Charakterystyka Królika

Moje zdjęcie
Elbląg, Warmińsko-Mazurskie, Poland
Jestem Żoną i Matką. Kolekcjonerem i Czytaczem. Budowniczym swojej małej rodziny. Mój MałżOn to odważny, lecz nico leniwy lew. Mój Syn to Mały leśny troll o najmądrzejszych oczach świata. Ja to Chaotyczny Królik, kobieta o wielkim sercu i duszy wielkości lalki Barbie. Sprzątam, gotuję i piszę, a przede wszystkim żyję! Oj, tak- żyję pełnią życia!!!

środa, 31 marca 2010

Pociąg do Hollywood

Dzisiejsza Barbie troszeczkę odbiega od całości mojej kolekcji, może dlatego, że powstała już w roku 2000. Jednak jak każda lalka ma swoją historię.
Bohaterką dzisiejszego posta będzie Hollywood Nails Barbie z 2000 roku. Lalka miała na wyposażeniu akcesoria do zdobienia paznokci, min.: sztuczne paznokcie dla dziewczynek, brokat, aplikator do brokatu i lakier do paznokci.

Barbię tę wypatrzyłam kiedyś w sklepie, i chociaż byłam już dorosła, to właśnie ona na nowo sprawiała, że zaczęłam śledzić różne lalki Mattela.
Hollywood Nails Barbie była także pierwszą lalką wypuszczoną w nowym millenium.

Moją Hollywood Nails kupiłam za grosze na Allegro, w prawdzie bez pudełka i dodatków, ale za to w kompletnym stroju i z butami.


Barbie była ubrana warstwowo: w długą suknię zdobioną srebrnymi gwiazdkami.
Lalka łączyła w sobie, tak lubianą przeze mnie i innych kolekcjonerów, możliwość wielu kombinacji strojów.


Drugą warstwą była zielona spódnica- sukienka.


Trzecią warstwę stanowi bluzka lub body z komiksowym nadrukiem. Wszystkie te elementy są utrzymane w tonacji zieleni.

Jak widać na zdjęciu Hollywood Nails Barbie ma ciałko typu "pajacyk", mam wrażenie że plastik, jest trochę słabej jakości.


Buty oczywiście też są zielone, na koturnie i z brokatem. Mogłam zdjąć gumki do zdjęcia.


Bardzo podoba mi się ten szczegół, że pazurki lalki też są pomalowane na zielono. Jest to ciemniejszy odcień niż na zdjęciu, niestety lampa błyskowa trochę zakłamuje barwy.


Makijaż też jest godny uwagi: ciemne, prawie wiśniowe usta. Turkusowe oczy. Trochę jestem zawiedziona rysunkiem oka, bo wygląda jak naklejone a nie namalowane.
Grzywka lalki też jest dziwnie zrobiona: normalnie włosy, które składają się na grzywkę są zamieszczone na całej szerokości głowy lalki. U Hollywood Nails Barbie jest to taki "pędzelek" włosów rozłożony na czole.


Fryzura Barbie jest upięta w dwa koczki.


Włosy mają platynowy odcień z rudymi pasemkami.


Hollywood Nails Barbie w pudełku.


Kilka różnych zbliżeń na Barbie w pudełku i akcesoria do niej. Na zdjęciach widać także, że Barbie ma na sobie wełnianą spódniczkę. Moja też ją miała, ale niestety zeżarł ją mój kot:).

Hollwood Nails Barbie
nie jest może szczególnie pożądanym egzemplarzem kolekcjonerskim, ale na pewno jest warta zainteresowania. Nie pamiętam lalek, które wyszły już po niej i miały kilka kombinacji strojów czy "dorosłe" dodatki dla małej właścicielki. Mam wrażenie po tym modelu Barbie zaczęła zatracać swój charakter.

Zdjęcia pochodzą ze strony eBay.com

wtorek, 30 marca 2010

Dziewczyny ze słonecznego patrolu

No i się porobiło. Walnęłam lalkowego babola, którego się wstydzę i którego nie bardzo wiem jak zakopać:)
Jak już wspominałam, otrzymałam paczkę pełną cudów, między innymi Perfume Pretty Barbie z poprzedniego posta, ale były tam też inne osiemdziesiątki (znaczy Barbie z 80 lat), które chciałam opisać. Jedna z nich miała na sobie kostium, który zmienił mi kolor! W moim umyśle pojawiła się uporczywa myśl, że gdzieś już widziałam ten kostium, że go pamiętam. Olśnienie przyszło szybko: pierwsza reklama lalki Barbie jaką w życiu widziałam! Kostium zmieniający kolor! Reklama Barbie Wet'n Wild w telewizji. I moje nieudolne próby przebrania Brzoskwinki w jakikolwiek kostium i chlapanie jej wodą jak w reklamie:)
Szybko przeprowadziłam na lalce zabiegi upiększające, rozczesałam rzadziutkie włosy, zapłakałam nad ubytkami i zdumiałam się nad tym, że lalka sprawia strasznie filigranowe wrażenie i posadziłam ja na półce dumna z siebie.


Proszę bardzo: wygląda jak mała dziewczynka. Zwłaszcza z tymi warkoczykami, które zaplotłam, żeby nadać włosom wrażenie gęstości. Nawet znalazł się plażowy daszek dla dodania letniego klimatu.


Kostium Wet'N Wild po zmoczeniu zimną wodą zmienia kolor z różowego na fioletowy.


Barbie ma śliczny, wiosenny makijaż, bardzo świeży i dziewczęcy. Podobają mi się zwłaszcza te turkusowe akcenty.


Zachowała się nawet jedna oryginalna bransoletka.


Dziwią mnie trochę fabrycznie rzadkie włosy. Owszem lalka ma ubytki we włosach, ale mnie zmienia faktu, że od początku miała ich mało.

Ogólnie lalka bardzo mi się podoba i jestem z niej zadowolona.
SZKODA TYLKO, ŻE NIE JEST TO BARBIE WET'N WILD! Gupi, gupi Królik...

Gdyby nie lilavati112, która na moim, kiepskim zdjęciu rozpoznała prawdziwą Wet'N Wild.

Zauroczona lalkami, po prostu to przeoczyłam. Pamiętałam kostium, pamiętałam nazwę lalki. Zmyliło mnie to, że Perfume Pretty Barbie miała na sobie oryginalny strój. Wyszłam z założenia, że następna lalka też ma to samo szczęście. Nie miała niestety.

Proszę bardzo, oto właściwa gwiazda posta: Wet'N Wild Barbie.




Lalka ma piękne włosy, w kolorze złota i jawniejszą grzywką wyglądającą jak rozjaśniona słońcem. Makijaż utrzymany w tonacji błękitu, sprawia, że oczy aż błyszczą w tej opalonej buzi.




Lalka, już fabrycznie, nie miała kolczyków.
Włosy były dość mocno poplątane, ale mnóstwo odzywki, wałki i gorąca para poszły w ruch. Udało mi się osiągnąć ten "potargany" efekt.



Lalka w oryginalnym opakowaniu. Naprawdę mogli się bardziej postarać z tymi włosami.

Zdjęcia zaczerpnięte z jak zwykle z Ebay.

Poradźcie mi co mam zrobić: czy ubrać lalkę w jej oryginalny kostium (chociaż wyraźnie jej się błękitna mini podoba)?
Nie wiem co zrobić z tą drugą blondynką, bo nie mam pojęcia kim ona może być. jedynym śladem pozostaje jej makijaż, który wskazuje na lalkę wyprodukowaną w latach osiemdziesiątych. Sęk w tym, ze zrobiłam już jej stylizację na "plażową" Barbie i nie bardzo wiem, co teraz zrobić. Mogłabym ubrać ją w inny kostium kąpielowy i na razie by było po sprawie, ale nie mam innego stroju z epoki (w zasadzie żadnego nie mam).

I tu jest właśnie babol pogrzebany :)

poniedziałek, 29 marca 2010

Niespodzianka z paczki

W piątek dostałam koejną paczkę z Allegro, zawierającą aż 11 trupków (z czego 7 lalek było oryginalnych Mattel). Zapłaciłam trochę więcej niż zazwyczaj, ale wypatrzyłam ogromny potencjał w tym niewyraźnym zdjęciu.


Ponieważ nie mogę użyć zdjęcia z Allegro, wrzucam fotkę mojego autorstwa, przedstawiającą dziewczyny przed zabiegami SPA:)

W samym środku zdjęcia widnieje bohaterka dzisiejszego posta- Perfume Pretty Barbie.


Tutaj, już po zabiegach upiększających, pręży się dumnie w szpilkach pożyczonych od Peaches 'n Cream Barbie.

Lalka ta wyprodukowana przez Mattel w 1987 roku. Bonusem do lalki była buteleczka prawdziwych perfum i wiele możliwości kombinacji stroju.




Barbie wraz z akcesoriami.

Reklamę lalki znajdziecie tutaj.

Teraz kilka zbliżeń mojej laleczki:

Moim zdaniem ma śliczny makijaż- w odcieniach błękitu i fioletu.


Zachowały się także kolczyki i pierścionek w kształcie kokardek. Niestety widać ubytki włosów :(


Ciekawie przedstawia się sprawa naszyjnika: moja lalka go nie miała, a ja nawet nie zwróciłabym na niego uwagi gdyby nie przypadek. Kiedyś też kupiłam zestaw lalek (dla jednej Barbie zakupiłam 12 trupków, do dzisiaj utrzymuję to w tajemnicy przed mężem), jeden z trupków miał na szyi kiczowaty plastikowy naszyjnik, który wplątał się we włosy. Nie zależało mi na tamtej lalce, więc wylądowała i z innymi trupkami na strychu. Dobrze się stało, bo gdyby mi bardziej zależało, to wyrzuciłabym ten kawał plastiku i po sprawie, a tak leżał sobie grzecznie i czekał.
Swoją drogą naprawdę zdumiewa mnie kiepskie wykonanie tego naszyjnika. Jest sztywny i toporny, ciągle się przekręca albo zaczepia o boa lalki. Jestem jednak pewna że jest to oryginalny dodatek do lalki.


Spódniczka po rozwinięciu tworzy długą, wieczorową suknię.


Można ją także nosić bez rękawków.


Z tego zdjęcia zaczerpnęłam pomysł na fryzurę. Niestety moja lalka ma duże ubytki włosów, zwłaszcza po bokach głowy. Nie mam teraz czasu na zabawę w reeroot, a i boję się, że mogłabym ją popsuć, więc zrobiłam fryz, który trochę tuszuje niedoskonałości.

Ciekawostka- skan książeczki dołączonej do Perfume Pretty Barbie pokazujący mozliwości kombinacji sukienki i szaliczka.



Kolejny skan, tym razem Perfume Pretty Barbie wraz z przyjaciółmi i dodatkowe akcesoria wypuszczone przez Mattel w tej linii lalek.



Dzisiejszy post powstał przy współpracy stron: Ebay i Barbie V's Jem


I jeszcze jako bonus zdjęcie, którego po prostu nie mogłam nie wrzucić: Panienki po zabiegach pielęgnacyjnych i ich ochroniarz.
TA DAM!



Dziwne jest, że prawie każdy kolekcjoner ma kota:)

piątek, 26 marca 2010

Wszystkie dzieci nasze są.

Pierwszą lalką jaką dostałam z Pewexu była nie Barbie a Fleur. Pamiętam, że mogłam wybrać albo-albo i trafiło na Fleur ze względu na to, że była to Fleur Bride Happiness, która po pierwsze: miała suknię ślubną, po drugie: do zestawu była dołączona mała laleczka- druhna. Dwie lalki w cenie jednej.


Tak mniej więcej wyglądała Fleur po wyjęciu z pudełka. Dodatkowo miała także welon.

Muszę z żalem stwierdzić, że jako dziecko szybko straciłam serce do Fleur. Jej włosy błyskawicznie zbiły się w wełniasty kołtun, a rzęsy powypadały. Fleur miała także wielką głowę i ogromne stopy w stosunku do Barbie; ciekawostka: buty Fleur po obcięciu obcasów doskonale pasowały na nóżki Skipper:).
Pozbyłam się Fleur, oddając ją jakiejś biedniejszej koleżance. Zrobiłam to bez żalu. Pozostawiłam sobie suknię ślubną i tę małą laleczkę z zestawu, ponieważ ze względu na rozmiary była doskonałą córeczką dla reszty lalek.


Laleczka ma gumowe zginane rączki (w środku jest drucik, który pozwala na wyginanie we wszystkie strony), reszta ciała jest wykonana z plastiku.


Włosy lalki także się skołtuniły i jakoś tak chyba skróciły. Próbowałam rozplątywać, prostować wrzątkiem, moczyłam całą noc w płynie do płukania. W końcu dałam spokój. Stwierdziłam, że przeszło 20-letnia lalka ma prawo wyglądać na troszkę sfatygowaną, więc tylko ją odświeżyłam.

Ciągle posiadam oryginalną sukienkę i butki:


Szybko skleciłam wianuszek, znalazłam jakiś bukiecik i viola!


Niestety butki lekko popękały, pewnie na skutek ciągłego zakładania i zdejmowania:


Właścicielką sukni ślubnej Fleur jest aktualnie jedna z moich ulubionych "No Name" Barbie:

Skrzydła są przyczepione na rzepy, a suknia niestety trochę się zbiegła, więc barbie widać nogi:)


Uwielbiam tą suknię zwłaszcza za jej staromodny krój.


Barbie ma charakterystyczny makijaż, więc na pewno znajdzie się ekspert który ją rozpozna. Kolczyki- perełki, były już na Barbie gdy ją kupiłam (kolejne 5zł), więc przypuszczam, że są oryginalne.


Tak wyglądają obie panie razem. Przyznaję, że zdjęcie mi wyszło kiepskie, ale robiłam je w pośpiechu.

UPDATE:
No i lalka nie jest już "No Name", oczywiście dzięki Barbie Collectorowi. Moja anielica to Dream Bride Barbie z 1991 roku. Zabawne, że podświadomie ubrałam ją w suknię ślubną:)




Zdjęcia pochodzą ze strony Ebay.

Zdjęcie Fleur nie jest moją własnością, "pożyczyłam" je ze strony FleurDolls.

czwartek, 25 marca 2010

Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie... cz1

Dzisiaj miało być o Rollerblade Barbie ale Barbie Collector mnie ubiegł, więc cały materiał już przygotowany poczeka na inną okazję.
Nie ma tego złego, ponieważ wczoraj przybyła paczka z Allegro i jej zawartość będzie przedmiotem dzisiejszego posta.

Na Allegro kupuję często, czasem wyłapuję perełki, czasem trafiają się buble. Tą lalkę kupiłam przez przypadek, nie do końca ją chciałam, ale jak już przyszedł mail o wygranej aukcji nie było odwrotu.
Licytowałam dwie laleczki od jednego sprzedawcy. Bardzo zależało mi na jednej z nich, był to jakiś model Stacy od Mattel'a, tą drugą kupiłam, bo była tania i koszt przesyłki się nie zwiększył.
O aukcji oczywiście zapomniałam. Następnego dna okazało się, że Stacy "poszła" za całe 5,50 (0,50 zł więcej niż ja dawałam), a ja zostałam szczęśliwą posiadaczką "No Name" Barbie. Dobrze, że chociaż pasuje mi rocznikiem do kolekcji.

Wczoraj dostałam paczkę (a raczej kochany listonosz zostawił mi ją pod drzwiami), rozpakowałam i przestałam żałować, że ją kupiłam.

Na zdjęciu z Allegro wyglądała tak:

Przyznacie, że nic szczególnego.

Pod tą okropną suknią, wymacałam plastikowe ciało (nie lubie:)).


Plusem jest że lala ma oryginalne kolczyki:


Zachował się także oryginalny pierścionek:


Lalka ma najdziwniejsze stopy jakie kiedykolwiek widziałam u Barbie:

Nogi, jak już wspomniałam są plastikowe. Stopy są wykonane z gumy i doczepione jak "kapcie".

Najbardziej jednak urzekł mnie jej makijaż:

Oko jest bardzo wyraźne, pomalowane specyficznym odcieniu błękitu plus dodatkowe pasmo różu na górnej powiece.

Lalka jest brudna i potargana, ale już dzisiaj zafunduję jej SPA i znajdę jakiś strój.

Jeśli ktoś z Was wie co to za lala to bardzo proszę o kontakt na blogu, albo na maila lizeek@gmail.com
Potrzebuję także korepetycji z tego jak dostać się na forum Doll Plaza :)