Charakterystyka Królika

Moje zdjęcie
Elbląg, Warmińsko-Mazurskie, Poland
Jestem Żoną i Matką. Kolekcjonerem i Czytaczem. Budowniczym swojej małej rodziny. Mój MałżOn to odważny, lecz nico leniwy lew. Mój Syn to Mały leśny troll o najmądrzejszych oczach świata. Ja to Chaotyczny Królik, kobieta o wielkim sercu i duszy wielkości lalki Barbie. Sprzątam, gotuję i piszę, a przede wszystkim żyję! Oj, tak- żyję pełnią życia!!!

piątek, 26 marca 2010

Wszystkie dzieci nasze są.

Pierwszą lalką jaką dostałam z Pewexu była nie Barbie a Fleur. Pamiętam, że mogłam wybrać albo-albo i trafiło na Fleur ze względu na to, że była to Fleur Bride Happiness, która po pierwsze: miała suknię ślubną, po drugie: do zestawu była dołączona mała laleczka- druhna. Dwie lalki w cenie jednej.


Tak mniej więcej wyglądała Fleur po wyjęciu z pudełka. Dodatkowo miała także welon.

Muszę z żalem stwierdzić, że jako dziecko szybko straciłam serce do Fleur. Jej włosy błyskawicznie zbiły się w wełniasty kołtun, a rzęsy powypadały. Fleur miała także wielką głowę i ogromne stopy w stosunku do Barbie; ciekawostka: buty Fleur po obcięciu obcasów doskonale pasowały na nóżki Skipper:).
Pozbyłam się Fleur, oddając ją jakiejś biedniejszej koleżance. Zrobiłam to bez żalu. Pozostawiłam sobie suknię ślubną i tę małą laleczkę z zestawu, ponieważ ze względu na rozmiary była doskonałą córeczką dla reszty lalek.


Laleczka ma gumowe zginane rączki (w środku jest drucik, który pozwala na wyginanie we wszystkie strony), reszta ciała jest wykonana z plastiku.


Włosy lalki także się skołtuniły i jakoś tak chyba skróciły. Próbowałam rozplątywać, prostować wrzątkiem, moczyłam całą noc w płynie do płukania. W końcu dałam spokój. Stwierdziłam, że przeszło 20-letnia lalka ma prawo wyglądać na troszkę sfatygowaną, więc tylko ją odświeżyłam.

Ciągle posiadam oryginalną sukienkę i butki:


Szybko skleciłam wianuszek, znalazłam jakiś bukiecik i viola!


Niestety butki lekko popękały, pewnie na skutek ciągłego zakładania i zdejmowania:


Właścicielką sukni ślubnej Fleur jest aktualnie jedna z moich ulubionych "No Name" Barbie:

Skrzydła są przyczepione na rzepy, a suknia niestety trochę się zbiegła, więc barbie widać nogi:)


Uwielbiam tą suknię zwłaszcza za jej staromodny krój.


Barbie ma charakterystyczny makijaż, więc na pewno znajdzie się ekspert który ją rozpozna. Kolczyki- perełki, były już na Barbie gdy ją kupiłam (kolejne 5zł), więc przypuszczam, że są oryginalne.


Tak wyglądają obie panie razem. Przyznaję, że zdjęcie mi wyszło kiepskie, ale robiłam je w pośpiechu.

UPDATE:
No i lalka nie jest już "No Name", oczywiście dzięki Barbie Collectorowi. Moja anielica to Dream Bride Barbie z 1991 roku. Zabawne, że podświadomie ubrałam ją w suknię ślubną:)




Zdjęcia pochodzą ze strony Ebay.

Zdjęcie Fleur nie jest moją własnością, "pożyczyłam" je ze strony FleurDolls.

7 komentarzy:

  1. Aż żal bierze, jak pomyślę, że ja także pozbyłam się tylu ślicznych lalek i zabawek. Te co zostały są tak jak u Ciebie w stanie raczej dobrym. Po oddanych - nowe właścicielki już dawno zapomniały, zniszczyły lub wyrzuciły... Mała Fleur jest śliczna z Barbie ! Wyglądają jak dwa przepiękne aniołki !!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja staram się nie żałować, bo bym chyba w jakąś chorobę popadła. Ale akurat Flerki mi szkoda, jakoś mi tak jej żal, że nie wiem jak skończyła.

    OdpowiedzUsuń
  3. Cieszę się, że mogłem pomóc ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiem ze Flerki jest zal, ale dobrze ze zatrzymalas te druhne-dziewczynke, wlasnie ona jest teraz rzadkoscia. Flerki nadal jest latwo kupic przy odrobinie szczescia, ale juz nie druhny :o)

    Dzieki za podanie linka do strony o Flerkach przy "pozyczeniu" fotki Panny Mlodej :o)

    Agnieszka

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale cudeńko ta mała.........!!!!zazdroszczę takiego okazu w kolekcji!Toż to rarytas - już teraz chyba bardzo ciężko dostępny!Nie pozbywaj się jej czasem!zazdroszczę.....
    lilavati112

    OdpowiedzUsuń
  6. przy odrobinie cierpliwości włoski małej można rerootować i będzie jeszcze ładniejsza np przy pomocy włosków z peruki. Na klinice lalek jest nawet tutorial :) :
    http://klinikalalek.blogspot.com/2011/01/kolejna-pacjentka-malibu-barbie-reroot.html

    OdpowiedzUsuń
  7. Wiesz, właśnie niedawno nabyłam taką sukienkę (tę od zamążonej panny Fleur). Znalazłam ją w ciucholandzie za grosze i przygarnęłam. Nie miałam pojęcia od jakiej lalki pochodzi, dopiero po pokazaniu jej na moim blogu, zidentyfikowała ją jedna ze znajomych entuzjastek lalek. No i tak wędrowałam po rozmaitych zdjęciach internetowych, oglądając panienki Fleur i dotuptałam do Ciebie. :-) Nie wiem jak to się stało, że tego Twojego wpisu wcześniej nie czytałam. :-) W każdym razie cieszę się, że zdobyłam nowa lalkową wiedzę. Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń