Rybka MiniMini już śpi i Maślak wie, że zaraz też pójdzie spać.
Pomału zbieram rozrzucone zabawki, wydłubuję z dywanu rozciapcianą ciastolinę. Małżon ścieli łóżko i przepędza kota.
Maślak przebrany w piżamkę z Pokemonami, ulubioną, dzielnie maszeruje do łazienki. Słyszę odkręcaną wodę i zwykłą, dziecięcą krzątaninę.
Kradnę chwilę gdy jesteśmy z Małżonem sami i tulę się do niego. Tak mi dobrze. Tak błogo...
Z łazienki słychać plusk.
Za chwilę, coraz głośniejszy, płacz.
Tupot bosych stóp na panelach...
Odrywam się od Męża, akurat w tym momencie, by schwycić w ramiona ryczące dziecko.
- Co się stało, Rysiu?- pytam zatroskana.
Młode wciąga gila nosem i chlipie:
- Yyyyyyy! Mamusiu stało się coś okropnego! Strasznego, po prostu!- wyrzuca Młody na jednym wdechu a wygląda przy tym jak najżałośniejsza istota na świecie.
- Co się stało, Skarbie?- pytam jeszcze raz.- Dlaczego płaczesz?
Maślak bierze zaciąga smarka głęboko do brzucha. I odpowiada:
- Bo mi szczoteczka do zębów do kibla wpadła!
Obywatelko Królik- Śmiech STOP!
Twarz kamienną zachować!
Proszę nie rżeć jak dzika klacz!
I ten teges, tak...
O czym to ja miałam?...
Końcówka roku jest dla mnie zbyt pracowita. Kupiłam dom, przeprowadzam się, sprzedaję mieszkanie, miałam wypadek samochodowy, znowu rozwalił mi się ząb i mam kocioł w pracy, a do tego tym roku ja przygotowuję kolację wigilijną.
No i pierdyknęłam ooaka.
Coś okropnego. Jak ten czas zapierdala...
Madame: Gotowa do przeprowadzki!
Zebrałam swoje pluszaczki i nawet torbę mi na nie dałaś, ale jak ja mam to, kurna, przenieść, jak nie mam rąk? Pomyślałaś o tym, Paulino, czy ty w ogóle nie myślisz? Wydaje Ci się, że to jest śmieszne?! Powiem Ci, co jest śmieszne- twoja mina jak znajdziesz rzygi w kapciu! Twoja mina Paulino!
Zamieniłam to:
W to:
Eeee.... Zły przykład ;)
W to:
Uprzedzając pytania- włosy zrobiłam z "kutasa".
O takiego:
Kiedyś, w innym życiu, przeprowadzę "Odszczurzanie Barbary vol.5" i wtedy pokażę Wam jak to się robi.
Teraz wracam do pudeł.
I spania.