzę "moher -beret", to mi się przypomina. Nie rozumiem takich ludzi i ich obłudy.
OdpowiedzUsuńMoja najlepsza przyjaciółka ma taką teściową. Ile ona się przez nią wycierpiała-wyzywanie, przeszukiwanie rzeczy, nawet jej męża buntowała przeciwko niej. Teściowa w kościele siedzi zawsze przed ołtarzem i pierwsza do komunii idzie.
Lalka po przemianie bardzo mi się podoba! Najbardziej urzekł mnie jej strój!
Dobrze, że moja Teściowa jest super kobitka! Ona sama boi się "zdziadzieć" :)
UsuńJa np zawsze się zastanawiam, jak taka babuszka może targać z rynku trzy siaty, po dwie i pół tony każda, a w autobusie nagle sił jej braknie i musi usiąść :)
Zdaję się, że to Norwid powiedział, że Żydzi są tacy jacy są, bo tych dobrych przez stulecia wytępiono, a zostali tylko ci co potrafili się bronić. Może tak jest ze starymi ludźmi? Czują się zepchnięci na margines życia, nikomu niepotrzebni, nawet własnym dzieciom. Dlatego w nich tyle agresji i złości. Dobre, miłe babcie jeśli nie powymierały to zaszyły się w kąt, a zostały te wojujące, które już nie odróżniają wroga i każdego tak traktują. A tak łatwo nimi manipulować i wykorzystywać. Mnie się wydaje, że to raczej bardzo smutne i żal mi ich. Te kochane, niezależnie co noszą na głowie, nie muszą naprawiać świata, ich świat jest ciepły i przyjazny. Moja ciocia 70+, sama jeździ rowerem na cmentarz.
OdpowiedzUsuńLalka po Twojej interwencji zyskała nową osobowość. Stała się na prawdę interesująca.
Też mam taką ciotkę, co siwy włos, 80 na karku, a na rowerze śmiga jak błyskawica i to w spódnicy! A ja np.: w spódnicy jeździć nie umiem.
UsuńNiektórzy sami się zakopują za życia. Np: Teściowa mojej Teściowej- całe życie była taką małą, bezbronną i jęczącą babą! Ech...
.
OdpowiedzUsuńDaję kropkę, że przeczytałam bo mam teraz tak tępy mózg po dzisiejszych rajdach, że nie wiem co napisać... (odnośnie kropki - koleżanka prowadziła bloga i by pisać dalsze swoje dzieje raz poprosiła by nie pisać ochów achów na temat jej postów tylko postawić kropkę na znak, że post został przeczytany i że ktoś w ogóle zagląda na jej stronę ;) Może jak odpocznę zdołam napisać normalny komentarz :D aczkolwiek wizja stworzenia Twojej pra-matki to chyba oddaje całą prawdę ;)
Nigdy nie zmuszam ludzi do pozostawienia komentarza, ale kropka od Ciebie jest bardzo cenna :) Grunt, że post przeczytany!
UsuńBynajmniej ja nie o wymuszaniu - bo koło Twoich postów po prostu nie da się przejść obojętnie - bez komentarza - tylko mnie czasem weny brak by nie napisać jakieś "gupiego" banału niegodnego by pozostał pod tak świetnym postem ;)
UsuńNigdy nie przestanę rozmyślać, co te stare babsztyle mają w głowach. Ale coraz bardziej jestem przekonana, że z wiekiem mózg kurczy się dużo bardziej niż reszta ciała. Tutaj mogłabym przytoczyć, jak zachowuje się moja jedna "babcia" (druga na szczęście jest cudowna), ale powstrzymam się od opisywania tego w internecie :P
OdpowiedzUsuńCmentarze też lubię. Uwielbiam spokój jaki tam panuje (zazwyczaj...) i zawsze, widząc jakiś grób osoby, która zmarła młodo mam natłok myśli "ciekawe dlaczego...?". Zastanawiam się wtedy nad tym przez następne kilka dni... -.-
A Dalia jak dla mnie jest cudowna! Naprawdę :D
Wstyd przyznać, ale ja przy grobach osób "zmarłych śmiercią tragiczną", albo bardzo młodo, zawsze się zastanawiam. Czasem myślę, że zamiast pisać takie rzeczy, to powinni pisać np: wypadek samochodowy ;) Jedynie groby dzieci omijam szerokim łukiem. I zawsze w plecaku mam zapałki i kupuję kilka tanich zniczy. Zapalam tam gdzie nikt nie zagląda, albo tam gdzie robię zdjecia.
UsuńNie przepadam za stylem Gothic Lolita, ale Dalia bardzo mi się podoba, z racji tego, że teraz wygląda jak Mana-sama . Nie widzę w niej nic z emo, nie ma ani nierównej grzywki z potylicy, ani jednej skarpetki w jednym kolorze, drugiej w drugim, do tego za mało czaszek i gwiazdek, zero rozmazanego makijazu... Nie ma nawet spineczki na grzywce! Na szczęście wygląda na to, ze styl emo mija :)
OdpowiedzUsuńMa bardzo nierówną grzywkę, jedna skarpeta ciągle spada, makijaż sama robiłam CZARNĄ kredką i trochę się marze. Spineczka też jest, ale nie "w czaszkę" :) To jest takie NEO EMO :)
UsuńRacja, z Moherami nie ma co dyskutować. :)
OdpowiedzUsuńLaleczka prezentuje się teraz faktycznie lepiej. Jest taka uroczo mroczna. :) Ładniej jej w ciemnych włosach.
ojj,od moherów trzeba się trzymać z daleka!
OdpowiedzUsuń:D
wyobrażam sobie minę Buki,jak cykasz foty lalce na grobach!!!buahahahahahaha!
Minę? Ja myślę, że by trupem padła! Oby do pustego grobu!
UsuńOczami wyobraźni zobaczyłam całą scenkę ;) ;) Moherom zwoje się pod wełenką przegrzewają i stąd cały problem - moherek dobry co najwyżej na sweterek lub pledzik o ile włosa nie gubi a nie na łeb.
OdpowiedzUsuńA Dalia wygląda teraz bardzo ładnie- nowy zestaw podkreśla urodę lalki.
W sumie racja! Im zawsze zimno, a moher grzeje! A antenka na bank łapie rozgłośnie z Torunia :)
UsuńMuszę przyznać, że w wersji pierwotnej ta lala w ogóle do mnie nie przemawiała, ale po metamorfozie prezentuje się bardzo apetycznie:) Nawet niebieskie usta wtapiają się w kompozycje:)
OdpowiedzUsuńMarzę, by te usta przemalować na np krwistą czerwień. Boję się sama za to brać, więc Dalia pozostanie sinousta :)
UsuńA wiecie, że takie paprochy (inaczej zwane kłaczkami) to w ogóle coś pięknego i tylko mężczyźni je potrafią właściwie docenić? Ba- jeden pan z Australii trafił do księgi Guinessa za uzbieranie przez ponad dwie dekady kilku słoików takich paprochów- a nawet sprzedał 3 z nich, które trafiły do muzeum jako dziedzictwo kulturowe. Więc takie paprochy to nie w pępek dmuchał;)
OdpowiedzUsuńA panna choć piękna, to faktycznie jakoś niemrawo wygląda i pewnie tylko na cmentarzu czuje się jak w domu.
Słyszałam to o tym Australijczyku! Podobnie z Australii pochodził facet, co do czyszczenia antycznych mebli używał wosku ze swoich i rodzinnych uszu :)
UsuńDalka jest smętna. To jedyne słowo, jakie przychodzi mi do głowy.
Smętna Czarna Dalia...
Trzeba było lalkę wyciągnąć i postraszyć panią praktykami voodoo ;-)
OdpowiedzUsuńLalkę odmieniłaś na wieeelki plus! Teraz już ma w sobie to coś, co zagubiło się pomiędzy zdjęciem promo, a oryginałem :-)
La Boga! Taką drogą Dalką mohera starszyć? Dziecko, ty nie wiesz co mówisz! ;))))))
UsuńNa serio, to bałabym się, że Dalia dostanie lachą i mi się rozsypie.
Smętna Czarna Dalia? Oj, za tą nazwą stoi bardzo krwawa historia i smutna historia, no i jakiś niezłapany dotąd psychopata.
OdpowiedzUsuńMówisz? Hm... A ja myślałam, że na jest smętna, bo ma koślawe kolanka :)
UsuńMoże to jednak psychopata...
Ale najbardziej psychopatyczna w tym stadzie jestem ja!
Ja też lubię spacerować po cmentarzach - najbardziej tych starych :) mają swój spokój i klimat :)
OdpowiedzUsuńA babunia, to widać się nudziła...
Dalia teraz wygląda o wiele lepiej :)
My nie mamy starych cmentarzy. Wszystko ruskie rozp... po wojnie :(
UsuńMam dziwne wrażenie, że po opisanym wydarzeniu baba szybko się teleportowała do Krakowa, bo wczoraj spotkalam podobną. Grzecznie siedząc na przystanku, przeglądałam sobie Internet w komórce, gdy nagle babsko siedzące koło mnie zaczęło na mnie wrzeszczeć, "żebym się nie zdziwiła, że mnie policja i prokuratura zabierze". Po wymianie zdań okazało się, że mi baba bezczelnie łypała na to, czy czytam, a była to strona SCP. To taki rodzaj creepypasty, stylizowany na raporty "poważnej i mrocznej fundacji" zajmującej się pozyskiwaniem i ukrywaniem różnych paranormalnych przedmiotów. Niestety, nie udało mi się dowiedzieć, czy moherka była oburzona tym, że czytam o "córze ciemności" i "teleturnieju śmierci" czy myślała, że włamałam się do jakiejś autentycznej rządowej agencji.
OdpowiedzUsuńA laleczka po zmianie stylizacji cudna, chociaż ogólnie nie przepadam za tworami doflopodobnymi :)
Raczej wydaje mi się, że powinnaś zamiast telefonu wyjąć różaniec. Zwykle babska, nawet jak zapuszczą żurawia, to nie kumają internetów :)
UsuńA może myślała, że telefon masz od np sponsora?
Wyrób "dolfopodobny"- 3xTAK!!! W końcu wiem, jak określać Dalię w towarzystwie!!! Dziękuję! XD
heh łączę się w bólu pechowców! Dzisiaj przebiłam sama siebie...Przyjechałam na uczelnie 1,5 h za wcześnie bo tak jakoś, godzinki mi się pomyliły ;] po co pospać w domu i zrobić coś jak człowiek? Lepiej ganiać z rana jak poparzona bo "się spóźnię". A pod koniec dnia ze schodów się spierniczyłam, dobrze że tylko z dwóch więc w miarę jestem w kawałku, ale dupskiem i tak o posadzkę przywalić musiałam ;]
OdpowiedzUsuńCo do opowieści z krypty ;p rower na cmentarzu pewnie by mnie zdziwił tak jak hauhau zresztą (czyt. pies), ale awantury raczej bym nie robiła, babcie to lubią se ciśnienie podnieść ^^ Ja to się zawsze zastanawiam że komuś się CHCEE o takie rzeczy udzierać...
Metamorfoza bardzoo fajna o wiele lepiej się dziewczyna prezentuje przypomina mi Alicje z Krainy "Koszmarów"- http://www.youtube.com/watch?v=ty4Wgu-N9gg&feature=youtu.be (uwaga facet dźe ryja ale jest taki pocieszny ;]) .
A ja złamałam kiedyś ząb na kanapce z serkiem topionym i palec przy próbie walnięcia kolegi w łeb :)
UsuńMam nadzieję, że du...ma bardzo nie ucierpiała?
Zauważyłam, że ja na tym cmentarzu mam rowery, psy, ekshibicjonistów i mohery. Normalnie polskie ZOO!
A nasrał Ci kiedyś ptak na okular? Pytam serio bo mnie się zdarzyło xD Dupa ma się ok! wszak nie pierwszy raz i nie ostatni zaliczyło się glebę! ;) :*
UsuńBabcia zawsze zaczynała wszystkie swoje zagraniczne eskapady od wizytacji cmentarzy. Inni gnali do sklepów, knajp, co ambitniejsi do muzeów, a ona - na groby! :-)
OdpowiedzUsuńAle mam nadzieję, że ona tam nie biegła straszyć rowerzystów? ;))
UsuńJa w nowym miejscu też zwykle biegnę najpierw na cmentarz :)
Nigdy nie zrozumiem takich babć, ale ich to chyba nikt nie rozumie... (ciekawe czy w ogóle same rozumieją to co mówią, a może to celowe uprzykrzanie życia innym..?) Co złego jest w przejechaniu rowerem przez cmentarz? Przecież nie jeździłaś po grobach, a po wyznaczonej ścieżce... A z drugiej strony chciałabym zobaczyć minę tej Pani, kiedy odjechałaś tak bez słowa :D
OdpowiedzUsuńDalia wygląda teraz znacznie lepiej - baaardzo udana metamorfoza :)
Nie, nie , nie! Ja najpierw parsknęłam śmiechem, a dopiero potem odjechałam :)
UsuńZ perspektywy czasu uważam, że bardziej bolała ją jednak ta czerwona kurtka :)
Cmentarze i jak to jest,że nikt mnie nie traktuje poważnie;)
OdpowiedzUsuńCmentarze są super! Uwielbiam klimat -ciszę , spokój, kontemplację. W moim mieście jest kilka-stary -parafialny, nowszy-komunalny i "ruski" czyli stary przy Cerkwi. Choć nie jestem wyznania prawosławnego bardzo podoba mi się ten cmentarzyk-jest uroczy i niewielki. Pewnego razu pomyślałam nawet,ze chciała bym ewentualnie kiedyś "zapuścić" tak korzenie oczywiście post Mortem;)...zapytałam więc znajomego Popa (bo Popy to fajne chłopy) jak by się tu wkręcić na ten jego cmentarz? Widok jego twarzy - bezcenny;)!!!! Stał tak kilka chwil jak słup soli z oczami jak 5 zł...a jak się już ocknął...to mnie nakrzyczał,że sobie żarty robię!
Ja mu na to bardzo poważnie,że chciała bym wykupić tu u niego kwaterkę w związku z tym,że na razie się co prawda nie wybieram, ale później z racji małej powierzchni możne nie być dla mnie miejsca! Pop jednak nie miał dla mnie zrozumienia...niestety...i może się tak zdarzyć ,że nie będą nade mną szumiały liście klonu...ehhhh życie;)
Moher Komando jest jak zwykle niezawodne...są wszędzie...czatują na cmentarzu, u lekarza, ileż one maja siły...gratuluję zdrowia i determinacji! Nie pochwalam ryzykanctwa- wszak mogłaś niechcąco stratować kobiecinę!!!
Psy na cmentarzu są u nas zabronione regulaminem...jazda na rowerach także.
U nas regulamin zabrania głośnego zachowania ;)
UsuńNaprawdę nie rozumiem Popa, który tak niepoważnie potraktował Twoją, jakże poważną prośbę ;)))
Zawsze możesz poprosić, żeby Ci "wsadzili" taki mały klonik. Tak w ostateczności :)
P.S. O kolorze kurtek nie ma nic w regulaminie;)
UsuńKlonik mi posadzą na zewnątrz...a do środka wsadzą mi czekoladę ...bo jakbym się nie daj Bóg przebudziła to głodna będę;)
UsuńLepiej słoik miodu, bo miód się nie psuje! I telefon z naładowaną baterią! I aksamitne poduszki, dla wygody! XD
Usuńhahahahahah...ja chcę swoją poduszeczkę szydełkowa i kocyk kolorowy;) bo aksamit się wygniata a satyna jest śliska!;)
Usuńhahaha.... ale się cieszę że tu trafiłam, dawno się tak nie ubawiłam, zostaje na dłużej :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę i zapraszam!
Usuńjest śliczna, ale nie kojarzy mi się z emo. bardziej z tymi charakterystycznymi dziewczynkami z horrorów .. ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Pewnie dlatego mój kot na nią prycha :)
UsuńLalka śliczna, przypomina mi kogoś z rodzinki Adamsów.
OdpowiedzUsuńja nie wiem jak możesz być taka zboczona, lalkom na nagrobkach zdjęcia pstrykasz, piratujesz na rowerze w czerwieni po cmentarzu, heh ta dzisiejsza młodzież;)))))Wstydu nie ma i szacunku do niczego!!!!
OdpowiedzUsuńŻart oczywiście - ale ja też lubię cmentarze. tam najładniej śpiewają ptaszki:) i uwielbiam ogladać stare nagrobki, w ogóle uwielbiam sztukę nagrobną - te omszałe płaczace aniołki, wielkie grobowce i portrety trumienne...
pozdr.
lilavati
Ufff... aleś mnie wystraszyłaś tym komentarzem! Po pierwszych słowach myślałam, że Ty na serio!
UsuńJak pisałam- u mnie nie ma starych cmentarzy, ale nastrój pozostał :)
Króliku - gratuluję kamiennego spokoju i humorystycznego podeścia do moheru. Mnie by pewnie nerwy poniosły i bym rzekła "spieprzaj dziadu", a raczej "babu"...
OdpowiedzUsuńLalka bardzo ciekawa i rzeczywiście - w nowym ciuchu i z ciemnymi włosami wygląda o niebo lepiej. Najlepsze są rajstopy w paski - uwielbiam takie :-)
Ciesz się z lalki i już nie stękaj na nią, bo jest naprawdę piękna!
Po tym co z zołzą (czyli lalką) przeszłam, to mam prawo prychać i stękać!
UsuńA "cięta riposta" jak zwykle przyszła za późno!
Jak Ci się kiedyś znudzi ta stylizacja, to myślę, że lalka z tym konkretnie makijażem cudownie będzie się prezentowała w "lodowej" stylizacji (oczami wyobraźni widzę ją w srebrzystym outficie kapiącym od przezroczystych koralików, może w jakiejś futerkowej narzutce). Z twarzy to ona jest właśnie taką mrrroczną lodową czarownicą :)
OdpowiedzUsuńPomysł super! Teraz będę żałować, że tą białą perukę sprzedałam :((
UsuńCzarny kolor w sumie też by pasował... A perukę możesz zrobić sama jaką tylko chcesz. Zapraszam do siebie, co prawda nie piszę za wiele o Barbie tylko bardziej o samym lalkarstwie, ale może się czymś zainspirujesz. Ostatnio wrzuciłam tutorial robienia peruki bez przedziałka, niedługo wrzucę następne tutoriale peruczek :)
UsuńCzytam Pani bloga od niedawna i naprawdę jest fascynujący. Nie pisze Pani sucho tylko o lalkach, ale robi anegdotki o życiu, co naprawdę kocham w ludziach.
OdpowiedzUsuńA lalka pięknie wygląda ;)
PS W wpisach z 2010 przeczytałam, że lubi Pani kryminały. Polecam Pretty Little Liars Sary Shepard :)
Dzięki za miłe słowa! Staram się tą pisaniną pokazać ten kolorowy młyn, w którym żyję :) Książki nie czytałam, ale postaram się nadrobić :)
Usuńhahahaha ;) historia stworzenia Twojej pra-matki jest genialna. ma szanse na znalezienie się w podręczniku, pytanie tylko którym: do religii czy do biologii ;)) a poza tym ja tak samo lubiłam kiedyś (teraz czasu brak a cmentarz daleko) spacerować po cmentarzu, oglądać nagrobki zwłaszcza te bardzo stare z figurami.może to głupio zabrzmi ale odprężały mnie takie spacery, hihihi ciekawe czy ktoś Cię widział z lalką i aparatem :)
OdpowiedzUsuń