Charakterystyka Królika

Moje zdjęcie
Elbląg, Warmińsko-Mazurskie, Poland
Jestem Żoną i Matką. Kolekcjonerem i Czytaczem. Budowniczym swojej małej rodziny. Mój MałżOn to odważny, lecz nico leniwy lew. Mój Syn to Mały leśny troll o najmądrzejszych oczach świata. Ja to Chaotyczny Królik, kobieta o wielkim sercu i duszy wielkości lalki Barbie. Sprzątam, gotuję i piszę, a przede wszystkim żyję! Oj, tak- żyję pełnią życia!!!
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą choinkę czas rozebrać. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą choinkę czas rozebrać. Pokaż wszystkie posty

piątek, 8 stycznia 2016

Pchły i pchli.

Jakoś przed świętami i mrozami pojechałam z Mamą i bratem na pchli targ. Pizgało złem straszliwie, śmierdziało kiełbasą z rusztu i ogólnie było niezachęcająco, ale spięliśmy poślady i daliśmy radę.
Czy się opłaciło?
Raczej tak.
Nie przerypaliśmy całej gotówki w "Trzy Karty". Nie kupiliśmy chińskiej podróbki LEGO i szczekającego pieska i nie zgubiliśmy pieniędzy. Ożłopaliśmy się za to najpaskudniejszej kawy na świecie, popodziwialiśmy galerię paskudnie wypchanych zwierząt (że też ktokolwiek myśli, że ktokolwiek to kupi) i zapłakaliśmy gorzko nad faktem, że facet przed nami, wygrzebał z pudła z badziewiem, działającą pozytywkę "Tiffany" i dał za nią pięć (5!) złotych.

Mogłaś mieć mnie, a płaczesz za jakąś pozytywką!

ACHTUNG!!
Apdejt!
Powyższy lis jest jedynie fotką poglądową cudów, jaki można trafić na pchlim. Poniższy lis, jest (a raczej był) moim rzeczywistym nabytkiem:

Och, Gustavie! 
Byłesz taki puszysty! I zjadły Cię mole a nie pchły! 
Żal taki! Taki żal!

Wśród burzanów grzmiących, szajsu wszelakiego znalazłam istną perełkę, paskudę tak pokraczną, że aż kupiłam za mały stanik, tylko po to, by rozmienić kasę i ją nabyć (za słownie: PINĆ zlotych).

I to nie Barbia ani nic ze stajni Mattel.

Oto Pyzulina, mała pchlina, Brzydulina:


Słodka prawda?

Ta panienka to Only Hearts Lily Rose

Jest niewielka, mierzy zaledwie dziewięć cali i w pełni "pozowalna".

A tak wygląda reszta ekipy Lily:



Nie jest to lalka BJD- po prostu jej główka, stopy i dłonie, są wykonane z twardego winylu, a reszta ciała to miękki plusz i druciany "szkielecik".

Lalka wije się i wygina.
Mniej, więcej tak:










Metka, jako jedyny ślad, który pozwolił mi zidentyfikować tę lalkę.

Mordeczka moja!

Lalka przeznaczona jest dla dzieci i przedstawia dziecko. Może trochę zbyt długonogie, ale jednak dziecko.

Urocze, piegowate dziecko!

Moja Lily to w ogóle jakiś hiper rarytas, bo lalki "Only Hearts", jak znane nam Barbie, mają swoje, unikatowe moldy, wydania i akcesoria.
"Podstawowa" Lily nosi żółty sweterek i Jeansy: 



Moja zaś, w stanie pudełkowym była syrenką:


Tylko, w tym życiowym zawirowaniu, zgubiła ogon na rzecz portek Szeherezady.

Nie jestem typem badacza i nie szukałam historii tych lalek zbyt mocno. Na wypadek, gdybyście chcieli poznać je bliżej, to poniżej macie kilka przydatnych linków:

1) Recenzja na Toybox Philosopher.
2) Recenzja na A Doll's Picnic.

Można też samemu wygooglać: Only Hearts Dolls.

Jak się ma Lily do Mattelki?

O tak:



Lily jest bardzo "akuratna". W sam raz do torebki, czy do samochodu. Niekoniecznie w moim typie urody, ale to jedno z najlepiej wydanych pięciu złotych w życiu.

A co z tytułową "pchłą?"

Rysiek twierdził, że chomik ma pchły.
A to tylko bobki były!

Tak, czy inaczej- nowy rok zaczął mi się raczej dobrze- tylko zapaleniem uszu.

W tym roku też, postanowiła na realne do spełnienia, postanowienia noworoczne:

1) Więcej spać.
2) Więcej żryć.
3) Zgrubść.
4) Wydawać wincyj piniądzów.

Zobaczymy, czy dam radę.

Szczęśliwego roku 2016!
Niech idzie w cycki!