Charakterystyka Królika

Moje zdjęcie
Elbląg, Warmińsko-Mazurskie, Poland
Jestem Żoną i Matką. Kolekcjonerem i Czytaczem. Budowniczym swojej małej rodziny. Mój MałżOn to odważny, lecz nico leniwy lew. Mój Syn to Mały leśny troll o najmądrzejszych oczach świata. Ja to Chaotyczny Królik, kobieta o wielkim sercu i duszy wielkości lalki Barbie. Sprzątam, gotuję i piszę, a przede wszystkim żyję! Oj, tak- żyję pełnią życia!!!

środa, 24 marca 2010

Kobiet się o wiek nie pyta...

Dzisiaj przedstawię Wam moją perełkę w koronie, mój najcenniejszy skarb, dumę i chlubę lalkowej półki...

...ale najpierw tytułem wstępu:
Lalki Barbie kochałam od zawsze. Kiedy miałam 15 lat pojechałam na klasową wycieczkę do Wiednia. Wiedziona impulsem weszłam do ogromnego sklepu z zabawkami, na jednym z pięter mieli olbrzymi dział z lalkami i akcesoriami do nich. Na specjalnym miejscu były wyeksponowane Barbie kolekcjonerskie. Wtedy poznałam pojęcie Barbie dla dorosłych, bo nie wierzyłam, że te piękności w suknach od Chanell, dostaną się w łapki małych potworów.

Lata mijały, wyprowadziłam się z domu, lalki kolekcjonowałam tylko na zdjęciach. Moi znajomi nie rozumieli nawet i tego.
Przełom nastąpił w Wigilię 2008 roku. Byłam w lumpeksie, nawet nie pamiętam czego. Znalazłam Ją! Pierwsze co pomyślałam: ależ paskudna (przepraszam ją do dziś). Potem odkryłam sygnaturę Mattell. Nagle zapragnęłam ją mieć. Za 2,80zł (poważnie mówię) nabyłam moją pierwszą, kolekcjonerską i najcenniejszą lakę Mattel
- Francie Grow Pretty Hair -


Specjalnie daję na początek kiepskie zdjęcie żeby potem pokazać wam Ją w całej okazałości.

Najpierw trochę historii: Francie była produkowana przez firmę w latach 1966-1970, jako "nowoczesna" kuzynka Barbie. Francie była produkowana nieco niższa niż standardowa Barbie lecz wyższa od Skipper. Miała także swój krąg znajomych i przyjaciół.

Jak już pisałam moja Francie to Francie Grow Pretty Hair wyprodukowana najprawdopodobniej w latach 1971-1973. Z informacji, które znalazłam, dowiedziałam się, że ten model był produkowany już w roku 1970, ale pierwsze lalki miały oddzielne paluszki u dłoni. Moja ma palce połączone.

Tak wygląda Francie bez ubranek:


Muszę przyznać, że nie lubię rozbierać lalek nawet do zdjęć, ale tutaj robię wyjątek żeby pokazać jak różni się jej budowa od budowy Barbie.
Francie jest drobniutka, ma małe piersi, płaski brzuch i wąską talię. Doskonale pasują na nią ubranka np.: Fashion Fever.

Cała magia Francie Grow Pretty Hair polegała na tym, że przez otwór z tyłu głowy lalki, przechodził kosmyk włosów, który "rósł" jak się za niego pociągnęło. Dodatkowo w zestawie były dwa kosmyki przyczepiane na spinki i inne ozdoby do włosów.


Wygląda to trochę makabrycznie, ale tak właśnie jest zamontowany ten mechanizm. Szczerze mówiąc nie rozumiem do końca zasady działania "rosnącego" kosmyka, ponieważ jak już się go wyciągnie, to bardzo ciężko jest wcisnąć z powrotem do środka głowy.


Udało mi się zachować oryginalną fryzurę Francie; właściwie to przypomina mi ona nieco kalafior:)


Lalki w wieku Francie często mają głowy w innym kolorze niż reszta ciała, z biegiem lat guma się utlenia. Moja lalka też na to cierpi, ale pogodziłam się już z niezdrowym, zielonkawym odcieniem jej cery.
Inną sprawą jest brud, który wżarł się w plastik i niczym nie daje się usunąć. Innym ubytkiem jest zepsuty mechanizm w jednej z nóg, guma jest mechanicznie uszkodzona, a nóżka się nie zgina, od razu wraca do prostej pozycji. Druga noga zgina się u w obie strony.


Francie ma prawdziwe rzęsy, oczy w cudownym kolorze (ni to czerwień, ni to róż)i jasne pomarańczowe usta. Bardzo lubię jej subtelną urodę.


Francie Grow Pretty Hair w pudełku. Jak widać była ubrana w pastelowo różową sukienkę i różowe buciki.


Tutaj na stojaku. Widać przypięte dodatkowe włosy.


Zdjęcie Francie z katalogu promo Mattel.


I moja Gwiazda w nowym stroju. Wygląda na zadowoloną:)
Przydały by się tylko buty, ale u mnie to towar deficytowy.


Dzisiejszy post "sponsorowały" strony: Doll Reference, Nancy's Dream House, Wikipedia i oczywiście Ebay.

4 komentarze:

  1. (zazdrość) ;)

    oczka miały kolor brązowy, ale widocznie utlenianie plastiku wpłynęło i na farbę...

    rzeczywiście skarb Ci się trafił i to za nieciałe 3 złote...

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale cudna!!!Strasznie zazdroszczę!
    lilavati112

    OdpowiedzUsuń
  3. Może i oczy miała brązowe, ale w ciepłym odcieniu czekolady (patrząc po zdjęciach). Moja ma coś zbliżone do bordo:) Oczy wampira!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale cudna !!!! Uwielbiam te staruszki znalezione w ciuchach i na targowiskach !!!! Zazdroszczę i to bardzo !!!!

    OdpowiedzUsuń